Nie oczekiwałam niewiadomo czego więc się nie zawiodłam. Francja, której już nie ma :( chociaż w jednym ujęciu taka jak jest, czyli zupełnie laicka - zapalenie świeczki przed Matką Boską nie zakończyło się bynajmniej żarliwą modlitwą tylko jakimś new ageowskim bełkotem o łączności ze wszystkimi matkami świata.
Wielkie nic ładnie opakowane, zero treści. A uwaga o Francji jak najbardziej słuszna.
To, prawda. Francja pokazana, jakby sprzed lat. Praktycznie sami biali aktorzy, chyba tylko jeden kelner był ciemniejszy. Aż żal, że to tylko film....