PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=760272}

mother!

Mother!
6,2 72 137
ocen
6,2 10 1 72137
5,6 39
ocen krytyków
mother
powrót do forum filmu mother!

1. On - Bóg
2. Ona - Matka Natura
3. Lekarz - Adam : rana którą zasłaniał On ręką była raną po wycięciu żebra, z którego powstała Ewa (pojawia się w następnej scenie). Pytania :Wiedziałeś, że ma żonę? świadczą o tym, że jej wcześniej po prostu nie było.
3. Synowie : Kain i Abel. Kain zabija brata kamieniem (klamką) z zazdrości.
4. Gabinet/dom? : Rajski ogród. "Chcę tu stworzyć raj"
5. Kamień z gabinetu: zakazany owoc. Jedyna rzecz, której nie pozwala dotknąć Adamowi i Ewie. Adam i Ewa po skosztowaniu owocu (zniszczenie kamienia) zostają wypędzeni z raju (On wściekły wyrzuca ich z gabinetu, potem go zamyka).
6. Plama krwi po zabiciu brata - grzech pierworodny? może pierwsze morderstwo, które powoli doprowadza do nieustannej destrukcji planety i tego co stworzyła Matka Natura?
7. Zniszczenie zlewu - wielki potop? Ludzie mimo upomnień nadal nie przestrzegają zakazów i doprowadzają do wygonienia wszystkich z domu.
8. W ubikacji - wąż?
9. Plagi egipskie : żaba w piwnicy, mucha przy oknie, ciemność (pęknięcie żarówki w piwnicy), coś jeszcze?
10. Wielkie dzieło Boga- Nowy Testament
11. Pierwsi dziennikarze - apostołowie?
12. Kolacja - Ostatnia wieczerza?
13. Redaktorka - Judasz? Pocałowała go w policzek przy wejściu, potem zabijała zamaskowanych mężczyzn.
14. Syn - Jezus, wydany na śmierć, potem zjedzony (Ciało Boże).
15. Poeta mówi "mój dom jest waszym domem", "Dzielcie się"

Generalnie film nie tylko opisuje dzieje biblijne ale też pokazuje jak ludzkość doprowadza do samozagłady, nie zwracając przy tym uwagi na Matkę Naturę. On jest za to zapatrzony w ludzkość, zdaje się nie zwracać uwagi na ich błędy przez co przyczynia się do destrukcji planety. Piwnica symbolizuje jądro ziemi, które w pewnym momencie stanie się epicentrum zagłady. Ludzie robią sobie selfie przy plamie krwi w pokoju. Czy jest to odniesienie do podziwiania krajobrazów świadczących o powolnym rozpadzie planety, czy do dzisiejszego pokolenia, które z uwielbieniem filmuje i wstawia do internetu materiały z zabójstw/zamachów/wypadków (przypominam, że plama powstała po pierwszym morderstwie)?

To tylko moje spostrzeżenia i interpretacja. Macie może jeszcze jakieś pomysły?

mishawk

A zapalniczka z symbolem ryb? Ryby = religia jako symbol zagłady ludzkości?
No i nowa dziewczyna na końcu w jego domu - naszą planetę trafi szlag i pan bóg zrobi sobie kolejne poletko do działania? :)

schaufensterpuppe

Czyli NAFASZEROWANY RELIGIJNYM SYFEM gniot. Zastanawiałam się co mi w nim nie pasuje i przynajmniej teraz wszystko jasne. Dawno z taką przyjemnościa nie usunęłam czegoś z dysku.

ocenił(a) film na 8
SpoilerGirl

Nie masz netflixa xd

Basia_Rozbiecka

A co w tym smiesznego ze nie ma? To jakis obowiazek?

SpoilerGirl

Właściwie to sam Aronofsky jest ateistą, myślę że raczej nie taki był przekaz filmu, żeby wierzyć w Boga. Chociaż wiele osób różną symbolikę tu znajduje. Niektórzy nie znajdują nic.

schaufensterpuppe

Nasza planet trafi szlag przez nas samych na skutek złej interpretacji słowa Bożego. W filmie Bóg mówi, że trzeba się dzielić ale natura ludzka, nieumiarkowanie i zachłanność, doprowadzają do ruiny dom/Ziemię. Ziemia zawsze się odrodzi ale będzie inna tak samo jak po kataklizmie w czasach dinozaurów. Bóg czy religia sama w sobie jako idea wciąż jest taka sama jej wykonanie zależy od ludzi.

