PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=719889}

Player One

Ready Player One
7,0 91 568
ocen
7,0 10 1 91568
6,0 27
ocen krytyków
Player One
powrót do forum filmu Player One

Książka vs film

ocenił(a) film na 3

Każdy kto przeczytał tę epicką powieść Clina i napalił się czekając na filmową wersję jak ja, srogo się zawiedzie.
Po adaptacji na film Marsjanina Weira miałem nadzieję jednak, że da się w sposób nieidealny ale dobry ekranizować książki, niestety nie w przypadku Player One. Można było się spodziewać, że film zostanie baaaaaardzo okrojony ale żeby jeszcze w tak paskudny sposób zmieniać fabułę i akcję?!? Film zdecydowanie dla tych, którzy nie czytali książki.
Miał być hołd złożony latom 80' a powstała bajka dla gimbazy.

ocenił(a) film na 4
epox

Powiem tak: jestem fanboyem książki i czekałem na film kilka lat. I ogólnie jest bardzo marnie, ale myślałem że będzie gorzej. Oczywiście fabuła to kompletny chaos i beznadzieja, ale całkiem spoko ukazano postać Halliday'a, dokładnie tak sobie go wyobrażałem. Reszta bohaterów ogólnie ok, (oprócz I-r0ka, Boże co tu się stało). Ogólnie było sporo momentów kiedy łapałem się za głowę, ale było kilka scen z książki. Owszem, były ukazane w zupełnie innym kontekście, ale podszedłem do tego w nieco inny sposób - próbowałem zapomnieć o tym całym lekkim kiczu który widziałem wcześniej i łączyłem te sceny z fabułą książki. Wtedy bawiłem się świetnie, bo np. Distracted Globe wyglądał dokładnie tak jak sobie to wyobrażałem (nawet w tle leciał Blue Monday, dokładnie tak jak w książce). Podczas pierwszego logowania Wade'a nawet uroniłem łzę wzruszenia z jakiegoś niewiadomego dla mnie powodu ;) Szkoda tylko że czar pryskał, kiedy akcja zbaczała spowrotem na dziwne tory filmowe.

Niemniej mój największy zarzut to zmiana całej idei konkursu i samego OASIS. Bowiem ukazano go jako konkurs "O Halliday'u" trzeba było znać jego biografie i wszystkie szczegóły z życia. Popkultura stała na drugim planie, zupełnie inaczej niż w książce. Kiedy Aech powiedział, że nigdy nie oglądał Lśnienia, coś we mnie pękło.

Inną sprawą jest że OASIS ukazano jako straszny narkotyk. W stosach ludzie nie wstrzykiwali sobie w żyły, a wydawali wszystko na "mikrotransakcje" w grze. W książce OASIS to nie była tylko gra. Cały świat przeniósł się na jej serwery, ludzie tam pracowali, dzieci się uczyły itd.

ocenił(a) film na 3
Rutinoscorbin124

:) Dokładnie, z Blue Monday to był jedyny pozytywny moment tego filmu. A tak liczyłem na scenę w której Og rozpieprza wszystkich w rytm L . A . Style James Brown Is Dead to byłoby coś pięknego. Niestety Oga prawie w filmie nie ma :o

ocenił(a) film na 4
epox

Jeśli uznam, że film był swoistym "spin-offem" książki, to jako tako może być. Ale jako ekranizacja jestem mocno zawiedziony.

Ale hej, chociaż teraz książka w końcu pojawiła się w księgarniach i nie jestem zmuszony czytać jej z pirackich PDFów xD

Rutinoscorbin124

ale pirackie PDFy to proszę szanować!

ocenił(a) film na 2
Rutinoscorbin124

Racja, racja, racja. Postaci Cline'a to mobilne encyklopedie popkultury lat 80tych, osoby wybitnie błyskotliwe, których osobowość błyszczy, jest niebanalna i zahartowana - na płaszczyźnie OASIS. U Spielberga wszyscy wydają się schematowi i ciężko myślący a ich sukcesy są wypadkową przypadków (Ad. Aech < Lśnienie)

ocenił(a) film na 3
MoniaToronto

Już tego Spielberga można mu odpuścić;) W pierwszej kolejności chciał za wszelką cenę zrealizować swoje marzenie żeby mu idol z lat młodzieńczych wyreżyserował jego własną książkę - zasłużył. My możemy tylko czekać na kolejne świetne książki Clina i trzymać kciuki żeby za reżyserię Armady wzią się jednak kto inny:)

ocenił(a) film na 7
Rutinoscorbin124

wg mnie film duzo lepszy od ksiazki :)

ocenił(a) film na 8
Rutinoscorbin124

"Niemniej mój największy zarzut to zmiana całej idei konkursu i samego OASIS. Bowiem ukazano go jako konkurs "O Halliday'u" trzeba było znać jego biografie i wszystkie szczegóły z życia. Popkultura stała na drugim planie, zupełnie inaczej niż w książce" taa i pewnie dlatego przez pierwsze 20% ksiazki glowny bohater sie podnieca, jaki Halliday jest super i ze wie o nim wszystko, przeczytal jego wszystkie biografie po 10 razy, widzial wszystkie jego ulubione filmy itd.

W filmie konkurs byl rozwiazany o wiele lepiej. Pomysl z wyscigiem bije na glowe nudne granie w gre z Liczem,

ocenił(a) film na 3
epox

Niestety prawda. Po pierwszym wyścigu film mnie tak znudził, że miałem ochotę wyjść z sali. Świat wirtualny wypada po 100 kroć lepiej niż rzeczywisty. I ta gra aktorska-żadna.

epox

Niestety z książką nie ma to nic wspólnego. Fabułą dla 15 latków, a książka kierowana do 35...Powstał z tego taki popkulturowy miszmasz, z którego finalnie nic nie wynika.

ocenił(a) film na 3
epox

"Amen to that!" wykrzyczał tłum....

nastawiałem się tak pozytywnie jak tylko się dało....przed premierą tłumaczyłem sobie "nie denerwuj się, przecież i tak wiesz, że pozmieniają i okroją". Powtarzałem, że jeżeli film będzie chociaż w połowie tak dobry jak książka to będzie ok. Niestety nie był :(
przed premierą bałem się, że nie uchwycą ducha książki, nie uchwycą tego klimatu, że teen drama będzie za bardzo eksponowana i niestety tak było....

film stoi nieporadnym okrakiem między hołdem dla obecnych 30-40 letnich geeków a bezmyślną rozrywką dla coraz głupszych dzieci w myśl zasady "byle się działo,byle pędziło, byle było mocno,głośno i efektownie". Szczerze? to nawet za bardzo nie widziałem tam Spielberga...fakt, że film miał parę fajnych momentów ok, ale nie było to znowu coś wyjątkowego a na pewno było to za mało, żeby film wybronić. Już nawet pomijając ogromny gwałt na materiale źródłowym, wycięcia,zamiany i pominięcia ważnych momentów, zmianę ról bo przecież musi być poprawnie politycznie i koleś musi być przygłupem a laska musi się pchać do tych najniebezpieczniejszych scen... spodziewałem się, że zmienią sporo, ale nie tyle, żeby zrobić takie szambo.. szkoda się dalej pastwić nad tym. Ok pomijając gwałt na książce sam film jako film niewiele mi powiedział. Wszystko gnało za szybko, nie było się czym podniecić na dłużej, nie widać wiarygodnego rozwoju bohaterów, solidnego wytłumaczenia ich motywacji...moment "przemiany" Wade'a był...właściwie nie wiadomo kiedy i dlaczego? aaa moment chyba wtedy jak chciał się dalej całować z laseczką i im zrobili wjazd na bazę..no tak to potrafi wkurzyć :) żarty żartami, ale naprawdę ten film nie broni się nawet jako zwykły film niestety. Ma parę "momentów" czy scen, ale to zdecydowanie za mało jak na film a co dopiero na ekranizację tak dobrej pozycji.
Ja rozumiem, że Cline chciał spełnić swoje marzenie..udało się i "wielki S." zrobi jego film. No super ja to rozumiem, ale pozwolić na TAKIE zmiany? to już nie jest nawet kompromis..to jest puszczenie się jak najtańsza ulicznica. Nawet nad tym szpilbergiem bym się jakoś mocno nie znęcał bo na moje oko po prostu był za duży nacisk wytwórni i tańczenie kankana na scenariuszu - wszak trzeba było go skroić tak, żeby jak najwięcej bezmózgich pelikanów łyknęło. Kurcze Cline chłopie - po prostu łyknąłeś bez zająknięcia propozycję Sorrenta i tyle...przykre :(

najśmieszniejsze (a raczej nasmutniejsze) jest to, że jakiś czas przed premierą widziałem tu tematy od ludzi żywo zainteresowanych ekranizacją - mogę rękę sobie uciąć, że od miłośników ksiązki. Teraz? forum przejęły bezmózgie zombi jak "siuśki" grobowiec D&D na Ludus. "Nie masz prawa mówić źle o filmie..on jest cudowny,genialny, super a jak nie to znaczy, że jesteś głupi i go nie rozumiesz !!!1111oneone...nie masz prawa oceniać filmu jak czytałeś książkę, jak tak robisz to jesteś głÓpi i jeszcze tEMpy, bo film jest super a Ty tego nierozumisz Ty głupi czytelniku książki..idź sobie z filmwebu nie masz prawa się wypowiadać".
Naprawdę..jak zmasowany atak "siuśków" :)

ocenił(a) film na 5
mprzywoski1983

"Kurcze Cline chłopie - po prostu łyknąłeś bez zająknięcia propozycję Sorrenta i tyle...przykre :( " - w punkt :(

ocenił(a) film na 4
mprzywoski1983

Swoją drogą interesujący jest fakt, że przed premierą filmu książka zbierała raczej dobre oceny, a po seansie mam wrażenie, że zdecydowanie przeważają te krytyczne, które po niej jadą (choć z paroma zarzutami się zgadzam). Ten film był tak zły, że aż zepsuł mi książkę xD

ocenił(a) film na 3
mprzywoski1983

a to też fakt :) zapewne większa część tych po filmowych ocen to taka bezmózgowa kontra ludzi broniących filmu na zasadzie "a bo oni czytali książkę i wystawiają słabe oceny filmowi to my pogrążymy ich książkę".

Czy sam film zepsuł książkę? ciężko stwierdzić...obecnie nie mam takich odczuć. Za jakiś czas siądę raz jeszcze do tej historii to się zobaczy :)

ocenił(a) film na 1
mprzywoski1983

Książka jest super :P i zdecydowanie nic nie straciła ale film... Szkoda słów najgorszą adaptacja od powstania kinematografii a szkoda

ocenił(a) film na 8
epox

No dobra, polizaliście się po wackach, książka super, film ssie, ugh. Ale ale...przecież za scenariusz tego filmu odpowiada również sam autor, nie przyszło komuś do głowy, że okroił swoje dzieło po to, żeby wyszło bardziej filmowo? W ogóle porównywanie jakiegokolwiek filmu do książki do bzdura, jak sam wątek tego tematu.
Dla przypomnienia napiszę, że za scenariusz innego przeboju Spielbierga, Jurassic Park, odpowiada auto książki - Crichton. Film zupełnie różni się od książki, ale jakoś w 1993 roku nikomu to nie przeszkadzało, bo wyszedł kapitalny film. Ale teraz, w dobie sieci, każdy chce zabłysnąć super komentarzem i zakłada takie oto tematy. Słabe.

ocenił(a) film na 3
Zabor85

Różnica jest jednak taka, że tutaj nie "wyszedł" nawet dobry film.

ocenił(a) film na 3
epox

o i następny siusiek w akcji :) śmiechu warte słabe zombi...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 3
goodbarbarian

to bardzo fajnie, że się nam wszystkim przedstawiłeś, ale naprawdę nikogo to nie obchodzi...

ocenił(a) film na 8
epox

HHAHAHAHAHAA epox, dobre to było! Nie wiem czy wiesz ale książki ekranizuje się praktycznie od samego początku istnienia kinematografii i nie raz, nie dwa stworzono arcydzieła. Nie wiem co masz na myśli z tym nie idealnie. Że ma być co do joty wierne strona po stronie? Tak się nie robi filmów i jeden Kamień Filozoficzny wiosny nie czynu. Nawet gdyby ktoś się zdecydował tak kręcić to zawsze można ponarzekać, że aktorzy nie tacy jak SOBIE wyobrażałem albo scenografia zła, prawda. Dobrze jest gdy książka i film mówią coś innego i tak właśnie jest przy Player One.

Pykman

"Nie wiem czy wiesz ale książki ekranizuje się praktycznie od samego początku istnienia kinematografii i nie raz, nie dwa stworzono...." To wie każdy, zatem Ameryki nie odkryłeś. A mówimy tutaj o KONKRETYM filmie, który ma dziury fabularne, dziury logiczne, chaotyczną akcję. Ze śmieszniejszych... Serio Art3mis aresztowana z długi ? Nawet 7 latek wie, że w mediach społecznościowych zarabia się na popularności, a ona była na czele listy wyników ;) Nagle Aech zjawia się przy nalocie, na bazę Art3mis i to przy dobrym wyjściu ? Serio ?!?!? Dobrze ktoś napisał: film jest dla 15 latków. Książka dla 35 latków. i nie ma znaczenia, że autor książki współtworzył scenariusz. W książce wykorzystał najlepsze pomysły, w filmie resztę.

ocenił(a) film na 8
mars700

Każdy pretekst dobry żeby ją aresztować. Ktoś się będzie sprzeciwiał? A co do Aecha i wyjścia. To żal mi Cię jak oglądasz amerykańskie filmy. To musi być dla Cienie niezła tortura. Tam non-stop zdarzają się takie "uproszczenia". Dajesz filmowi 2/10 bo w jakieś scenie bohater ma nieograniczoną liczbę magazynków do broni, a amunicja kończy mu się wtedy, gdy wymaga tego scenariusz? Wskaż mi 10 filmów, w których ani razu nie zdarza się błąd logiczno-fabularny. A i książkowy Player One też nie jest od tego wolny.

ocenił(a) film na 8
Pykman

Aa i epox napisał "[...] miałem nadzieję jednak, że da się w sposób nieidealny ale dobry ekranizować książki [...]. I głównie z tym mam problem, bo nie tylko da się dobrze ale wręcz znakomicie. Co więcej ogromna cześć tych "dobrych ekranizacji" nie była wierna pierwowzorowi!

Pykman

Raz jeszcze, bo nie zrozumiałeś sedna: mówimy tutaj o KONKRETNYM filmie. Zatem po co nawiązujesz do innych ekranizacja i robisz wycieczki personale ? Ta konkretna ekranizacja jest słaba ma dziury fabularne, dziury logiczne, chaotyczną akcję. Film dla 15 latków.

ocenił(a) film na 8
mars700

DWA razy Ci zacytowałem wypowiedź do której się odniosłem. A Ty dwa razy ją olałeś. Może dlatego robię wycieczki personalne. Ja chciałem się dowiedzieć co autor miał na myśli, pisząc że nie można "idealnie ekranizować książek". Co to w ogóle znaczy? Mnie nie obchodzi, że mu się KONKRETNIE nie podoba "Player One".
A i Twój argument. No to już jest pozamiatane, nie ma co dyskutować. Wygrałeś. Film dla 15 latków. Totalna masakracja. Rozumiem, że Ty tylko dojrzałe filmy i Bergmana. Ja tam chyba wole być niedojrzały. Obejrzę sobie jeszcze raz "Króla lwa", "Wall-E", "Babe", "Park Jurajski", "Powrót do przyszłości". Filmy dla 10 latków. O 1/3 gorsze niż "Player One".

Pykman

Jak odnosisz się do wypowiedzi innego autora, to pytaj o nią innego autora. Proste ? I znów, brak argumentów nadrabiasz nawiązywaniem do innych ekranizacji. Do 3 razy sztuka: mówimy tutaj o KONKRETNYM filmie. Ta konkretna ekranizacja jest słaba ma dziury fabularne, dziury logiczne, chaotyczną akcję.

ocenił(a) film na 8
mars700

"Jak odnosisz się do wypowiedzi innego autora, to pytaj o nią innego autora. Proste ?"
No to czemu w ogóle się odzywasz skoro moja wypowiedź nie była skierowana do Ciebie? Stosuj własne zasady.

