W momencie w którym wszystkie świnie zaczęły wyć rozryczałem się jak bóbr...
O jeny, ja też. I nie mogłam tego przerwać, trzymało mnie jeszcze z godzinę po seansie.
Też miałem łzy w oczach, ale potem sobie uświadomiłem, że żyjemy w świecie, w którym jemy inne zwierzęta i mi przeszło. Business is business
Ja też. Mimo, że nie jem mięsa, to jak wyrzuciły tego małego prosiaczka, to ryczałam, aż się trzęsłam... Kochamy psy, ubieramy je w kubraczki, miziamy koty, a świnie, krowy, kozy, traktujemy tak strasznie :(
ja akurat tego wycia nie zrozumiałam, mógłby mi ktoś rozjaśnić o co dokładniej chodziło?
Myślę, że po rzuceniu prosiaczka rodzice zaczęli płakać po stracie dziecka, a ta rozpacz po prostu udzieliła się reszcie świnek. :c
Oo dzięki, ja myślałam, że to coś w celu wiadomości, że prosiaczek jest uwolniony, ale płacz ma większy sens :(
Wydaje mi się że one płakały nad swoim losem bo jednak zaraz miały trafić na śmierć
i tak wytrzymałeś długo... ja już przy tym pistolecie przystawionym do głowym miałem łzy w oczach, jak się zgodziła ją wypuścić byłem już cały we łzach, a jak szli stamtąd miałem drugi atak... ostatnio 5 lat temu tak płakałem grając w The Walking Dead pod koniec, a jeszcze wcześniej podczas seansu Życie jest piękne... jak na ostatnie 10 lat
to w takim razie proponuję wszystkim (o ile jeszcze tego nie zrobiliście) przestać jeść świadome istoty i namawiać do tego innych, to jedyne, co możemy zrobić, w dodatku nic nie kosztuje.
większość kręgowców, a co tam? zdolności kognitywne takich świnek np naukowcy porównują do 3 letnich ludzi. oczywiście to zależy od definicji "świadomości", ale zwierzęta są zdolne do okazywania emocji, "nieracjonalnych" zachowań wbrew instynktowi
i budowania struktur społecznych, dla mnie to całkiem spoko definicja
Jacy naukowcy? Źródło? Świadomość nie polega na okazywaniu emocji i losowych nieracjonalnych zachowań, żeby nie było, ja bardzo lubię zwierzątka, sam mam kilka, ale nie stawiajmy ich na równi z nami jeśli chodzi o świadomość :P
źródło pierwsze z brzegu, https://escholarship.org/uc/item/8sx4s79c , tutaj np porównują świnki do szympansów, na temat których jest dostępne więcej badań, źródła podlinkowane https://www.seeker.com/iq-tests-suggest-pigs-are-smart-as-dogs-chimps-1769934406 .html
nie trzeba stawiać zwierząt na równi z ludźmi, żeby dostrzec, że posiadają wystarczająco wiele cech świadczących o niezdefiniowanej przez ciebie "świadomości"
"Świadomość: podstawowy i fundamentalny stan psychiczny, w którym jednostka zdaje sobie sprawę ze zjawisk wewnętrznych, takich jak własne procesy myślowe, oraz zjawisk zachodzących w środowisku zewnętrznym i jest w stanie reagować na nie", zwierze działa instynktownie.
Są ludzie żyjący bez świadomości (np. śpiączka, niepełnosprawność umysłowa, okres noworodkowy) i ich też mamy zacząć jeść, bo według twojej logiki, mają mniejszą świadomość niż przeciętny człowiek?
no to wskaż jakąś inną cechę zwierząt nieludzkich, która upoważnia cię do ich konsumpcji.
Także poryczałem się na koniec filmu w scenie z obozu zagłady i uratowania dziecka. Cała prawda o przemyśle mięsnym.
Wierzę w to, że kiedyś zjadanie mięsa będzie tak samo postrzegane, jak dziś kanibalizm, bo niczym się nie różni.
Bardzo smutnym, zamrożonym emocjonalnie człowiekiem jesteś. Pewnie taki mechanizm obronny, za mało bezwarunkowej miłości w dzieciństwie, więc trudno kochać świat, zwierzęta, zachwycić się. Zamrożone serce, racjonalizujący umysł.
A jeśli ci powiem że sam mam kilka zwierząt, oprócz kina kocham fotografię i uwielbiam podróżować (co chyba pod względem zachwycania się stoi wysoko)? A przy przy okazji lubię sobie zjeść burgerka, kebaba albo schabowego. Tak więc twój argument nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Przy okazji aktualnie lecę na inżyniera z dziedziny związanej z środowiskiem. Chyba zgasiłem. Co nie zmienia faktu że zwierzętami kieruje instnkt a nie rozum, nie myślą abstrakcyjnie jak człowiek.
Z wieloma rzeczami, które piszesz nawet się zgadzam, ale co do tego, że zwierzętami kieruje sam instynkt no to jednak nie. Taki pierwszy lepszy artykuł o myśleniu abstrakcyjnym u zwierząt: https://www.newsweek.pl/zdrowie-i-nauka/nauka/niezwykle-zdolnosci-ptasiego-mozdz ku/bpn169b
Poza tym takie wrony na przykład są bardzo skore do zabawy i bawiąc się potrafią wymyślać zabawki typu sanki/deska do zjeżdżania po zaspie śniegu z krążka od jakiegoś sporego wiaderka po farbie czy czegoś podobnego. Na przeciwko mojego okna raz bawiła się wrona anteną. To była taka długa prosta dość giętka antena i bawiło ją, że jak ją mocniej odegnie, to działa jak trampolina. Najpierw ją odginała ile dała radę, a potem dawała się jej wyrzucić w dal, następnie podlatywała z powrotem i powtarzała, no a po paru razach się znudziła jak to wrona. Wrony posługują się też narzędziami, kojarzą rodzaje przedmiotów, wyciągają wnioski, dedukują. Nie da się wszystkiego wytłumaczyć instynktem.
Wow
Odkopałeś post o którym dawno zapomniałem.
Imo po czasie: ja jestem trollem. Wyżej też ich lekko trollowałem ;)
Ofc zwierzęta wykazują pewne zachowania świadczące o pewnej inteligancji. Jednak nie zastanawiają się nad tym co robią. Co też jest faktem.
haha No tak juz bywa na fw, że człowiek odkopuje jak coś akurat obejrzy. Leciutko trollujesz jak na trolla ;)
Co do zwierząt, ależ oczywiście, że zastanawiają się nad tym, co robią, bo przecież wyciągają wnioski, potrafią zrozumieć konsekwencje, dedukują jak i doskonalą się w różnych umiejętnościach. Potrafią też mieć różne problemy psychologiczne w sensie bardziej skomplikowanych przemyśleń, gnębiących je problemów i wynikających z tego czynów absolutnie nie odruchowych. Można to zaobserwować pracując z szympansami czy orangutanami, jak mogą być niesamowicie psychologicznie skomplikowane.
Co naprawdę możemy zauważyć, to to, że większość zwierząt nie przejawia empatii i to bym podawała jako główną cechę odróżniającą od człowieka, bo to stanowi o wyraźnym podziale. Oczywiście nie twierdzę, że u zwierząt empatia nie może zaistnieć, bo u poszczególnych jednostek ona potrafi zakiełkować, jednak dla ogółu zwierząt normalnym jest nieprzejawianie empatii, podczas gdy dla ogółu ludzi normalnym jest choćby słabiuteńkie, ale jednak jej chociaż rozumienie jeśli nie czucie. To stanowi wyraźną granicę.
A co z kotami domowymi w takim idealnym świecie, w którym człowiek nie jadłby produktów odzwierzęcych? Koty zostałyby wybite czy jak?
dokładnie
Spłakałem się, aż mnie głowa rozbolała.
Po tym filmie można zostać wegetarianinem.
Jest bardzo wzruszająco, zabawnie, dramatycznie, okrutnie, jest nawet ludobójstwo.
Na szczęście twórcy zlitowali się nad widzem bo mogło być gorzej.....
Ja tak samo. Do tego momentu przez cały film się jakoś trzymałem, a tu masz, wziąłem i rykłem...jak jakaś superświnia.
Dzięki za Twój wpis, bo bez niego pewnie bym się nie przyznał :)