Nariel_ArYarrel

No właśnie. Niby trzeba się dzielić, a tu laska ("matka natura") chce mieć całą wielką chałupę dla siebie. Ludzie nie mają gdzie mieszkać a ona ma to gdzieś i chce wyrzucić każdego, kto przyjdzie. A co tam.

ocenił(a) film na 6
harry_garncarz

To nie tak że nie chce się dzielić - gdyby nowo przybyli goście zachowali się z szacunkiem i nie knurzyli i nie włazili w przysłowiowych zabłoconych butach do jej domu z pewnością potraktowała by ich inaczej. Trzeba zachować się delikatnie gdy wkracza się do cudzego domu a nie jakby wszystko się tobie należało. Nie można mylić dzielenia się z hamstwem.

Aneta_45

Była przeciwna od samego początku, zanim jeszcze ktokolwiek okazał brak szacunku. Tym bardziej, że to nawet nie był jej dom.

harry_garncarz

Matka Natura nie jest podległa Bogowi. W filmie jest ukazana jako jego żona czyli jemu równorzędna tym samym ma własne zdanie na różne tematy. Jako nie zapatrzona w ludzi, mniej ufna i bardziej ostrożna podchodzi z dystansem do goszczenia obcych ludzi w swoim domu. A nawet jeśli do pomysłu ugoszczenia mężczyzny, następnie jego żony i krewnych podchodzi z dystansem to jednak to robi. I bardzo długo wytrzymuje ich wybryki od zostawiania po sobie syfu, palenia pomimo jej prośby aby tego nie robili w domu, wyrzucania wybranych rzeczy na podłogę, wypraszanie z sypialni, kilkukrotnego proszenia o nie siadanie na zlewie. Pęka i wyrzuca ludzi dopiero po zniszczeniu i zalaniu kuchni. Nikogo kto przyjdzie z miejsca nie chce wyrzucać tak jak to napisałeś.

A co do też, że to nie był jej dom to po pierwsze trudno tą kwestie rozstrzygać w tym filmie a po drugie co ma oznaczać, że dom nie jest kogoś. Nie wychowała się tam, nie wybudowała go, nie odziedziczyła po rodzicach, nie mieszka tam? Poza tym po ślubie majątek jest wspólny.

ocenił(a) film na 8
harry_garncarz

To ona BYŁA/JEST domem.

mishawk

A zapalniczka z symbolem ryb? Ryby = religia jako symbol zagłady ludzkości?
No i nowa dziewczyna na końcu w jego domu - naszą planetę trafi szlag i pan bóg zrobi sobie kolejne poletko do działania? :)

schaufensterpuppe

przecież już potop był swego rodzaju zaczęciem od nowa... co oznacza że po pożodze zacznie bardziej od nowa :) i nie "kiedy naszą planetę trafi szlag..." tylko bardziej: kiedy już wykończymy naszą planetę i siebie :)

ocenił(a) film na 8
mishawk

Ze strony Javiera padają też słowa z Pisma Świętego "Jestem który Jestem" kiedy niesie zwęgloną Lawrence na rękach. To dodatkowo potwierdza, że bohater był bogiem-stwórcą. Mówi też donośnym głosem do żony "I just try to push/ put some life into this house" (nie wiem czy dobrze napisałam, bo z pamięci) co ma nie bez przyczyny znaczyć, ze on chce TCHNĄĆ życie w ten dom. Pismo Święte i obraz stworzenia człowieka właśnie tymi słowami przedstawia początek istnienia, gdy Bóg TCHNĄŁ Ducha/ życie w człowieka.

Myślę, ze przypadkiem nie był też motyw samego pożaru i zakończenia wszystkiego poprzez ogień. "Matka natura" równie dobrze mogła dać sobie w łeb albo dźgnąć się nożem, łyknąć tabletkę, a jednak wybrała to co było jej dzieckiem - żywioł ognia.

Na chwilę obecną tylko to, prócz tego co napisali inni, przychodzi mi do głowy ;)

ocenił(a) film na 8
mishawk

Nie rozumiem jedynie co miało znaczyć odnalezienie tego korytarza za murem. Ok, była tam cysterna, ale reżyser nie musiał jej przecież ukrywać. Mógł ją równie dobrze ustawić gdziekolwiek indziej w piwniczce i też na koniec byłoby boom bez dodawania kolejnego dziwnego wątku ;)

Małe spostrzeżenie:
On (Bóg) dał dom/ świat. Ona (Matka Natura) zadbała o niego i ukształtowała go. Troszczyła się o każdy szczegół.
Demolka na koniec filmu mogła symbolizować niszczenie naszego świata, planety. Próby przemalowania ścian, przestawiania mebli mogą oznaczać ingerencję człowieka w to, co natura zrobiła najlepiej.

