Oczekujemy od życia dużo, czasem zbyt wiele....a nie potrafimy dać z siebie tak po prostu, dzielić się, wspierać i pomagać. Egoizm dusi powoli ale skutecznie, maltretuje a potem po cichutku odbiera to co najprzyjemniejsze, lekkość i swobodę działania. Ten niemy krzyk chłopca - wbił mnie w fotel...a potem już nic nie miało znaczenia, zrozumiałam....