Co to za melodia leci w tle, gdy Bond je kolacje z Blond czarnym charakterem, i potem gdy idzie z nią do łóżka?
Najgorszy film w cyklu.
Roger Moore komrpomituje tu Bonda (wespół z reżyserem i scenarzystami) po całości. Przebiera się tu za... KROKODYLA! MAŁPĘ, a nawet KLAUNA i trudno nie odnieść wrażenia, że jest nimi wszystkimi, tylko nie Bondem. Wstyd!
Zwłaszcza po tak twardo stąpającym po ziemi i z tego powodu właśnie...
Ten film z serji jest jednym z lepszych ale jest jeden minus by ostrzec Ośmiorniczkęprzed niebezpieczeństwem Bond przebiera sie za klauna ten moment mnie zirytował ale za to Maud Adams stworzyła najfajniejszą z dziewczyn Bonda w historji