+ Jeżeli ktoś zupełnie nie ma pojęcia o religii chrześcijańskiej (nie chodzi mi o wyznawanie wiary, lecz o wiedzę na jej temat) to nie zrozumie tego filmu, bo symbolika jest nadmierna dla zwykłego Kowalskiego.

ocenił(a) film na 9
minutka98

Też intryguje mnie ten korytarz i nie jestem pewna co było w tej toalecie, mi wyglądało na coś w rodzaju serca?
A i jeszcze moja uwagę przykuł motyw z przebaczeniem ludziom tych wszystkich grzechów

kkinguus

Może Bóg uczył się na błędach i tym razem zapacykował korytarz z cysterną, żeby go nie znalazła ;) Wydało się przez krew, która być może "wołała o sprawiedliwość" tak jak krew Abla w Biblii.

ocenił(a) film na 10
innertia

Good idea!

innertia

Tyle że to przeczy dogmatowi wszechwiedzy boga.

harry_garncarz

Dobre na rozważania. Można się zastanowić, że skoro Bóg jest wszechwiedzący, to po co w ogóle chce mu się pierniczyć z ludźmi zanim ześle na nich Potop albo po co wystawia kogoś na próbę (np. Abraham czy Hiob) skoro i tak wie, jak to się skończy. No, chyba że jest psychopatą i go to bawi.

kkinguus

Odkrycie samego korytarza to odkrycie środka do pozbycia się problemu jakim stała się ludzkość. W korytarzu jest cysterna z substancją łatwopalną - niebezpieczny obiekt stworzony przez człowieka. Matka natura używa tego obiektu/wynalazku - cysterny symbolizującej coś co sami stworzymy do zniszczenia ludzkości. Tak to rozumiem.

mastique

Pozbycie się ludzkości przez autodestrukcję. Ma to sens, tyle że po polsku nazywa się to "samobójstwo rozszerzone" i nie różni się niczym od strzelanin z USA gdzie dzieciak kradnie broń rodzicom, rozwala pół szkoły i następnie wali sobie w łeb. Taka "interpretacja" stawia "matkę naturę" w pozycji słabej, która sama nie jest w stanie zaorać mrówki jaką jest dla niej człowiek, i dopiero musi czekać aż człowiek da jej narzędzia ku temu.

ocenił(a) film na 8
minutka98

Moim zdaniem cysterna została ukryta, by pokazać, że droga do destrukcji wcale nie jest taka prosta, tylko my musimy ją odkryć, więc tak samo możemy ją powstrzymać

ocenił(a) film na 7
lolxx15

Ta cysterna została odkryta dopiero po zabójstwie brata przez brata. Krew spłynęła do piwnicy i ukazała drogę przez ścianę. Więc grzech pierworodny doprowadził do tego i od niego się zaczęło.

abuse777

Grzech pierworodny to grzech który wydarzył się w raju, popełnili go Adam i Ewa a nie Kain który urodził się już na świecie "doczesnym".

ocenił(a) film na 7
yumemiko

Fakt, pomyliłem pojęcia i chodziło mi o fakt pierwszego morderstwa. I to nie nazywamy Grzechem Pierworodnym. Dzięki.

ocenił(a) film na 7
minutka98

Też zastanawiam się nad tym korytarzem właśnie. A co do malowania ścian, ten koleś powiedział, że robi to z wdzięczności dla Niego. Być może chodzi o stawianie kościołów, pomników kosztem naturalnych krajobrazów.
W całym filmie podobało mi się przedstawienie Boga trochę jako "atencyjnej dziw*i", zapatrzonego we własną popularność i łaknącego ludzkiego uwielbienia. Jego postać świetnie opisują jedne z ostatnich słów natury: "Nigdy mnie nie kochałeś. Kochałeś tylko to, że ja cię kocham".