Tak film ma dziury fabularny i logicznie. Nie, nie jest chaotyczny. Mnie te dziury nie przeszkadzały czerpać przyjemności z oglądania. Kropka.

Pykman

Ale moja była skierowana do Ciebie. Cytując kogoś innego, pytaj kogoś innego: "co autor miał na myśli". Proste ? Powoli zaczynam rozumieć dla kogo jest ten film ;)

ocenił(a) film na 8
mars700

Mnie się nadal w Twoich wypowiedziach najbardziej podoba, że zgadzasz się na podział: film dla 15 latków, książka dla 35 latków. Że niby ambitniejsza jest. Ciekawi mnie jakie masz kolejny stopnie... Coś takiego: mega wymagające dla 54 latków i już tak głębokie (i pozbawione luk), że się nie da dla 73 latków? :P Ps. Wiesz jaki film ma największą dziurę fabularną? "Odyseja kosmiczna 2001". Jesteś tak wyrobiony, że na pewno docenisz aluzję hahaha :P

Pykman

Wróć i napisz coś jeszcze co będzie na temat. Absurdalne treści mnie nie interesują.

epox

a czy jak ktoś obejrzał już film to warto przeczytać książkę?

ocenił(a) film na 8
Let_it_be97

Warto. Książka jest zupełnie inna od filmu, film ma (a jeśli nie, to powinien) PG13 a książka jest PG18. Z filmem zgadza się w bardzo niewielu punktach. Powiedziałbym, że mamy poszukiwania easteregga i 3 konkurencje, i tu się łączą razem. Reszta to inna historia. Ja na filmie dobrze się bawiłem, spodziewałem się różnic i odejścia od książki.

ocenił(a) film na 3
Let_it_be97

zdecydowanie warto a nawet trzeba przeczytać książkę :) to całkiem inny o wiele lepszy temat :)

ocenił(a) film na 4
epox

Nie sposób się nie zgodzić. Jeśli chodzi o film sam w sobie to był on strasznie chaotyczny, a fabuła pędziła jak szalona. Mimo, że czytałam książkę (która mi się podobała), niektóre rzeczy były tak niedorzeczne pozmieniane, że to aż bolało. Miałam wrażenie, że czasem nie wiadomo było co z czego wynika, taki panował chaos.
Nikt nie wymaga, aby film był w 100% wierny książce, to wręcz niemożliwe. I tak, niektóre rzeczy trzeba skrócić, pozmieniać. Ale trzeba to zrobić logicznie i z głową, a nie tak od czapy. Tu poza bohaterami i wątkiem polowania na jajo praktycznie wszystko było inaczej, często chaotycznie i bez sensu. Ludzie, którzy przeczytali książkę mają prawo czuć się zawiedzeni.
A oceniając film jako film też nie ma czym się zachwycać. Po połowie filmu czułam znudzenie.

I jeszcze jedno. Istnieją dobre ekranizacje książek. Lśnienie, Zielona Mila, książki Dana Browna, HP, Lot nad kukułczym gniazdem, Millenium. Nie mówiąc o serialach typu House of Cards, Opowieść Podręcznej, GoT. Da się? Da. I nikt nie każe przenosić fabuły i całej reszty 1:1

ocenił(a) film na 3
czarna_mamba_9

święte słowa :)

epox

Następny co będzie teraz porównywał film do jakiejś tam książki "żenada" to jest film o VR i grach, przyszłości, technologi a nawet katastrofach XXI w. Oczywiście Polskie pseudo mądrale zaraz muszą wypomnieć "że książka jest inna od filmu" ZIEEEEEEEEEEEW...

epox

Film obejrzalem juz dawno, ale wlasnie zaczalem czytac ksiazke. Dobrze sie czyta, sporo w niej smaczkow - zwlaszcza dla osob wychowanych w latach 80-tych. Po przeczytaniu ksiazku pewnie znowu obejrze film ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones