Czasami mam wrażenie, że gdyby nie to, że jest odbierany jako konkurent pierwowzoru, miałby lepszą ocenę
Gdyby wersja z Arnoldem nigdy nie powstała, więcej ludzi zachwycałaby się Totall Recall z 2012 roku.
Mi się podobają obie wersje. Nowsza nawet chyba odrobinę bardziej. :)
Niekoniecznie. :D
Ja też obejrzałem w tej kolejności, tylko może tak nie marudzę tak jak inni albo po prostu
odbieram to jako dwa osobne filmy. Własciwie to chyba pora żeby sobie odświeżyć pamięć... absolutną ;)
w tym filmie zabrakło sensu... "kolej", która porusza się przez środek ziemi, dziwnym cudem jedyne dwa punkty, w których można zamieszkać znajdują się po przeciwnej stronie globu... a najlepsze jest to jak główny bohater naparza się z robotem, który stoi i najwidoczniej myśli czy ma wykonać jakiś ruch... nawet nie porównując do pierwowzoru to film jest fatalny
Otóż to. Uwielbiam wersję z Arnoldem, ale to w żaden sposób nie wpływa na mnie przy odbiorze remaku. Wiesman składa piękny hołd w kilku scenach pierwowzorwi. Można przyczepić się do kilku rzeczy w drugiej połowie fimu, może trochę dłużej potrzymałbym widzów w niepewności co jest realem, a co snem, ale i tak bawiłem się wyśmienicie.
Powinienem dodać, że moja uwaga dotyczy wersji reżyserkiej, mocno rozbudowanej o relacje i wątki w stosunku do wersji kinowej.
Aktualizacja: przesadziłem z tym, że nowsza wersja podoba mi się może nawet odrobinę bardziej ;)
Nadal jednak uważam, że gdyby ludzie nie traktowali tego filmu jako "konkurenta" pierwowzoru byłby oceniany dużo wyżej ;)
Mysle ze sie mylisz.Nawet gdyby nigdy nie powstal film oryginalny ze Shwarzenegerem to i tak ten film bylby uznawany za typowego sredniaka i malo kto by o nim pamietal po tygodniu ;].
Powiedzmy sobie szczerze oryginal to klasyk nie dlatego ze mial w sobie Shwarzenegera ale dlatego ze mial w sobie wszystko na wysokim poziomie.Verhoven to mistrz filmowy.
Absolutnie się z Tobą zgadzam. Jestem wielkim fanem wersji z Arnoldem,większość współczesnych remake'ow mnie wkurza (patrz nowy RoboCop),ale ta wersja Total Rekall jest świetna. Jedyny minus to fakt,że zrezygnowali z Marsa. Cała reszta,fabuła, akcja,aktorzy,reżyseria -jak najbardziej na tak. To,co mnie najbardziej zachwyca,ti jakość efektów i scenografii-perelka po prostu. Mam wielki dystans do CGI,ale tu po prostu sworzono dzięki nim wspaniałą,realistyczną wizję. Żeby wszystkie współczesne filmy miały tak dopracowane efekty...Oby nowy Blade Runner talie miał....
Gdybym go oglądał w latach 90 na kasecie VHS, może i bym był zadowolony, a tak średnio.
może i byśmy chociaż nie sądzę... te dawne filmy chociaż nie były nafaszerowane efektami specjalnymi miały w sobie to coś... nie jestem fanką gwiezdnych wojen ale części IV, V i VI są o wiele lepsze niż każda kolejna nowa część razem wzięte, mam wrażenie jakby producenci filmowi i ich cała otoczka zapominała, że nie każdy zadowoli się byle miernotą gdzie pokażą seksowne kobiety, kolesi prawie, że niezniszczalnych i masę efektów specjalnych