ocenił(a) film na 8
mishawk

Inaczej to widzę. Bóg w filmie jest zafascynowany człowiekiem, jest w niego niemal ślepo zapatrzony, a przecież ten sprawia mu wciąż kłopoty i wiele zawodu. Nie wydaje mi się aby gonił za pustą popularnością, wskazuje na to rozmowa telefoniczna z "wydawcą", gdy Bóg mówi "prasa, znasz moje zdanie, wolałbym nie, ale skoro nalegasz.." Wcześniej kiedy Natura - Ziemia mówi że idzie posprzątać po potopie, Bóg mówi jej że ją kocha i nie mówi tego w roztargnieniu z bezmyślnym uśmiechem, ale na poważnie patrząc jej w oczy. Myślę że Bóg naprawdę kochał Naturę ale to była trudna miłość, bowiem Natura nie kochała ludzi. Ludzie w mniejszym lub większym stopniu w większości kochali Boga, lecz poza nielicznymi byli obojętni lub wrodzy wobec Natury. Bóg był dla nich aż nazbyt pobłażliwym ojcem a Natura niezbyt przyjazną a w końcu ogarniętą desperacką żądzą zemsty macochą. Natura kochała tylko Boga i chciała mieć go tylko dla siebie. Bóg jednak kochał również ludzi a to doprowadziło do konfliktu z Naturą, do jej buntu i wątpliwości co do miłości Boga.

ocenił(a) film na 8
Ketrid2_

myślę że bardzo dobrze to ująłeś/aś, choć przez sporą część filmu miałam odczucia podobne do Mishawk - że On/Bóg w jakimś sensie łaknie uwielbienia ludzi (pewnie dlatego, ze sam ich uwielbia)

ocenił(a) film na 4
minutka98

Symbolika wcale nie jest nadmierna - ale jest tak bezsensownie oczywista, że film nie pozostawia żadnych możliwosci wlasnej interpretacji. wszystko jest podane wprost...

ocenił(a) film na 8
towariszcz

Jest oczywista dla kogoś kto rozumie te symbole. Jeśli ktoś nie pokojarzy faktów nawiązując do Biblii (Kain i Abel, ryba, Jestem który Jestem itd) to może mu być ciężko zgadnąć o co chodzi ;) tak przynajmniej mi się wydaje...

ocenił(a) film na 7
towariszcz

Z tym akurat muszę się zgodzić. Jeśli symbolika nie byłaby dominantą filmu, wszystko pięknie i wdzięcznie by się wygrywało na wszelakich akordach: ważny nie tylko byłby klucz judeo-chrześcijański, ale również relacje twórca-rodzina, relacje kobiety i mężczyzny, zwłaszcza małżeństwa w patriarchalnej kulturze, relacje kultury i natury, itd, itd. A tak to ta dosłowność w dużej mierze zniszczyła duży potencjał tego filmu.


Tu recenzja i interpretacja: https://www.youtube.com/watch?v=sMyLq2UVzJU

ocenił(a) film na 3
towariszcz

Niby tak ale jeśli nie ma się zielonego pojęcia o czym jest film, to można mieć różne podejście. Ja nie wierzyłem, że jest to o aspektach religijnych, cały czas myślałem, że mamy do czynienia przedstawionym hoollywood.

ocenił(a) film na 9
damiangrabarski

myślę,ze w pewien sposób tez można go przenieść na tę płaszczyznę- gwiazdy Hollywood jako tacy zadufani w sobie bogowie, ślepa miłość ludzi . W tym filmie jest myślę trochę więcej. Na pewno nie zostawia od tak obojętnym

ocenił(a) film na 10
towariszcz

Chyba jednak nie, bo na samym forum (gdzie jednak siedzą w jakimś stopniu pasjonaci kina) masa pytań i totalne niezrozumienie ;-) Tak swoją drogą -f ajnie oglądnąć film z symboliką dość jasno wyłożoną zamiast kolejnego pretensjonalnie ambitnego filmu z otwartą fabułą i milionem możliwych interpretacji.

ocenił(a) film na 8
towariszcz

Mother! jest komentarzem, to nie obraz do interpretacji a do zastanowienia się nad sobą.

ocenił(a) film na 8
Kolbe

Myślę że w pewnym stopniu również do interpretacji, ale zgodzę się że to obraz który powinien skłaniać do zastanowienia się nad sobą i ludzkością.

ocenił(a) film na 9
towariszcz

Zapominasz w jakiej epoce żyjemy. Ludzie są coraz głupsi więc żeby cokolwiek z filmu wynieśli muszą mieć podane na tacy. A mimo to wiele jest ocen poniżej 3. I nie dlatego, że ludzie są tacy inteligentni i obwiniają twórcę, że im podał wszystko w formie zbyt oczywistej - nie. Oni narzekają że to wcale nie horror, że tanie chwyty, że nie straszny, że głupi, że niemożliwe żeby tak traktować swoją żonę itp itd.
Nie dotarło do nich nic mimo tak oczywistych metafor. I to jest przerażające, to jest horror.

