Nie chciałem tego pisać, ale postanowiłem jednak podzielić się moimi spostrzeżeniami co do tego filmu. Moim zdaniem Puzo napisał książkę, którą spokojnie można nazważ arcydziełem literatury. Po dwukrotnym przeczytaniu tego dzieła, postanowiłem obejżeć film, o którym od zawsze było głośno. Muszę przyznać, ze część pierwsza to rewelacyjne kino gangsterskie połączone z bardzo dobrym dramatem. Dostał on ode mnie ocene 9/10. Mimo iż Copolla pominął wiele ciekawych wątków, które opisane zostały w książce, film ten miał w sobie coś rewelacyjnego. Ta muzyka, ta perfekcyjna gra aktorów, to genialne oddanie lat 40-tych XX wieku, no film po prostu świetny. Po tak udanym senasie, nie mogłem nie chcieć sięgnąć po część drugą i... No i tu zaczęły się kłopoty. Spodziewałem się, że właśnie w częśći drugiej zostaną rozwinięte wątki które reżyser pominął w częśći pierwszej, ale niestety troche się zawiodłem. Ojciec Chrzestny II to zupełnie inna historia, powiązana z częścią pierwszą, ale nie dorównująca jej... Mimo iż Puzo napisał scenariusz ( chyba ), coś mu nie wyszło. Fakt, gra aktorska została w dlaszym ciągu na bardzo dobrym poziomie, podobnie jak muzyka, ale fabuła wyraźnie kuleje. Jak dla mnie zbyt wiele wątków zostało poruszonych, zbyt wiele postaci... Myślę, że Copolla najlepiej by zrobił, gdyby albo pozostał przy częśći pierwszej, albo zrobił kolejne, ale na podstawie książki. Scenariusz napisany specjalnie na potrzeby filmu nie wyszeł moim zdaniem najlepiej. Najlepszą częścią filmu jest dorastanie Vita i jego wspinaczka w górę i za to duży pozytyw. Kiedy czytałem Wasze opinie na początku wmawiałem sobie, że ten film musi być arcydziełem i poważnie się zawiodłem... Nie zasługuje na miejsce w top 100, a tym bardziej w pierwszej piątce. Takie jest moje zdanie. Moja ocena: 6/10.
Ps. To nie jest prowokacja i z góry prosiłbym osoby komentujące moją wypowiedź o nieobrażanie mnie i mojego zdania, ale jak najbardziej zachęcam do dyskusji.