Czytam na forum komentarze, że widzom nie podobały się przedłużające sceny poszukiwań małego Aloszy.
Jak dla mnie, to były perfekcyjne ujęcia- razem z muzyką tworzyły ogromne napięcie, tak jakby zaraz, już za moment miała się wychylić głowa chłopca, który cały czas obserwuje wolontariuszy i rodziców, którzy go szukają.
Przeczesywanie "bazy" chłopców , też stanowiło wielką tajemnice. Ojciec znalazł kurtkę chłopaka, ale ani śladu jego obecności. Co się z nim stało? Czy cały czas czai się gdzieś w budynku? Czy można znaleźć jego ciało w jeziorze?
Czy jednak to jego ciało, zmasakrowane, jest w kostnicy?
Świetny film, osobiście mnie cały czas trzymał w napięciu, a chyba o to chodzi filmie, takim jak ten.