Poza tym podobnie jak powyżej Kolbe, uważam że tu wcale nie ma być wiele interpretacji, bo to jest metafora do zdarzeń przeszłych, obecnych oraz ostrzezenie

ocenił(a) film na 8
towariszcz

Niekoniecznie. Ja tu widzę życie artysty obdarzonego talentem (iskrą bożą) w wielkiej,przerysowanej metaforze.

ocenił(a) film na 5
minutka98

No nie przesadzaj -akurat symbolika w tym filmie jest prosta jak konstrukcja cepa i żadnej " specjalnej" wiedzy nie wymaga.

ocenił(a) film na 7
minutka98

Wg. mnie cysterna to drzewo życia. :) Trochę ukryte, dostanie się do niego zwiastuje nieszczęście/zagładę (niewinności?)!

ocenił(a) film na 8
UncleKaNe

ciekawe spostrzeżenie. w sumie dzięki cysternie następuje zagłada, a po niej - od nowa - stworzenie wszystkiego, i tak pewnie w kółko i w kółko.

mnie zastanawia motyw pragnienia/nie pragnienia posiadania dzieci. w pierwszej części filmu, w rozmowie z parą personifikującą Adama i Ewę, Bóg mówi że chcą mieć dzieci. potem Ewa pyta Naturę, dlaczego ona nie chce mieć dzieci a w końcu dochodzi do wniosku (i wygląda to całkiem logicznie), że to jednak Bóg nie chce. czy dlatego że zna już tę historię i wie, że poczęcie dziecka go natchnie/natchnienie zrodzi wiersz/wiersz zrodzi ludzki szał/ a to doprowadzi do tragedii (nie pierwszy już zapewne raz)? a potem jednak "słucha" wykrzyczanego przez Naturę zarzutu, że nie potrafi spłodzić dziecka - i w czymś co przypomina w sumie gwałt jednak to robi?

ocenił(a) film na 8
minutka98

A może ten ukryty korytarz to po prostu piekło? Zauważcie że wrota piekieł otwierają się jak spływa tam krew po bratobójstwie. Złamanie V przykazania uwalnia całe zło, po tym jak bohaterka wchodzi do ukrytego korytarza wszystko zaczyna się pieprzyć. Tam też sama płonie na koniec...

minutka98

Myślę że tu chodziło o ropę, która jest kolejnym dzieckiem matki natury a jest ukryta pod ziemią.

minutka98

Gdzie ty tam widziałaś cysternę? Wiesz co to jest cysterna w ogóle?

ocenił(a) film na 9
minutka98

moim zdaniem próba malowania ścian to ta garstka ludzi która usiłowała cos naprawić choć nie wiem dlaczego matce naturze to nie pasowało tak samo tych parę osób które próbowały pomóc.

ocenił(a) film na 7
minutka98

Wydaje mi się, że krew jest tutaj kluczowa. Przyjmujemy, że to pierwsza zbrodnia człowieka jako człowieka. Nie da się jej (krwi) zmazać. Deski na podłodze czyli na elemencie ważnym w Twojej interpretacji - wszyscy się po niej poruszają, a podłoże (podstawa) gnije od krwi rozlanej przez człowieka, widzę to jako początek upadku ludzi. Ta pierwsza krew wyznacza drogę. Ostatnie pół godziny (być może trochę więcej) filmu pokazuje do czego zdolni są ludzie kompletna destrukcja (nie mam na myśli tylko samego domu), degrengolada. Wydawałoby się, że to niekończący się upadek podczas gdy koniec został już wyznaczony na początku - morderstwem. Krew prowadzi do śmierci.

Być może nieumiejętnie przekazałem swoje spostrzeżenia, dlatego mogą być nie do końca jasne dla wszystkich. Mogę się oczywiście mylić, a to co napisałem naprowadzi kogoś na inny tor interpretacji.

ocenił(a) film na 10
mishawk

Czy ma ktoś pomysł o co chodziło z piciem wody z tym żółtym lekiem przeciwbólowym, żeby się uspokoić?

ocenił(a) film na 8
PiiiTeeeR

Artykuł po angielsku ale są przedstawione różne punkty widzenia tego, czym był żółty proszek.
https://www.bustle.com/p/what-is-the-yellow-powder-in-mother-what-jennifer-lawre nce-drinks-is-as-mysterious-as-the-movie-itself-2346777

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones