PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=738846}
7,5 12 775
ocen
7,5 10 1 12775
7,4 25
ocen krytyków
Photon
powrót do forum filmu Photon

Jak ktoś kiedyś miał coś do czynienia z biologią molekularną i miał nadzieję do niej nigdy więcej nie wracać to może czuć się zasmucony tym filmem.

Natomiast dla osób, które nie miały do czynienia - może to być fajne doświadczenie, bo tak generalnie molekularna część naszej egzystencji to fajna sprawa.

Druga rzecz, że padła w trakcie filmu sugestia, że człowiek posiada cośtam "gadziego". Jak rozmawiam z biologami, którzy urodzili się w latach 80 i wcześniej to są przyzwyczajeni mawiać, że ssaki wywodzą się od gadów. Jednakże wg. współczesnej systematyki - opartej o analizy DNA - linia rozwojowa ssaków (synapsydy) oddzieliła się wcześniej niż powstały gady i linie te rozwijały się równolegle. Ostatni wspólny przodek ssaków i gadów byłby więc płazem, a zatem ssaki (w ujęciu potocznym) wywodzą się od płazów, a nie gadów jak kiedyś uważano. Niby systematyka to czysta teoria, ale nie warto powielać tego błędu.

niedzielnyogladacz

Czy film ten jest pseudonaukowy? Czy treść w nim zawarta to sci-fi czy czysta nauka, z której można czerpać wiedzę? Trailer zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie i chciałbym obejrzeć ten film pod wyjątkiem że jest prawdziwy w swej naukowej treści.
Napisz mi czym jest kurz...
Dziękuję

ocenił(a) film na 6
lobotomy_needed

Film w swej pierwszej (dłuższej) części jest bardzo mocno oparty na bieżącej wiedzy naukowej.
Mówię to jako osoba, która w toku swojej edukacji uczęszczała i na wykłady z fizyki i biologii molekularnej.
To naprawdę ciekawie zrobiony film dla osób zainteresowanych stylem "discovery channel", choć trzeba pamiętać, że dobór zagadnień jest autorski, a treść niewyczerpująca. Taki splot różnych naukowych wątków.

Mój osobisty zarzut dotyczył w zasadzie właśnie tego, że film jest zbyt naukowy. Czułem się jak na powtórzonym wykładzie. Czasem widziałem początek jakiejś sceny i już wiedziałem do czego zmierza narracja.

Słabym dla mnie punktem była wizja przyszłości, czyli koniec filmu. Nie przekonało mnie. To jest ta część sci-fi.

Film niesie też (skrywane głęboko, ale jednak dostrzegalne) ateistyczne przesłanie, z którym się nie zgadzam. Mimo wszystko z jakiegoś powodu wśród fizyków i biologów jest wiele osób wierzących.

niedzielnyogladacz

Co znaczy że jest "zbyt naukowy"? Czy "naukowość" może być wadą w dokumencie opowiadającym o wiedzy naukowej? Masz na mysli że jest nudny czy ma dużo ścisłych pojęć? Z czym się dokladnie nie zgadzasz?

Osoby wierzące wśród naukowców zajmujących się naturalistycznymi dziedzinami to osoby, które potrafią oddzielać osobiste religijne filozofie i świat empirycznej rzeczywistości. Inaczej się nie da; to są dwa różne światy, z definicji niezgodne. Jeśli czyjeś religijne przekonania wpływają na jego pracę naukową, to nie powinien nazywac się naukowcem.

Ponieważ wiara wymaga bezkrytycznej akceptacji twierdzeń niemożliwych do zbadania i udowodnienia, religijne dogmaty nie motywują do odkrywania prawdy o rzeczywistości, a więc nie prowadzą do rozwoju wiedzy o rzeczywistości. Nauka natomiast polega na obserwacjach z wykorzystaniem racjonalnego rozumu, gdzie metody naukowe są oparte na obiektywizmie, dlatego nic dziwnego że teistyczne, nadnaturalne przesądy nie są brane pod uwagę. Ateizm jest niejako domyślną, "pokojową" postawą, której niczego nie brakuje: jest zawsze bezpiecznym, obiektywnym punktem wyjścia.

Rzecz jasna szanuję twoją wiarę i przekonania bo rozumiem że można mieć taką potrzebę - ale jakikolwiek zarzut, w którym ktoś twierdzi że naukowy lub nawet popularnonaukowy dokument niesie ateistyczne przesłanie jest przecież niedorzeczny :)

ocenił(a) film na 6
Rick_Emski

Zbyt naukowy oznacza, że się na nim wynudziłem.
Ateizm nie był zarzutem, a opinią do której zastrzegam sobie prawo :-).

użytkownik usunięty
niedzielnyogladacz

Z całym szacunkiem - poczytaj sobie czym różni się ateizm od antyteizmu, a następnie napisz, czy Twoja opinia rzeczywiście odwołuje się do tego pierwszego.

Ps. Nawet na wikipedii masz to ładnie rozpisane i co lepsze - zilustrowane.

Rick_Emski

Mi się wydaje,
że "wierzący naukowiec" tym się różni od "wierzącej babci moherowej",
że naukowiec już nie wierzy w chodzenie po wodzie czy bóg ma brodę i białe szaty, a ksiądz to ktoś wyjątkowy i wybrany przez boga :>

Ale "wierzący naukowiec" widzi, że nauka dochodzi do takich momentów, że ni h ja nie potrafi ich wyjaśnić, ogarnąć i nawet ... nie ma pomysłu jak zacząć ogarniać. I jest wiele rzeczy, których nie rozumieliśmy, nie potrafiliśmy odpowiedzieć "DLACZEGO TAK TO DZIAŁA". I są takie rzeczy, które działają jak "czary mary" wbrew logice, zasadom itd., więc żeby się nie załamać...naukowcy przyjmują to jako..."STAŁĄ/FAKT", dziwnie się to zachowuje, wbrew zasadom, nie wiemy dlaczego więc — stwórzmy zasadę, że to jedno może działać wbrew zasadom i .. nie zgłębiajmy tego dalej :)
Tak jest np. ze światłem.

Tak samo tyle tłuczemy grawitację jakby to był już chleb powszedni ale....NIKT NIE WIE CZYM JEST — grawitacja. Widzimy jest skutki, wiemy w jaki sposób wpływa — ale czym jest...
Z nowinek — czarna materia i energia :)
A już totalne "czary mary" dorównujące światłu to ... pewne aspekty fizyki kwantowej :)

Czy już nawet rozważania pt. "Co było przed Wielkim Wybuchem?", ktoś rzuca hasło "na początku była ciemność" :D Co od razu brzmi jak pierwsze zdania z Biblii ;D

I w tych wszystkich momentach gdzie nauka nie ma pomysłu na odpowiedź, "wierzący naukowiec" (wg mojej luźnej teorii) dostrzega "metafizykę". Tyle, że jego BÓG na pewno nie jest tym samym co BÓG babci moherowej.

rhotax

jeśli naukowiec uznaje temat którego nie potrafi wytłumaczyć nauka za dzieło siły wyższej to słaby naukowiec z niego...
100 lat temu większość tematów które dziś rozumiemy byłaby w takim razie dziełem boga, naukowcy przestaliby badać i szukać odpowiedzi i nasza wiedza zatrzymała by się ograniczona niezdolnością do wytłumaczenia, pójścia głębiej.
Stała/Fakt nie jest tłumaczona siłą wyższą tylko naszym tymczasowym ograniczeniem i niemocą, odkłada się wyjaśnienie tego problemu na dalszy plan kiedy gatunek ludzki będzie potrafił więcej, a nie przykleja mu się łatkę "bożej ręki"
Rick_Emski chyba wystarczająco opisał temat wierzących naukowców 2 komentarze wyżej

Zylskiwojtek

Jeśli nie wiemy, czy Bóg istnieje, to tłumaczenie rzeczy nieznanych 'naszym tymczasowym ograniczeniem' jest równie nienaukowe co uznawanie ich za dzieło siły wyższej.

ocenił(a) film na 5
Lewaknielewak

Otóż nie. Tymaczasowe ograniczenie jest jak najbardziej naukowe. Wiara w Boga nie.

"Jeśli nie wiemy, czy Bóg istnieje" - nie udowadnia się że coś nie istnieje tylko że coś istnieje. Jeśli udowodnić się nie da to zakłada się że coś nie istnieje.
Nie pisz więc "jeśli nie wiemy czy Bóg istnieje" bo jedyne co wiemy na dziś dzień to, że Bóg nie istnieje.
Tak jak wiemy że nie istnieją jednorożce, krasnoludki czy latające smoki.

Taki jest stan wiedzy na rok 2018. To, że wierzysz i rzucisz zdanie typu : tak? no to kto to wszystko stworzył?" nie sprawi że należy zakładać, że Bóg istnieje.

Amen

BartasBartas

Na jakiej podstawie uważasz, że jest to tylko TYMCZASOWE ograniczenie, a nie wiedza na zawsze niedostępna ludziom? Nie jesteś w stanie tego udowodnić i zgodnie z Twoją słuszną logiką nie powinieneś tego zakładać.

Może początek ("Jeśli nie wiemy, czy Bóg istnieje") mojej wypowiedzi był zbędny, nie pamiętam co mi dokładnie chodziło wtedy po głowie.

ocenił(a) film na 5
Lewaknielewak

Zakładam tak dlatego, że w zakresie naukowym jest tylko tymczasowe ograniczenie. W nauce nie ma czegoś takiego jak wiedza na zawsze niedostępna ludziom. Ale nie wiem czy jest sens dalej dyskutować. Ty wierzysz ja nie. Mocno się rozmijamy i niektórych kwestii sobie nie wyjasnimy. Ot tak, po prostu. Nie drążmy :-)

Mam całkowity luz z tym co sobie tam myślisz i chciałbym żebyś ty również miał luz z tym co ja sobie tam myśle :-)

BartasBartas

No właśnie w tej chwili np. zasada nieoznaczoności mówi nam, że nie da się zmierzyć z całkowitą dokładnością niektórych par wielkości (jak pęd i pozycja elektronu). Mówiąc inaczej, sama nauka twierdzi, że bez względu na postęp techniczny istnieje wiedza niedostępna ludziom.

Istnienia czy braku istnienia Boga nie da się i nie będzie się dało udowodnić. Zatem obiektywny naukowiec powinien abstrahować od tego tematu. Tylko o to mi chodzi.

BartasBartas

"W nauce nie ma czegoś takiego jak wiedza na zawsze niedostępna ludziom."
Co to za absurdalne zdanie :/ Co to znaczy "nie ma czegoś takiego", to jest FAKT? NIE. Bo określenie "na zawsze" jest nie weryfikowalne. Nie UDOWODNISZ JEDNOZNACZNIE co będzie za 1000 czy za 10000 lat.
NIE UDOWODNISZ!!!! KWA i to jest jedyny FAKT!

"W nauce nie ma czegoś takiego jak wiedza na zawsze niedostępna ludziom."
Więc to zdanie to nie jest FAKT tylko to jest deklaracja twojej i wielu innych - WIARY. Takie ZAŁOŻENIE OD GÓRNE inaczej, żebyś jasno zrozumiał o co mi chodzi - DOGMAT :)
No weź to jeszcze raz sobie przeczytaj. Brzmi jak ROZKAZ :D Jak NAKAZ, że nie można myśleć inaczej. Tak ma być i koniec :D Chociaż...NIE UDOWODNISZ, co będzie za 1000 czy 100000 lat.
Nie jesteś wstanie JEDNOZNACZNIE udowodnić, przewidzieć....A JEDNAK JESTEŚ PEWIEN TEGO ZDANIA POWYŻEJ JAK ŚWIĘTOŚCI :D

"Ale nie wiem czy jest sens dalej dyskutować. Ty wierzysz ja nie."
Nie ma sensu dyskutować bo ty po prostu WIERZYSZ W COŚ INNEGO i to jest ten sam typ dyskusji jakby gadał żyd z buddystą.

BartasBartas

Skad wziales ten"stan wiedzy" na 2018, i co znaczy "wiemy na pewno", kto wie? Moze mi umknelo ze udowodniono nieistnienie Boga

ocenił(a) film na 5
Szon_1972

nie udowodnia się nieistnienia tylko udowadnia się istnienie głąbie.

Jeśli wierzysz w boga to równie dobrze możesz wierzyć w jednorożce magiczne fasolki latające dywany i wróżke zębuszke bo ich nieistnienia też nieudowodniono.

Doprawdy w pięknym i kolorowym świecie żyjesz.

BartasBartas

Podaj definicje Boga

ocenił(a) film na 5
oxnvnuho

za encyklopedią pwn: "ponadziemska istota, będąca racją istnienia i funkcjonowania świata i człowieka."

ocenił(a) film na 7
BartasBartas

Tyle, że Bóg, zjawiska paranormalne, życie po śmierci istnieją. Udowadnia się tezę stawianą głąbie. Udowodnij, że nie istnieją. Jesteśmy projektem.

AlexRener

Granja Humana :) - Czyli "Farma ludzi", książka Salvadora Freixedo

ocenił(a) film na 7
BartasBartas

Bóg jest faktem tępaku

BartasBartas

Tymczasowe ograniczenie jest oparte na wierze więc nie może być naukowe.

ocenił(a) film na 5
Harada

Tymczasowe ograniczenie jest oparte na historii świata i teorii prawdopodobieństwa. Nie ma to nic wspólnego z wiarą

Zylskiwojtek

a jeśli naukowiec stworzy teorię że Bóg istnieje i zacznie robić badania w tym kierunku? Kto wie może istnieje :). Przecież w nauce wiele rzeczy wychodzi od teorii i ich potwierdzenia lub nie

Zylskiwojtek

Nie zgodze sie z Toba. Nauka korzysta wylacznie z narzedzi dostepnych w naszej rzeczywistosci. Te narzedzia nie wyjasnia co przed nasza rzeczywistoscia sie dzialo i dlaczego doprowadzilo do naszej rzeczywistosci.

Zylskiwojtek

Boże (taki czy Owaki) ale wy lewaki jesteście ignorantami i mało rozumiejącymi dziećmi. To że naukowiec napotykając np na foton , który raz zachowuje się jak fala , a raz jak materia , dając przy tym inne wyniki w tym samym doświadczeniu, czy wirtualne cząstki powstające z zupy kwantowej - czyli z niczego - mówi o Bogu , to nie oznacza że zostawia to jako tajemnicę i nie chce tego dalej badać. Wręcz przeciwnie - większośc naukowców - to Deiści , wierzący w Nieokreślonego Boga - , którzy widząc złożoność zjawisk , procesów, zasad rządzących światem - widzą w tym możliwość tzw Inteligentnego Projektu. I tym bardziej chcą go zrozumieć. Mnie się wydaje że takie lewackie myślenie doprowadzi do religii Wielkiego Niczego - czy religii zakazującej dostrzeganie w czymkolwiek zamierzenia czy celowego działania twórczego. Wszystko ma być dziełem przypadku

ocenił(a) film na 8
rhotax

Ale nauka nie dochodzi do momentu, kiedy nie da się odpowiedzieć na jakieś tam pytania. Wręcz przeciwnie, każdego dnia cierpliwie odpowiada na kolejne pytania i zadaje nowe. Co więcej, jest masa pomysłów jak uzyskać odpowiedzi na ogromną liczbę pytań, ale na drodze stoją przeszkody w postaci braku odpowiednich technologii, braku zasobów (finanse) czy też światopoglądowe.W większości są to jednak problemy, które wraz z upływem czasu udaje się pokonać.

Przez pewien czas miałem stały kontakt z naukowcem(biolog), który twardo stąpał po ziemi. Ale jak zacząłem googlować, to ze zdziwieniem odkryłem, że jest człowiekiem głęboko wierzącym i bardzo mocno angażującym się w życie kościoła i krzewienie wiary. Pojęcia nie mam jak on to łączy, ale przez kilka lat widywaliśmy się kilka razy w tygodniu i nigdy nie wspominał na temat religii, natomiast chętnie roztaczał nieodległą (jego zdaniem) wizję przyszłości charakterystyczną dla transhumanistów.

acidity

"Ale nauka nie dochodzi do momentu, kiedy nie da się odpowiedzieć na jakieś tam pytania. Wręcz przeciwnie, każdego dnia cierpliwie odpowiada na kolejne pytania i zadaje nowe."
Kurde, przecież podałem ci przykłady tych pytań na które nie ma odpowiedzi...OD DZIESIĄTKÓW LAT! :?

ocenił(a) film na 8
rhotax

Naprawdę oczekujesz, że kilka dekad, to wystarczający czas na udzielenie odpowiedzi na pytania fundamentalne? Poziom skomplikowania wszechświata jest zbyt wielki, aby tego dokonać w tak krótkim czasie. Pewnie, też bym chciał za swojego życia dowiedzieć się wszystkiego, ale to niemożliwe.
I mylisz się np. co do stałych w przyrodzie. Chyba nie ma fizyka, który nie zadawałby sobie pytania dlaczego ich wartości są jakie są. Nie mając jednak dostatecznej wiedzy, muszą zaakceptować brak odpowiedzi i przyjąć zmierzoną wartość, by wyprowadzić równania i dowiedzieć się czegoś nowego. Analogicznie, nie musisz wiedzieć jak powstał komputer by z niego korzystać i dzięki niemu dokonać innych odkryć. No i warto przypomnieć, że wartości stałych w ciągu dekad wielokrotnie ulegały korektom i będzie tak do czasu wynalezienia ostatecznej metody pomiaru(o ile to możliwe).

Pytania bez odpowiedzi zawsze dręczyły ludzkość. Pomyśl jaki był stan wiedzy np. 500 lat temu, przez chwilę postaw się w sytuacji ludzi, którzy tak do końca nie za bardzo wiedzieli co się świeci na nocnym niebie, że nie wspomnę o medycynie, biologii, przekazywaniu genów itd. Można by ich skwitować słowem ciemnogród. Lista odpowiedzi jakie od tamtej pory udało się znaleźć jest przeogromna. I tak samo będzie za kolejne 500 lat. Będzie sobie dyskutować grupa osób i przebieg tej dyskusji będzie najpewniej bardzo podobny, do naszej dyskusji. Bo nieważne jak wiele ludzkość do tego czasu zdoła się dowiedzieć, to zawsze znajdą się ludzie, którzy to co powszechnie znane, będą traktowali jako oczywistą oczywistość :D

Rick_Emski

Masz dużo racji, ale mylisz się w zasadniczej kwestii. W hipotetycznych światach, których prawami faktycznie rządzą boskie moce, ateizm nie pozwala na dojście do obiektywnej prawdy. Nasz świat może być jednym z nich, dlatego ateizm nie powinien być akceptowany jako domyślna postawa. O wiele rozsądniejsze byłoby odcięcie zarówno tematu wiary jak i jej braku od pracy naukowej.

ocenił(a) film na 7
Rick_Emski

Świetnie to ująłeś.
Wiara w jakąkolwiek mitologię kłóci się z nauką.

