PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=748224}

Okja

7,1 43 767
ocen
7,1 10 1 43767
7,2 32
oceny krytyków
Okja
powrót do forum filmu Okja

Właściwie nie wiem dla kogo. Przekleństw jest dużo, więc film raczej nie dla dzieci; sama historia jest ckliwa i naiwna, więc raczej nie dla dorosłych. Film z gatunku tych, co się je ogląda do kotleta xD a potem szybko się zapomina.

Poza tym dwie rzeczy mi się nie spodobały:
- "powstrzymać międzynarodową korporację przed schwytaniem..." Schwytaniem? Opis sugeruje, że firma robi coś niewłaściwiego a przecież to od samego początku była ich własność! To, że dziadek dziewczynki przez 10 lat ją okłamywał, nie mówiąc jej wprost po co ta świnia jest hodowana jest już jego odpowiedzialnością a nie korporacji, z której robi się tego "złego";
- już po odkupieniu świniaka od tej babki dziewczyna wychodząc z ubojni płacze widząc biedne zwierzątka prowadzone na rzeź ( i tak samo się czuł pewnie nie jeden widz oglądający film) przy czym ona sama na początku filmu zabija i zjada rybę, a potem przed udaniem się do Seulu dziadek mówi, że ugotował jej "ulubioną zupę z kurczaka". Czyli biednej świnki przemysłowo hodowanej szkoda, ale zwierząt chałupniczo zabitych już nie.
Takiego myślenia można się spodziewać po dziecku, ale jak czytam o dorosłych którzy się na takie coś łapią to mi słabo.

NudleKnorr

Taki hint: ryba żyła dziko, została złowiona. Drób hodowali sami, bez znęcania się. Oczywiście, że śmierć zwierzęcia jest taka sama, ale dla niektórych osób liczy się jakość hodowli.
W sumie nie wiem czy tutaj dyskusja ma sens, bo wyczuwam oskarżenia takie, jakie rzucają "mięsożercy" do ludzi, którzy chcą walczyć chociażby o poprawę warunków bytowania zwierząt rzeźnych ("rybę zjesz, ale krowy nie", "ale skórzane buty nosisz"), także pozostawiam tylko te pierwsze trzy zdania jako podpowiedź tego, w czym tkwi różnica.

ocenił(a) film na 4
NudleKnorr

wreszcie natrafiłem na jakiś sensowny komentarz

ocenił(a) film na 8
NudleKnorr

No właśnie, sam to napisałeś. ,, przed udaniem się do Seulu dziadek mówi, że ugotował jej "ulubioną zupę z kurczaka". " PRZED. Ugotowałam jej tę zupę przed całą historią, ktora pozniej sie zdarzyla. Może po tej historii i to co zobaczyla moze wlasnie przestała jesc jakiekolwiek zwierzeta. Nie jest to pokazane w filmie wiec nie wiesz.

ocenił(a) film na 4
NudleKnorr

Nie wspominając, że superświń miało być 26 a nie tysiące... A poza tym film stracił cały sens kiedy i tak okazało się że Okję można było jednak wykupić.

ocenił(a) film na 8
biver88

26 miało być 10 lat wcześniej. Oczywiście, że było można, w końcu chodzi tylko o biznes i kasę. To jeden z wątków w okół których obraca się film

ocenił(a) film na 9
Xardas313

Swin od poczatku bylo wiele. To szefow wybrala najladniejsze 26 i rozeslala po swiecie. Tlumaczyli to wlasnie w ktorej scenie, ze to byl czysty pr - wybrac najladniejsze by ludzi nie obrzydzic i nie wystraszyc.

ocenił(a) film na 6
biver88

Pod koniec, czyli od tej drugiej siostry, można było Okję odkupić, bo na tamten moment ona miała wartość samego mięsa. Wcześniej miała wartość jako sztuka rozpłodowa jak i w celach marketingowych i nic dziwnego, że nie chcieli jej sprzedać, bo była bardzo cenna.

Co do 26 sztuk super świń, jak już ktoś napisał, to był tylko PR. Warto zauważyć fakt, że filmowa "super świnka" w ogóle nie przypomina świni, raczej jakiegoś hipopotama. Film jest satyrą. Pokazuje więc, że mówiąc ludziom o "ekologicznych metodach selekcji i chowu" można opinii publicznej wcisnąć nawet taki kit, że ewidentnie sztucznie wyhodowane zwierzę, dosłownie stworzone w laboratorium i nie istniejące w naturze, to jest zwierzę im znane. (Wielu widzów nie załapało, że jest to satyra z całej mody na bycie pro ekologicznym) Nawet kiedy zupełnie inaczej wygląda, ma kompletnie odmienną anatomię i kompletnie inne rozmiary. Korporacja, żeby podkreślić te naturalne metody i tę całą pro ekologiczność zrobiła akcję z 26 świnkami tak by później łatwiej wprowadzić produkt na rynek, ale oczywiście sami dalej eksperymentowali w laboratoriach i te stworzenia namnażali, stąd ich takie ilości. Przecież mięsem z jednej świnki nie zapełniliby sklepów.

Kiedy plan marketingowy wziął w łeb zarządzanie firmą przejęła druga siostra i po prostu stwierdziła, że kampania wprowadzania mięsa z "super świnek" jest spalona, więc żeby uratować jak najwięcej pieniędzy włożonych w biznes zarządziła ubój i sprzedaż tego mięsa jako normalnej wieprzowiny.

Co wyszło słabo to jakieś wyraźne podkreślenie, że ujawniono, że te zwierzęta nie są naturalne tylko zmodyfikowane. Tzn. wiem, że samo w sobie to w ogóle jest śmieszne, jak to w satyrze, bo patrząc na taką Okję nikomu normalnemu nie przyszłoby do głowy, że to świnia, ale... chodzi o to, że w momencie upadku pierwszej siostry można odnieść wrażenie, że jej koniec wynika z ujawnienia znęcania się nad zwierzętami i wtedy ten szybki ubój zarządzony przez drugą siostrę może być w pierwszym odruchu kompletnie niezrozumiały.

Generalnie jest to nawet niezła satyra i warto zauważyć, że również na obrońców zwierząt. Dziewczynka wypada wśród wszystkich chyba najlepiej, jednak ona też właściwie interesuje się jedynie swoim zwierzakiem i po perturbacjach wraca do sielskiego życia, co jest ilustracją powszechności egoizmu. W sensie - dostrzegamy znęcanie się nad zwierzętami, gdy dotyczy naszego ukochanego zwierzaka i po prostu w jakimś stopniu dotyka nas samych. A kiedy nie, to łatwo to ignorujemy. Ale to już takie przesłanie dorabiane może trochę na siłę.

Ogólnie film niby niezły, a jednocześnie coś jakby nie wyszło. Za bardzo wydaje się być po prostu filmem krytykującym znęcanie się nad zwierzętami (zresztą wielu widzów otwarcie pisze, że jako taki go odebrało, więc widać, że coś poszło nie tak), a nie satyrą na różne zjawiska, a w tym i modę na bycie pro ekologicznym, co z faktyczną ekologią w większości przypadków nie ma nic wspólnego.

Może gdyby nie kończył się happy endem wypadłby lepiej. Nie wiem. Bo z drugiej strony ten happy end właśnie też pokazuje, że ludzie lubią takie rozwiązania na pokaz, że niby zły został pokonany, dobro zwyciężyło. Niedobra korporacja dostała po łapach, dobra dziewczynka ze zwierzakiem wygrała - wszystko jest tak słodko i cacy, nie ma żadnego problemu, wszystko jest w porządku. Super świnki nie cierpią (bo przestały istnieć poza tymi dwiema), a zwykłe świnki, to... no właśnie... to tylko zwykłe świnki, więc nimi się nie interesujemy, bo to codzienność, i żyjemy w tym poczuciu happy endu, stosując takie wybiórcze patrzenie.

NudleKnorr

Ja tylko dodam, że dla tej dziewczyny, Okja była bardziej jak zwierzak domowy, jak pies czy kot dla nas, przyjaźniła się z nią, na początku filmu Okja uratowała jej życie, a dziewczyna dbała o świnię jak o członka rodziny. Sama jem kurczaki, a mam swojego psa, którego nie oddałabym na obiad dla chińczyków, więc nie widzę nic dziwnego w tym, że jadła ryby i kurczaki, a jednocześnie kochała swoją świnkę i nie chciała, by poszła na rzeź.

ocenił(a) film na 6
gabiszu

U mnie w domu zawsze były zwierzaki i w sumie trochę się zdziwiłem, że sam nie spojrzałem na to w ten sposób, dzięki!

ocenił(a) film na 7
gabiszu

ale to jest twój problem z odbiorem rzeczywistości, skoro dzielisz zwierzęta na te, które można iść i te, których absolutnie nie można zjeść. Pies i świnia mają podobne zachowania, tylko świni nie zabija i sztukuje pod twoim domem i to cię uwalnia od poczucia winy. Dostajesz produkt, udajesz, że nie wiesz, co się dzieje pomiędzy urodzeniem/wykluciem jego a zjedzeniem. Kury do zjedzenia na wsi to oprócz zbędnych i tam kogutów to także te, które skraca się cierpienie np związane ze złamaniem nogi czy wypadającą macicą. Od święta.

female_hareton

Nie dzielę zwierząt na te, które można jeść, a których nie. Szczerze, jeśli ktoś chce zjeść psa, to niech je, ale nie mojego. Gdybym miała w domu świnkę lub kurczaka i bym się z nimi związała emocjonalnie, to też bym ich nie zjadła. Sama jem tylko kurczaki, bo żadne inne mięso mi nie smakuje, ale osobiście mam gdzieś, kto co je, nikomu do talerza nie zaglądam.

NudleKnorr

Nic bardziej mylnego. Dławi mnie ta krótkowzroczność. Treść jest dorosła i dojrzała, jak w bajce Tuwima. Ryba jest jedzona przez dziewczynę na kolację, kurczak, którego zjadasz leży w chłodni a potem jest sprzedawany w marketach, czasem nawet na nic, jest wyrzucany. Wszystko dla hajsu.
Międzynarodowa korporacja masowo zarzynająca zwierzęta dla władzy i pieniędzy vs dziadek okłamujący wnuczkę? Please.... WTF..? Nie widzisz różnicy?

ocenił(a) film na 6
bingerster

O co chodzi z tą chłodnią? Producent nie jest w stanie przewidzieć zapotrzebowania na dany towar w 100%, więc wiadomo, że część tak wrażliwego towaru trzeba będzie wywalić. A co do drugiego akapitu to korporacja ma hodować i "zarzynać" zwierzęta dla satysfakcji z wyżywienia miliardów ludzi? A może mają się utrzymać z dowolnych datków? Oczywiście, że będą to robić dla bejmów, tak działa kapitalizm. No i zgadzam się, że film przedstawia poważny problem, tylko szkoda, że w taki infantylny sposób.

NudleKnorr

Mi on nawet odpowiada. Humor i sceny rodem z anime. Przyznam, że mnie jakoś uwrażliwił. Ludzie przymykają oczy na coś co dzieje się nagminnie. Pamiętaj jak zaczynał Disney, jakie filmy na początku robił. Wcale nie służyły do tego, by bawić i czarować, ale przy okazji i tak to robiły. Były głupie i infantylne właśnie, z mnóstwem przekazów gdzieś poza.

NudleKnorr

Weźcie pod uwagę specyfikę koreańskiej stylistyki. To zupełnie inny klimat i prawdodpobnie nie jesteśmy w stanie jako europejczycy nawet go do końca zrozumieć. Oni inaczej okazują emocje, inna jest symbolika. Maja inne poczucie humoru. Dla mnie nawet śmiejący się Koreańczyk wyglada jakoś dziko i infantylnie, a dla nich to jest po prostu śmiejący się człowiek.

Nie tylko nasza kultura jest jedyną słuszną.

Przykłady;
Podczas picia ze znacznie starszą osobą, należy odwrócić głowę, żeby wypić zawartość kieliszka. Niektórzy Koreańczycy mogą się czuć dziwnie, widząc takie zachowanie u obcokrajowca, a wtedy powiedzą o tym.

Koreańczycy wierzą, że bezpośredni kontakt wzrokowy podczas konwersacji jest wyrazem śmiałości i żeby być uprzejmymi, skupiają się na rozmowie, unikając patrzenia rozmówcy w oczy.

Koreańczycy kłaniają się i wymieniają uściski dłoni w tym samym czasie. Głębokość ukłonu zależy od różnicy wiekowej pomiędzy osobami.
Gdy coś dostajesz (prezent, długopis, filiżankę etc.) od starszej osoby, w czasie odbierania rzeczy powinieneś używać obydwu rąk i się pokłonić. Jeśli coś jest na tyle małe, że zmieści się w dłoni wtedy użyj tylko jednej ręki, a drugą złap się za przedramię jakbyś je podtrzymywał.
Jeśli wymieniasz uścisk dłoni ze starszą osobą użyj obydwu rąk.

Związki z przyjaciółmi są jednym obszarem, gdzie Koreańczycy postrzegają się nawzajem jako równych sobie. Określenie "przyjaciele" tak naprawdę oznacza ludzi urodzonych tego samego roku co dana osoba, zdolnych tego, by być z nią równymi.

ocenił(a) film na 4
centauryda

Możesz wyjaśnić, czemu śmiejący się Koreańczyk wygląda dla ciebie dziko i infantylnie? Zupełnie nie rozumiem tej części twojej wypowiedzi i jaki ma ona cel.

ocenił(a) film na 5
NudleKnorr

ludzie się tu burzą o zabijanie tych świnek, a one przynajmniej nie cierpiały męk. Polecam zobaczyć filmiki z uboju rytualnego dla żydów i muzułmanów- tam dopiero jest hardkor: w takim stojaku jak stała Okja podrzynają gardło i zwierze się wykrwawia nawet pół godziny (często przy tym się wypróżniając - smacznego kebsa życzę ;)

ocenił(a) film na 7
dezertx

nie tylko w judaizmie i u muzłumanów, bo rzeźnie jak nie sprzedadzą mięsa jako koszerne, wysyłają do sklepów. Była afera z tym związana w UK. Poza tym czasami w tradycyjnym uboju (w przypadku kur to 50%) zwierzę nie jest wystarczająco ogłuszone przez zabiciem i zabijane "na żywca". Fragmenty tkanek z krwiakami powstałymi pod wpływem stresu usuwa się albo przekazuje do przetwórstwa. Tylko mięso w kawałkach musi jako tako wyglądać.

ocenił(a) film na 8
NudleKnorr

A który film nie jest propagandą? Przecież filmów nie tworzą biedaki tylko marionetki systemu.

ocenił(a) film na 8
NudleKnorr

Co jest propagandowego w opowieści o walce o życie istoty, którą się kocha?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones