Kłóciłam się kiedyś z koleżanka o tytuł. Ona twierdziła, że jest tu "Nothing", a ja, że "Notting". Wygrałam dzięki temu jej bułkę z żółtym serem. Okej. To tyle. Musiałam się z Wami podzielić tą urzekającą historią. Możecie teraz udawać zachwyconych.
swego czasu też myślałam, że to "nothing" :P
Dobre, ale nie tak jak Twoja "rozmowa" z uwieziną (pisownia nicku oryginalna) :)
...a mnie się nawet dzisiaj ta sytuacja podoba. Pozdr.