Max66

Nie, Nie i jeszcze raz Nie rozumiecie istoty rzeczy ! Przez wiarę w Boga , rozumiecie tylko wiarę w dogmaty religijne tej czy innej religii. Ale ktoś , naukowiec, mówiąć Bóg , może mieć na myśli ogólną , nieokreśloną Inteligentną Myśl , osadzoną gdzieś poza materialnym światem , która miała udział w jego powstaniu. Naukowiec przez powiedzenie słowo Bóg , niekoniecznie może mieć na myśli obłok o nazwie Jahwe prowadzący swych parobków do ziemi obiecanej , czy np Allaha gadającego do Mahometa w jaskinii. Macie równie wąski sposób rozumienia słowa Bóg jak większość katolików polskich

ocenił(a) film na 7
prometeusz1

Twój prawacki móżdżek w swoim kretyńskim, jak u każdego prawaka, z dupy wziętym i bełkotliwym odmienianiu przez wszystkie przypadki słowa "lewacki" wykazuje się ignorancją nawet na polu mitologii, nie widząc, że Allah i Jahwe to ta sama, fikcyjna postać.
Załóżmy hipotetycznie istnienie jakiegoś gigantycznego architekta, konstruktora, który dla każdego z 10^80 atomów zaprojektował jego rodzaj, poziom energii, miejsce w czasoprzestrzeni, sposób poruszania się, powiązania z sąsiednimi cząstkami, całą jego historię od syntezy do rozpadu i wiele innych parametrów.
Musiałby to być intelekt kwadryliony razy potężniejszy, niż wszystkie ziemskie mózgi razem wzięte (łącznie ze wszystkimi komputerami i superkomputerami). Ale właśnie według WSZELKICH wierzaków jest to ten sam gość, opisany w starej księdze, który każe kolesiowi zarżnąć syna, bo zwyczajnie ma taki kaprys, który każe niedźwiedziom rozszarpać 42 dzieciaków za nabijanie się z glacy innego kolesia, który topi prawie wszystko co żyje na Ziemi, który dostaje szału, bo Ziutek trzepał kapucyna, który najwyżej ceni bezmózgich dewotów leżących krzyżem, czy szorujących kolanami chodniki.
Wam się to wszystko, karważ, skleja. Serio, serio.

Max66

Hahaha. Ja i prawacki ... Ależ żeś dowcipny . W kwestiach światopoglądowych jestem jak najbardziej liberalny. Nawet uważam że religie to manipulacja bydłem. Ale duchowość i świat poza materialny - duchy, reinkarnacja to całkiem inna sprawa, ale też nie każe nikomu w to wierzy , co ja dopuszczam za prawdziwe .. Wkarwia mnie tylko brak zrozumienia

Max66

Pomyliłeś mnie chyba zkimś innym - też nie wierzę w te zabobony o Jahve itd... Ale to nie oznacza że wierzę że wszystko powstało z przypadku . Nie rozumiecie , że można być DEISTĄ ??? Czyli kimś kto nie wierzy w żadnego Jahwe,Wisznu, Jezusa jako Boga, czy Yggdrasila , ale w Pozamaterialną Stwórczą Siłę ????

ocenił(a) film na 7
prometeusz1

Może się nieco wqrwiłem, ale to zawsze nawiedzeni prawacy rzucają w co drugim zdaniu słowem "lewacki", nawet jeśli nie ma to żadnego sensu. Będąc ateistą w najmniejszym stopniu nie uważam się za żadnego lewaka a raczej wolnościowca. Jak można zauważyć powyżej, przyjąłem za potencjalnie możliwą hipotezę istnienia pozamaterialnej siły (s)twórczej, ale właśnie skarnie różną od religijnych bredni.

Max66

O teraz rozumiem. Dokładnie ja też , mam poglądy wolnościowe i raczej prawicowe w sensie ekonomicznym i lekko konserwatywne w sensie światopoglądowym ( odrzucam możliwość adoptowania przez pary LGBT dzieci), a jestem za pełnym pluralizmem religijnym w tym kraju ... Niestety panuje u nas hegemonia kościoła katolickiego , nawet wyznanie protestanckie jest rzadkością

ocenił(a) film na 7
Max66

*)skrajnie

ocenił(a) film na 8
niedzielnyogladacz

Nie wiem gdzie w tym filmie dostrzegłeś ateizm. W tym, że w pewnym momencie wskazano jak powstały religie i wierzenia?
To film antyteistyczy, ale też antyantropocentryczny - człowiek jest pokazany jako mechanizm, jeden z wielu na tej planecie.
Twórca filmu nie wnika,co było przed pojawieniem się punktu albo gdzie mieści się świadomość. Stawia te pytania, ale pozostawia je otwarte.
Film też nie jest zbyt naukowy, nauka jest jego podstawą. Wynudzić na nim mogą się dwa rodzaje ludzi:
1) naukowcy (biolodzy, fizycy, chemicy) - bo siłą rzeczy mówi o rzeczach im znanych, momentami bardzo pobieżnie;
2) ci, którym brakuje podstaw by ten film w całości ogarnąć, tacy którzy pierwsze 20 min się nudzili, zignorowali, nie uważali. Reżyser wspomniał w jednym z wywiadów, że niektórzy powinni opuścić kino w ciągu tych 20 min. Dla swojego dobra i dla dobra filmu :)
To wyśrodkowanie jest moim i zarzutem wobec tego dzieła, i jednocześnie jego zaletą. Bo ilu ludzi jest w tym dokładnie punkcie, by mieć podstawy do jego zrozumienia, a jednocześnie być na tyle nieświadomymi, by nie widzieć wad..

ocenił(a) film na 6
niedzielnyogladacz

No to się zaczęło :>

niedzielnyogladacz

Jak zwykle wszyscy mają najwięcej do powiedzenia na temat Boga, Kościoła i ateizmu.

ocenił(a) film na 8
niedzielnyogladacz

Co jest w tym filmie ateistycznego? Chyba nie było nic o Bogu lub jego nieobecności? Chyba, że coś przegapiłem.

ocenił(a) film na 9
niedzielnyogladacz

kurde zluzuj i wyobraź sobie ze to nie dokument tylko fantastyka i dość dobrze zrobione. Film widzisz męczy cie, bo uczęszczałeś zamiast starać się zrozumieć, po co tam chodzisz bo chyba raczej nie dla wiedzy i rozwoju nauki, jak teraz masz odczucia traumatyczne widząc coś co powinno być obiektem twoich zainteresowań. Dobrego ci

niedzielnyogladacz

Zaskoczyłeś mnie z tym ateizmem przemycanym w filmie. Ja zupełnie tego nie odczułem, w przeciwieństwie do wielu popularno-i nie tylko-naukowych filmów.
Natomiast tu ładnie ludziom guma w majtach pękła na wspomnienie, że w nauce jest bardzo wiele wierzących osób xD

Fizycy bardzo często spotykają się z teologami na wyższych poziomach badań. Często twierdzą, że tam gdzie doszli w swoich badaniach, teologowie już siedzieli od dłuższego czasu i głowili się nad tematem.

Niestety większość "miłośników" "nauki" serwowanej przez discovery czy netflixa, zatrzymała się na etapie wczesnej podstawówki, gdzie Bóg, przedstawiany był jako starszy pan w sandałach siedzący na chmurce.

Co do części Sci-Fi filmu, to mam dość neutralne podejście do treści. Podoba mi się, że jest to wyraźnie zaznaczone, że ta część to jest Sci-Fi i są to wizje i domysły, a nie nauka.

lobotomy_needed

Nie. Ten film to garść faktów z poziomu maturalnego okraszony średnimi "wizualizacjami" i pseudonaukową, lekko ideologizującą narracją. Ale wszystkie pacany z wielkimi mózgami i miłością do sztuki współczesnej mogą oglądać to zamiast porno

użytkownik usunięty
niedzielnyogladacz

Mógłbyś podać źródło odnośnie pochodzenia ssaków od płazów? Jak możesz - to podaj, proszę. Czytałem, że przodek ssaków łożyskowych pojawił się ok 100 mln lat temu, zaś pierwszy torbacz ok 125 mln. Z tego co czytałem, żadne źródło nie wskazuje na wcześniejszy okres niż trias - jako moment pojawienia się pierwszych ssaków. Do płazów-przodków ssaków nie dotarłem wertując net.

ocenił(a) film na 9
niedzielnyogladacz

Ok zgodzę się że film mógłby komuś się nie podobać (za mną nawet ktoś zasnął) ale żeby narzekać że film jest naukowy i akurat porusza kwestie biologii molekularnej, której się nie lubiło na studiach?! - to niepoważna ocena. Wtf, Miałeś oczy z guzika jak wybierałeś film? "Gadzia część mózgu" to nie tyle błąd systematyki co semantyka w ogóle- upraszczając (cośtam z anatomii i neurologii też mam) to określenie na część mózgu, która przetwarza reakcje i procesy, na tyle proste, że są wspólne (po przodkach) z innymi formami życia, Np gadami- Ale to tylko nazwa, równie dobrze mogłaby pochodzić od przybliżonego okresu geologicznego i też okazałoby się że ktoś źle przybliżył czas. Sformułowanie nieistotne, to tak jakby rozwodzić się, że wyrostek kruczy sugeruje nasze powinowactwo do tych akurat ptaków. Po prostu mózg rozwija się jakby przez nadbudówki- wiadomo że gady współczesne maja bardziej rozwinięty mózg, bo one wcale nie zatrzymały się w rozwoju ewolucyjnym w stosunku do nas (nie są od nas gorsze tylko inaczej wyspecjalizowane jako organizmy, ewolucja to nie drabina). Więc uważam że naukowość filmu jest na właściwym poziomie. Tak jak powiedzieli że na same synapsy musiałby wypaść osobny serial, tak w każdej innej kwestii temat jest skrócony i uproszczony- P.S. Jak ja bym chciała taki serial o fizyce, chemii i biologii molekularnej ^^.

niedzielnyogladacz

Słyszałem fragment wywiadu z reżyserem filmu.
Powiedział intrygującą rzecz :) Gdy pytał naukowców jak pokazać pewne rzeczy (na poziomie atomów i głębiej) to oni nie potrafili mu powiedzieć konkretnie bo..."to są już elementy czasami mniejsze niż cząsteczki fotonu i od tych elementów nie odbija się światło więc stwierdzenie 'jak wyglądają?' .... nie ma miejsca bytu".
No właśnie! :)
Ja mam takie pytanie. Uczy się nas 'obrazkowo' jak wygląda atom, jak wyglądają pierwiastki, że to są takie kuleczki połączone patyczkami. I połączone w ODPOWIEDNI SPOSÓB (tworzą jakby specyficzny dla danego pierwiastka kształt).
Ale to nie jest obraz rzeczywistości tylko 'schemat modelu' (?)
Czyli, że człowiek tak naprawdę NIE WIE jak - WYGLĄDAJĄ - atomy, pierwiastki? Nie da się tego 'zobaczyć'?

Ale czy np. DNA, ta specyficzna struktura....to też tylko wynik rysowania schematu 'kuleczkowo-patyczkowego' czy też człowiek jest w stanie (pod jakimś mikroskopem) zobaczyć cząsteczkę DNA?

ocenił(a) film na 7
rhotax

Nie jest w stanie. Niewidoczne w klasycznym tego słowa znaczeniu jest to, co jest zbyt małe, aby odbić falę świetlną o długości w spektrum widzialnym dla człowieka.

allwool

Jest w stanie, nie gołym okiem, ale za pomocą mikroskopu elektronowego tak. Pierwszy raz wykonano zdjęcie DNA kilka lat temu, jest w necie. A odkrywcy struktury DNA, którzy w latach 50' dostali za to nobla, opierali sie na fotografiach rentgenowskich na ktorych widać "cień" helisy.

ocenił(a) film na 7
Rick_Emski

To jasne. Kwestia tego, co kto uważa za "widzenie". Widzenie pod mikroskopem optycznym to ten sam proces, co widzenie "gołym okiem". Mikroskop elektronowy to troszkę inna sprawa, imo nie jest to widzenie, ale co kto woli.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones