Frank odwiedza swojego przyjaciela Josefa, a ten zabiera go do domu, którego bramę stanowią trzymający się za ręce ludzie. Josef przedstawia mu swoją żonę i zapoznaje z dobytkiem. W końcu zniecierpliwiony Frank pyta przyjaciela dlaczego jego płot jest tak osobliwy...
KOMPLETNY ROZPIERDOL !
Ale zaczyna się normalnie. Dwóch przyjaciół,robi sobie przerwe na sisuiu podczas gdy jadą do domu jednego z nich. Właściciel bełkocze coś tam co nie ma większego sensu,znajomy wydaje się nie być tym zaciekawiony ale słucha z szacunku do kolegi.
Chłopaki dojeżdżają !!!!!
i tu się zaczyna...