Obejrzę w celu odświeżenia sobie książkowych wątków. Ale już wiem, że postacie będą płaskie. Nie wspominając o wydarzeniach, zapewne skróconych do minimum, do praktycznie jednego wątku. W czasie czytania książki zżyłam się z bohaterami tak mocno, ba! z całym światem w niej opisanym, że nie przeboleję oglądania ekranizacji. Ale muszę. Wolałabym, żeby to był serial, najlepiej realizowany przez HBO. Nie wiem nawet który reżyser mógłby podjąć się tak trudnego zadania, jakim jest ujęcie w ramy filmy całej tej historii.

ale film nie jest przedstawieniem wydarzeń z książki, tylko kontynuacją.

to nie jest kontynuacja, tylko jakieś chore połącznie wszystkich tomów. Wyszła z tego zupełnie inna historia niż w książkach...

Dokładnie. Gniot.

Czas pokazał że nie.

Film nie jest kontynuacją z oczywistych powodów, każdy początek rozpoczyna się na pustyni, więc wszystko co jest przed jest niezmienne. Wspomnienia i historia Rolanda powinny być za każdym razem takie same, ponieważ Roland od nowa przeżywa tyko to, co jest od momentu ścigania Waltera na pustyni. A ty w każdym wątku upierasz się o kontynuację, i że nikt nie czytał książki. To powiedz mi Panie Boskigrom, gdzie są promienie? Zniszczenie promieni wiąże się ze zniszczeniem wieży, a oni atakowali bezpośrednio wieżę. Gdzie Karamzynowy Król? On również powinien wrócić do swojej poprzedniej postaci, skoro Roland za każdym razem jest uzdrawiany po przejściu przez ostatnie drzwi (trudno oczekiwać, by po kilku set / kilku tysiącach razy odnalezienia wieży ciągle był w tej samej formie zdrowotnej)

Ja też obejrzę ale to będzie porażka. Sama "Wieża" jest ciężka do czytania a co dopiero ekranizacji...

Ami sie Wieża czytała lekko, pochłoneła mnie całkowiecie ... I ja tez jestem za sierialem HBO al e10 odcinków na sezon to za mało ...

Cóż ja mam na odwrót - byłem i jestem wiernym fanem Kinga od samego początku Jego twórczości - niestety cykl Mroczna wieża mnie odrzucił - przebrnąłem z trudem "bo to King", a w końcu mam na półce wszystkie Jego książki (większość przeczytana wielokrotnie) - w trakcie lektury miałem poważne obawy że mój ukochany pisarz zachorował na guza mózgu, lub inne poważne, postępujące schorzenie neurologiczne ograniczające sprawność logicznego myślenia i wywołujące paranoidalne majaki...
P.S. mój top 3 Kinga to: Misery, To, Ciemna bezgwiezdna noc. (zresztą poza cyklem Mroczna wieża mało jest dzieł Mistrza, których nie lubię).

to by miało sens, do mnie nie trafia za bardzo nic innego Kinga oprocz tej Sagi ;)

nawet ekranizowana gra o tron nie spełnia wymagań fanów i pomija, zmienia wiele ważnych wątków/ Także na pewno znajdą się osoby którym nie będzie odpowiadać. Ja osobiście uważam, że jeśli zrobią coś na miano "Gry o tron" to ja chętnie obejrze. Musi być jednak nie tylko dobry wybór aktorski ale i r ownież dobry wybór scenarzystów.

Jak dla mnie mogli by w ogóle tego nie nakręcać...

Popieram niestety :(

@brodaty_i_aspoleczny
Są takie,które rzucają i nawet "każą Ci leżeć płasko" ;-):
1) Zielona Mila
2) Skazani na Shawshank
3) Lśnienie
4) Misery
Mnie książka znudziła, mimo że jestem fanem Kinga. Najkrócej ujmując Gra o tron to to nie jest, a HBO pokazało, że nawet GoT można super sfilmować.

Masz rację, te adaptacje są naprawdę świetne. Po prostu obawiam się, że znów wyjdzie kiszka typu "Smętarz dla zwierzaków".

Albo langoliery :P

Langoliery były według mnie bardzo dobrym filmem, chociaż na pewno nie tak jak Lśnienie, natomiast Misery mnie mocno znudziło.

Mnie bardzo zażenowały - a opowiadanie było przecudowne ;) Lśnienia też nie lubię bo po fali zachwytów oczekiwałam czegoś naprawdę wspaniałego..
Misery znudziło :o? Widzę, że nasze gusta poszły zupełnie w odmienne strony :D

"opowiadanie było przecudowne" Nie czytałem nic Kinga, więc nie mam porównania.
Ale fakt, wygląda że przynajmniej w odbiorze adaptacji Kinga kompletnie się różnimy.
Swoją drogą ciekawym, czy Carrie Ci się podobało, bo ja bardzo źle wspominam.

Nie oglądałam pierwszej wersji tylko remake z 2013. Całkiem średni.

O ile Lśnienie to dobry film to o tyle King odciął się całkiem od ekranizacji bo mu się nie podobała :D

Bo jest bardzo daleko od książki.

Jeśli chodzi o adaptację filmową, to też nie jestem przekonana, ale słyszałam, że ma powstać serial. Taka idea ma większy sens i lepsze perspektywy na oddanie klimatu książek, które same w sobie są bardzo zróżnicowane zarówno pod względem dynamiki, klimatu jak i charakteru.

Z komiksu skupiającego się na młodości Rolanda, spokojnie można zrobić film, zaczynając od zeszytu narodziny rewolwerowca kończąc bitwą o Jericho,

rasumując wszystkie odpowiedzi: komuś nie pasuje - niech nie ogląda, żeby sobie "nie popsuć".
Ja jestem mega ciekawy wizji reżysera, stworzonego świata i całej reszty....... moi mili "optymiści"

^^reasumując :P

Każdą książkę się da dobrze nakręcić. Przykład: Rękopis znaleziony w Saragossie. Has zrobił chyba z tej książki najlepszy polski film ever.

zgadza sie! a przeciez to tez nie jest ekranizacja i z ksiazki czerpie tylko niektore watki.

bo sama książka Potockiego jest arcydziełem

Warto zobacz jak zostal zrobiony beowolf animacja plus aktorzy toz to idealne rozwiazanie dla mrocznej wierzy...

Sorki zapedzilem sie wiezy oczywiscie... Az mnie w oczy zaklulo

Zgadzam sie ale w postaci serialu najlepiej na 7 sezonów

film będzie kręcony z pod znaku tęczowej flagi i udawania że wszyscy są równi i fajni ;] Lubię Kinga i wiele ekranizacji jego ksiązek było świetnymi filmami ale to sobie akurat odpuszczę bo nie lubię takiej obleśnej propagandy.

O ile dobrze pamiętam, z lektur książek Kinga, to głównym jego problemem była zbyt długa ekspozycja, podczas której bohaterowie nie robią absolutnie nic. Pamiętam takie opowiadanie - Czarny Cadillac. Przez 28 stron główny bohater był opisywany z taką werwą i szczegółowością, że miałem wrażenie, iż pisarz nakreśla mi bohatera 20 tomowej sagi. Dwie strony dalej opowiadanie się skończyło.

To prawda ale tak jest w prawie wszystkich ksiązkach...Wyobrazasz sobie 8 tomów samej akcjii to niemożliwe...

Pan King jest miernym pisarzyną. Pozdrawiam serdecznie.

A ty miernym szambelanem !

Staram się, proszę Pana. Pozdrawiam serdecznie.

Zaszło jakieś nieporozumienie, gdyż nie należę do Pana rodzaju. Pozdrawiam serdecznie.

Po prostu nie oglądaj.

Dużo osób pisze, że będzie kicha bo kanon zmieniają itp... Tylko, że to nie jest adaptacja, a kontynuacja wydarzeń z książek, nikt nie pamięta plakatu promującego? Róg Elda na ziemi z napisem "Last Time Around", wydaje mi się, że nie czytaliście serii dokładnie albo nie przykuliście uwagi do promocji filmu sam King potwierdził na swoim twitterze, że to kontynuuacja publikując posta "The Dark Tower is close, now. The Crimson King awaits. Soon Roland will raise the Horn of Eld. And blow." Zaczynając książki nie miał Rogu Elda, po restarcie na końcu się coś zmieniło i tym razem miało być inaczej tym razem miał Róg

Dobrześ napisał !

Jak dla mnie to kiepski wymyk, bo sporo to restart z drobnymi zmianami to czy nie powinno być jednak podobnie? Bo tutaj zmiany dotyczą niemal każdego aspektu świata przedstawionego i nie są to bynajmniej zmiany wywodzące się z różnicy zachowań Rolanda.

Chyba nie oglądałeś filmu, bo to nie jest żadna kontynuacja. Zresztą jak ktoś czytał, to wie, że taka kontynuacja nie ma żadnego sensu (nawet zakładając, że nie każdy doczytał i sam sobie dopisał zakończenie)

Jeśli to jest sequel, to tylko z nazwy, żeby nie obrażać fanów sagi, bo z tak naprawdę w filmie z lubością wtykają wydarzenia z książek, udając, że to przecież w gruncie rzeczy jest króciutka, spójna historia, ale niestety czuć dziury na kilometr, które utyka się krótkimi, niby to wyjaśniającymi co i jak w tym świecie dialogami. To jest niezobowiązujące kino rozrywkowe, a nie ambitna adaptacja czy też sequel książek.

https://www.youtube.com/watch?v=CMy4lGYl8S0

Oczywiście że warto. Szczególnie jeśli nie czytałeś książki.

A ja się teraz zastanawiam, czy warto przeczytać książkę. Film to bajeczka dla dzieci i w taki sposób powinna być promowana, dorosły widz może dość boleśnie odczuć płytkość, banalność, przewidywalność i skrótowość tego dzieła. Pewnie bardzo by mi się podobało, gdybym miała góra 12 lat.

To nie był skrót "tego dzieła", ale kontynuacja. ludzie trzymajcie mnie.

Oczywiście, że warto przeczytać książkę. Film ma niewiele wspólnego z książką. Powiedziałabym nawet, że jedyne co wspólne z Mroczną Wieżą Kinga to postacie (chociaż i tak Roland w książce jest całkowicie inny). Zachęcam do przeczytania całej sagi, czeka Cię niezła przygoda :)