Ogólnie może i Elise Reiner jest sympatyczna, ale nie chciałabym mieć babci która przebywa nieustannie ze złymi mocami ;)
Lecz nie da się ukryć,że ta aktorka idealnie pasuje do swojej roli i nie wyobrażam sobie Naznaczonego bez niej.
Kobieta w sukni ślubnej zrobiła na mnie wrażenie w pierwszej części,ale teraz...czasami jej postać była śmieszna.
Masońska piramida i inne elementy pojawiają się praktycznie już w co trzecim klipie jakiejś piosenki popowej znanych wykonawców tego gatunku,ale w filmie jeszcze się z tym nie spotkałam... przerażające jest to,że wkracza to już w inne dziedziny życia,choćby kino.

A mi Elise już działa na nerwy. W trójce to bardziej film o niej niż historia Quinn. Poza tym trochę śmieszy mnie jej postać karateki w zaświatach.

Nie tyle karateka, co po prostu była silna duchowo i jak na realia tego filmu to to się jak najbardziej trzyma logicznej kupy. A że film był bardziej o niej, to w zasadzie bardzo miła odmiana, nawet uważam, że to dobrze. 4 zapowiada się ciekawie, chociaż sama twarz tego demona-diabła wydaje się być nieco słabo zrobiona. No ale zobaczymy :P

kazdy ma swoje zdanie. mnie postać Elise drażni, natomiast demony wykonane w postaci tych z 1 częsci pod koniec filmu lub własnie twarzy miło zaskoczyły, to ciekawa odmiana w dzisiejszej filmografiii

Jestem właśnie po seansie trzeciej części serii. Trzeciej części która rozwiała moje wszelkie watpliwości. To jeszcze nie Koniec historii o Ellen i jej poczynaniach. Trzecia cześć jest moim zdaniem majstersztykiem. Jest tak rożna od dwóch poprzednich części aż chce sie zagłębić w te historie. Whannell odwalił kawał dobrej roboty jako scenarzysta i jako Reżyser. Tym debiutem reżyserskim ujął mnie całkowicie. Fakt może sposób przedstawienia całości jest inny niż Wang'owski ale tez potrafi przyciągnąć. Zauważyłem tez pewne przesłanie w tym filmie. Nie wiem czy ktoś to jeszcze wyłapał. Ze swoimi demonami można uporać sie tylko samemu. Przy wsparciu innych, aczkowiek samemu możesz tylko pokonać swojego demona.

Naznaczony > Naznaczony 2 > Naznaczony 3
Bez cienia wątpliwości pierwsza część była najlepsza jak to przeważnie bywa.
Druga i trzecia część dużo bardziej schematyczne. Dużo mniej mają z horroru.

Zgadzam sie, dla mnie jedynka tez najlepsza :)

Nie ma się co oszukiwać, film jest słaby. Mocno wtórny i schematyczny, do tego co chwilę coś wyskakiwało, a muzyka przy tym leciała na cały regulator, zaczynało mnie to już irytować. I ten diabeł na końcu... po co? na co? tragedia.
Ratuje go tylko to, że technicznie jest dobry.

Jak dla mnie słaby to mało powiedziane. To jakaś tragedia. Postać głównej bohaterki (jeżeli tak można powiedzieć o połamanej dziewczynie) to jakiś koszmar, ba całość to dramat. Film dopasowany do obecnie panujących pustych trendów. Scena ze śniadaniem (zdjęcie kanapki), marzeniami bycia aktorką, zbuntowana koleżanka, zakochany sąsiad, początkowo ojciec "niewierny Tomasz", starsza Pani wskazująca "drogę", blogerzy ... nie no to muszę dodać, młodszy brat pojawiający się w odpowiednim momencie żeby podać kabel a później udający się grzecznie spać bo tata tak mówi... i dużo dużo innych przerażająco naiwnych rzeczy. Ehhh... Ale żeby nie było tylko źle to fakt technicznie może być... ale to miał być horror (a klimatu nie ma). Jak dla mnie ocena 6,5 dla tego filmy to zwyczajna obraza dla horroru.

Czy lepsza niż jedynka ? Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie - jedynką byłem zachwycony - wreszcie porządny i pomysłowy film grozy któremu dałem 9 gwiazdek (nie znoszę trendu kręcenia trzęsącą się kamerą z ręki oraz gatunku torture porn - a takie produkcje jeśli chodzi o film grozy dane mi było ostatnimi laty oglądać).
Dwójka była nieco słabsza zaś część trzecia trzymała poziom pierwszej - oceniłem ją jednak niżej bo po prostu zabrakło elementu zaskoczenia - wiedziałem czego mogę się spodziewać. Przyznaję że oceny były inne gdybym trójkę obejrzał w pierwszej kolejności...

Zdecydowanie najsłabszy z trylogii, gdyż we wcześniejszych częściach wyprawy w zaświaty były ciekawsze i mroczniejsze, tutaj mamy demona z aparatem oddechowym (można się pośmiać nie przestraszyć) i jakąś staruchę dusicielkę, do tego historyjka ogólnie jest znacznie mniej wciągająca. Interesujące jest większe rozwinięcie wątku Elise Rainier, który jednak po trochu spycha na drugi plan problemy Brennerów. Po intrygującej końcówce drugiej części, liczyłem na coś znacznie lepszego.

Nie widziałem poprzednich części. 3-ka sympatyczna i troszkę strasząca tak na 5/10 !!!

A mnie się właśnie bardziej dwójka podobała. To znaczy jeżeli chodzi o elementy horroru to przy dwójce można było się ze*rać :P Trójka była strasznie monotonna, takie flaki z olejem. Przeciąganie a nic tak naprawdę się nie działo. Jedyna naprawdę spoko akcja to ta co "ziomek" wyrzucił Quinn z łóżka. Cała akcja była po prostu naprawdę dobra.
No ale ciekawi mnie też ten "diabeł" na końcu. O ILE PAMIĘTAM (a niestety dawno temu już oglądałem pierwsze dwie części) to był on wspominany w obu? A w ostatnich sekundach drugiej części też się chyba pojawił.

Ostania scena z tą dziewczynom na wózku?,myślałem ze będzie o tym w 4 części .