Etiuda opowiada historię zainspirowaną autentycznymi wydarzeniami z Podlasia. Dwie kobiety udają się do Szeptuchy, lokalnej znachorki, aby szukać pomocy dla mężczyzny mocno z nimi związanego. Szeptucha proponuje metody, które obarczone są sporym ryzykiem, wobec bardzo niepewnego sukcesu.
Gęsty zabobon w osnowie ludowej szept-ballady, gdzie coś poszło nie tak.
Zaznaczyć należy, że nie tak poszło bohaterom, nie twórcom. Tym drugim się udało - powstała etiuda bez fajerwerków, w której zawarty jest jednak i pomysł, i styl.
Jaki styl? Nie wiem, ale bez wątpienia JAKIŚ, a to chyba dostateczna rekomendacja,...