Film w porządku,można obejrzeć tylko że myślałem że to będzie kryminał i taki gatunek chciałem obejrzeć a tu ani żadnej zagadki nie było ani żadnych zwrotów akcji,jak już to bardziej był słaby thriller bo kryminału nie ma tu w ogóle.
Bardzo dobry film. Temat niby oklepany ale niespodziewane zwroty akcji sprawiają, że ogląda go się z wielka ochotą, jednym tchem. Dobra gra aktorów. 8/10.
Film posiadający zwroty akcji, trzymający w napięciu. Znajdziecie w nim też sporo absurdu i scen mocno naciągniętych, dlatego jeżeli jesteście osobami zwracającymi MOCNO uwagę na szczegóły to niekoniecznie jest to film dla was.
Miały być wakacje bezstroska zabawa do czasu psuje się silnik w motorówce i tak rodzinna zostaje na wyspie bezludnej liczą na jakąs
pomoc ta przychodzi ale nie bardziej kłopoty i zaczyna się jak w tytule desperacka walka o życie Z wyłudzacem pięniędzy i
z mniejscową policją która do końca nie wierzy w jego bajkę i...
Brzozo szumiąca. Tak przewidujący a z drugiej strony absurdalny scenariusz, że ręce opadają... nie mam pojęcia dlaczego oglądałam ten film do końca, ale od samego początku jego płytkość mnie porażała. Dno i wodorosty.
Scenariusz to chyba pisało jakieś dziecko specjalnej troski. Wszystko jest wręcz banalne. W sumie już od początku jak tylko wypłynęli. Dajcie sobie spokój i czas poświęćcie na coś innego.
To coś w ogóle nie powinno się znaleźć na stronie o tematyce związanej z kinem. Chyba, że jako przykład, jak nie powinno się używać kamery.
Dałabym 8 gdyby nie ten obleśny aktor z Somalii.. nie da sie na niego patrzec , idealnie pasuje do czarnych charakterów ale jednak ...
Jezeli boisz się latac, nienawidzisz (choc jeszcze o tym nie wiesz) uchodzcow, muzulmanow, czarnych, latynosow i uwielbiasz wczasy w Kolobrzegu...to jesto film dla Ciebie. Rez. J. Kurski
to scenariusz, w którym pojedynczy "deus ex machina" nie wystarcza i potrzeba całej zgrai bóstw aby czyniła cuda potrzebne do dalszego toczenia się akcji.
Gdzieś przez pierwsze 15-20 minut próbowałem się jeszcze wczuć w postacie w filmie, potem pozostała tylko ciekawość "jak autor się z tej sytuacji wyplącze?"....