PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=731541}

Pokój

Room
7,8 191 637
ocen
7,8 10 1 191637
7,5 37
ocen krytyków
Pokój
powrót do forum filmu Pokój

Bez owijania w bawełnę - to jest jeden z najlepszych filmów jakie w życiu obejrzałem. Co za oryginalny, fascynujący koncept!
17-letnia dziewczyna zostaje porwana przez psychopatę nazywającego siebie Duży Nick. Zostaje zamknięta w tytułowym pokoju, z którego nigdy nie wychodzi. Psychopata przychodzi tylko by dać rzeczy niezbędne do życia i... na seks. Z czasem rodzi się jej synek, który od niemal pierwszych chwil mieszka w Pokoju, który staje się jego światem. Matka tłumaczy mu, że za pokojem nic nie ma, tylko kosmos i próżnia.

W końcu jednak sytuacja staje się krytyczna i po 7 latach nadchodzi czas, żeby uciec.

Mamy tu sytuację trochę jak w "Życie jest piękne", ale w kreatywniejszym pomyśle. "Room" to jednocześnie jeden z najbardziej emocjonujących, przerażających i prowokujących do myślenia seansów. Zaburzone zostaje poczucie przestrzeni, postrzeganie świata, który nam również został wtłoczony w dzieciństwie. Wszystko jest pewnym zbiorem myśli, definicji jakich się w czasie dzieciństwa uczymy. Wizja fałszywego świata stworzonego w umyśle dziecka i próba jego przełamywania - pokazywanego z perspektywy tego dziecka - to niezwykle intrygujący motyw.

Jednocześnie jest potworny thriller, gdzie psychopata może w każdej chwili zabić matkę i dziecko. Każde jego pojawienie się na ekranie wywołuje falę nienawiści i wściekłości, a w niektórych momentach napięcie jest tak wysokie, że miałem wrażenie jakby serce miało mi wyskoczyć z piersi. Moment ucieczki jest porażający.

Pobyt w "Pokoju" wychodzi poza granice poznania, jest na granicy szaleństwa i przepełnia widza emocjami. Kino kompletne, coś niesamowitego.

ocenił(a) film na 9
jakub_kowalik89

Gdzie znalazłeś ten film?

annawegrzyn

Ja na eKino jeśli wciąż szukasz

ocenił(a) film na 9
hiszpan286z4

Obejrzałam po angielsku w końcu, jakość dzięki temu też była lepsza

ocenił(a) film na 8
hiszpan286z4

Zgadza się

jakub_kowalik89

Chętnie obejrzę ten film, tylko smutno mi się zrobiło po przeczytaniu opisów bo wiadomo, że odwzorowuje sytuację wielu dziewczyn które na prawdę zostały porwane, przetrzymywane w jednym miejscu przez długie lata i gwałcone oraz moment w końcu udawało im się wydostać.

jakub_kowalik89

Trochę to smutne, że piszesz o seksie zamiast o gwałcie. Gwałt to nie seks niespodzianka, jak widzą to niektórzy mężczyźni, ale potworna zbrodnia, kwalifikowana jako tortura.

ocenił(a) film na 10
Cat_89

To już kwestia gramatyczna. :) OCZYWIŚCIE, że to był gwałt. Napisałem, że psychopata porwał tę dziewczynę i że każde jego pojawienie się na ekranie wywołuje falę nienawiści i wściekłości.

Językowo w tym zdaniu bardziej pasowało słowo seks, kontekst jest ten sam.

jakub_kowalik89

Zauważ, że "językowo" w wielu relacjach o gwałtach pasuje bardziej słowo "seks" (nawet w kontekście pedofilii!) - i choć wiem, że zwykle osoba wypowiadająca się nie ma nic złego na myśli, to z drugiej strony dobrymi chęciami ponoć wybrukowane jest piekło. Język, którym operujemy, to krok do zmiany.

Jeśli już uznałeś, że to zdanie jest w porządku, w kolejnym mógłbyś podkreślić, że ciąża powstała wskutek gwałtu.

ocenił(a) film na 10
Cat_89

Może masz rację. Postaram się zwracać na to uwagę.

Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
Cat_89

Dla oprawcy to był seks.

nekostar

Raczej sadyzm i chęć dominacji. Gwałt wbrew pozorom nie ma zbyt wiele wspólnego z seksem. Samą, przepraszam za wyrażenie, mechanikę.

Wolałabym nie przyjmować optyki przestępcy, bo gwałt będzie seksem, kradzież - pożyczką, tortury - stawianiem na swoim itd.

ocenił(a) film na 8
Cat_89

Wiem co to jest gwałt i co to jest seks. Resztę pojęć również potrafię odróżnić. Uważam, ze jesteś zbyt skupiony na swoim "przekazie", a nie na dyskusji o filmie.

nekostar

Lecz mimo to, że odróżniasz jedno od drugiego, sugerujesz że można nazwać gwałt seksem, bo tak widzi go sprawca.

Nie zarzucaj mi, że nie dyskutuję o filmie, gdyż od początku tego nie robię i Ty, wiedząc o tym, zaangażowałeś się w dyskusję. Wierzę w to, że większość wypowiedzi zrównujących seks z gwałtem powstaje bez złych intencji, dlatego musi pojawić się taki ktoś jak ja, który zaprotestuje. Moja rozmowa z autorem wątku tego dowodzi.

Cat_89

Cat_89, chylę czoła za postawę.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Cat_89

Nie rozumiesz tego, że w moich oczach to był gwałt. Jednak w oczach oprawcy NIE. Mi też jest się ciężko z tym pogodzić i z całym tym gównem. Ale takie szajbusy istnieją i gdyby rozumowali tak jak my to nie byłoby takich przestępstw (i filmów o tym) Dlatego nadal się upieram, że określenie było bardzo dobre i ten świr przychodził sobie po seks. Mało tego on uważał, że ją utrzymuje itp. A zarzuty moje wobec Ciebie może biorą się stąd, że jednak jest to dyskusja o filmie i w kontekście filmu o zachowaniach bohaterów. Zaraz może jeszcze "usłyszę" ,że ten koleś nie był żadnym bohaterem... :/

nekostar

Sęk w tym, że to nie zawsze są szajbusy, a mężczyźni, którzy mają np normalną pracę, kumpli, może nawet kupują kwiaty na Dzień Matki. I to ich "szajbusowate" (używając Twojego określenia) myślenie bierze się stąd, że seks z kobietą im się należy. Czasem jest to tylko rechot przy żarcie o gwałcie, rzadziej - wiezienie kobiety w domu, ale moim zdaniem jesli mielibyśmy wskazać początek takich "szajbusowatych" zachowań, to właśnie rozmywanie określeń gwałt i seks.

Zauważ, że choć jest wielu wspaniałych mężczyzn, którzy empatycznie podchodzą do kwestii praw kobiet, to znajdzie się mocny lider, który puści żart o tym, jak to feministki oczekują uchodźców, bo czekają na gwałty. I znajdzie poklask, co przyprawia o mdłości.

"Zaraz może jeszcze "usłyszę" ,że ten koleś nie był żadnym bohaterem... :/" - załóż, że potrafię odróżnić <bohatera> - jedną z głównych postaci w filmie, i <bohatera> - kogoś, kto ratuje i pomaga, narażając swe zdrowie :)

ocenił(a) film na 8
Cat_89

no, właśnie ONI to mają rozmyte i o to chodzi w tej wypowiedzi, że on tego nie rozróżnia. Nie wiem jak to jeszcze wytłumaczyć, skoro nawet aluzja o bohaterze do Ciebie nie dotarła. Swoimi wypowiedziami dowodzisz tylko, że od początku jesteś ślepo zapatrzoną osobą na swój cel, przekaz, misję.
Rzeczy, które tu tłumaczysz są normalne dla każdego normalnego człowieka. Ale Ty jarasz się teraz tematami uchodźców i innych popaprańców i reagujesz z zaciećwierzeniem.
Jak na portal dla wielbicieli kina i ludzi, którzy lubią pogadać o filmie, po prostu uważam, że przesadzone są Twoje wypowiedzi. Chyba nie powinno być tak, że ktoś na portalu o kulturze poucza innych w tak poważnych kwestiach. A już na pewno tędy nie trafisz do tych "mężczyzn" ( zakładam, że określenie to zostało uzyte przez Ciebie ironicznie, badz w innym celu, ale nie na poważnie chyba?) Bo chyba potrafisz odróżnić mężczyznę od gwałciciela.

nekostar

Ech, no i rozmowę na poziomie trafił szlag, bo nie mogłeś powstrzymać się od odniesień do mojej osoby. Poza tym przypisujesz mi odczucia odgórnie, zamiast zapytać. Wolę nie podejmować formy ad personam i skupić się na przedmiocie rozmowy.
"skoro nawet aluzja o bohaterze do Ciebie nie dotarła"
" jesteś ślepo zapatrzoną osobą na swój cel, przekaz, misję. "
" Ty jarasz się teraz tematami uchodźców i innych popaprańców i reagujesz z zaciećwierzeniem. "
"zakładam, że określenie [mężczyzna - dodane przez Cat_89] to zostało uzyte przez Ciebie ironicznie, badz w innym celu, ale nie na poważnie chyba?"

Rozumiem to, że według Ciebie przesadzam ze zwracaniem uwagi na kwestie językowe. Ja wiem, że Ty wiesz, że gwałciciele są źli, nazwałeś ich nawet szajbusami. Ale według mnie język, w obrębie którego się poruszamy ma duże znaczenie w budowaniu świata. Jakiś czas temu zauważyłam, że mojej przestrzeni widzę coś takiego, jak w tym wątku: autor ani raz nie wspomniał, że ten mężczyzna był gwałcicielem. Uważam, że powinniśmy nazywać rzeczy po imieniu, bo wtedy łatwiej nam odróżnić zło od dobra. Misja, cel, przekaz - wszystko jedno. Chcę mieć wokół trochę lepszy świat.

Autor wątku przyznał mi rację. Czuję spełnienie :) Mam nadzieję, że nie odebrał tego jako pouczanie - nie lubię traktować innych z góry.

ocenił(a) film na 10
Cat_89

Nie odebrałem tego jako pouczenie. :)

Cat_89

Też sprawa nie jednoznaczna. Akurat wbilem w ten temat i rzuciło mi się w oczy Twoje sprostowanie kolegi, dotyczące słowa sex i gwałt.

Dziewczyna mówi do niego "chodź do łóżka", powtarza to kilka razy. Rozumiem że to wciąż klasyfikuje sie jako gwałt, bo przecież ona tego nie chce, nie chce tam przebywać i nie chce uprawiać z nim sexu...ale patrząc na to szerzej był to gwałt na jej czlowieczenstwie, a po czasie dochodziło do stosunku seksualnego przed którym sie nie broniła. Poza tym kolega pisał z perspektywy dużego nicka - on, już potem, przychodził do niej na sex. W tym klasycznym rozumieniu pojęcia gwałt już nie następował bo ona nie stawiała oporu. Więc użycie terminu Sex nie jest chyba specjalnie jakąś zbrodnią:-)

RealKalps

W taki sposób chciała ochronić swoje dziecko, nie chciała, aby ten człowiek miał z nim jakikolwiek kontakt. Przemawiała do niego już jego językiem, ale to wcale nie oznacza, że miała na to ochotę. Musiała jakoś żyć. Była naprawdę silną bohaterką, nawet jeśli potem przeżyła załamanie.

ocenił(a) film na 8
jakub_kowalik89

Usuń ten spoiler :/ albo zaznacz że Twoja wypowiedź jest spoilerem.

saratoga12

Ziomek,jeśli zamierzasz zdradzać fabułę danego filmu,to masz tam taka opcję,Uwaga Spoiler!!!.Którą należy zaznaczyć. :)

ocenił(a) film na 5
saratoga12

ta wypowiedź nie zdradza niczego więcej niż możesz się dowiedzieć z opisu dystrybutora

ocenił(a) film na 10
saratoga12

To co napisałem w poście jest zdradzone w paru pierwszych minutach filmu i w KAŻDYM opisie filmu.

Jeśli ktoś nie chce wiedzieć NIC o filmie to polecam nie wchodzić na fora dyskusyjne, tylko obejrzeć. :)

ocenił(a) film na 5
jakub_kowalik89

Zastanawiam się czy oglądaliśmy ten sam film. Bo ja tam żadnego napięcia ani fali nienawiści nie odnalazłem. Nie znalazłem tam także niczego przerażającego ani emocjonującego. Nie wiem też gdzie jest ta granica szaleństwa o którą rzekomo się ociera. Momentami mnie nawet nużył. Moment ucieczki nie był jak dla mnie niczym specjalnym, a dzieciak zachwycający się światem który widzi pierwszy raz ociera się o banał.

A to że psychopata nie zabije ani matki ani dziecka można było wywnioskować po upływie filmu - nie zabija się głównych bohaterów na początku, bo potem już nie ma kogo pokazywać. No i sam opis dystrybutora pokazuje, że tak się nie stanie. Więc gdzie to walące serducho, gdzie ten thriller? Serio wystarczy przedstawić matkę z dzieckiem z psychopatą aby wywołać takie wrażenie? Bo dla mnie to nie wystarczy, sądzę też że twórcom tego filmu o to nie chodziło. Pierwsza część filmu była raczej nakreśleniem sytuacji na tle której chcieli przedstawić aspekt psychologiczny.

Nie wiem też do jakich przemyśleń film miałby mnie skłonić. Na temat postrzegania rzeczywistości? Przecież to wtórny temat. Nigdy wcześniej nie zastanawiałeś się jak to jest być niewidomym od urodzenia? Przecież to jest to samo. Z kwestią subiektywnego postrzegania przestrzeni można było się zetknąć już wcześniej przy okazji teorii superstrun.

Przeczytałem zbyt dużo o psychopatach i seryjnych mordercach aby mnie rozczulił irytujący dzieciaczek i jego matka z chyba najbardziej ciotowatą kreacją psychopaty w historii kina.

Są o wiele lepsze wg mnie filmy, które w dodatku przedstawiają prawdziwe wydarzenia jak np Potwór z Cleveland czy Dziewczyna z sąsiedztwa.

ocenił(a) film na 9
mlody969

"Moment ucieczki nie był jak dla mnie niczym specjalnym, a dzieciak zachwycający się światem który widzi pierwszy raz ociera się o banał"

Ociera się o banał? Zobaczył coś, nowego, wiec byl zafascynowany i pochłonięty chwilą....weź pod uwagę ze Jack ma 5 lat.

Jeśli Jack był dla Ciebie irytujący , to nie mamy o czym dyskutować. Według mnie świetnie zagrał, był przepelniony emocjami, coś niesamowitego.
Oczywiscie to twoja ocena i masz do niej prawo, aczkolwiek chyba troszkę pospieszyłeś się w niektorych ocenach.

ocenił(a) film na 5
Mks94

No tak, ale ta scena jest tak schematyczna, tak przewidywalna, że aż oczy bolą.

Dla mnie był irytujący. Ja ogólnie dzieci nie lubię, więc przedstawianie zachowania dziecka działa na mnie tak a nie inaczej.

mlody969

" Ja ogólnie dzieci nie lubię, więc przedstawianie zachowania dziecka działa na mnie tak a nie inaczej."

Dlatego właśnie obejrzałeś film w którym główną rolę gra dziecko, a najważniejszym elementem filmu jest jego życie i poznawanie świata? Nie rozumiem całkowicie Twojej logiki...

ocenił(a) film na 10
mlody969

Zapewne kwestia perspektywy. Przerażająca była choćby ucieczka, mi serce podchodziło pod gardło. :)

Dla mnie "Pokój" jest jak połączenie "Życie jest piękne" z Bergmanem i rasowym thrillerem. Oczywiście, że psychopata mógł zabić matkę LUB dziecko. Szczerze mówiąc w pewnym momencie byłem przekonany, że matka nie żyje.

Do jakich przemyśleń? Otóż dla mnie bardzo ciekawy koncept - pojęcie świata takiego jaki widzimy zostaje nam wtłoczone w czasie dzieciństwa. Intrygujące było spojrzenie oczami dziecka, które zostało wychowane w świecie bez przestrzeni. Gdy próbowałem spojrzeć na tę sytuację z perspektywy głównego bohatera... to właśnie jest fascynujące.
Wyobraź sobie, że przestrzeń jest dla Ciebie abstrakcją. Nie rozumiesz, że za pokojem może być cokolwiek więcej.

Niewidomy od urodzenia... nie wydaje mi się, żeby to było to samo. Niewidomi uczą się świata na swój sposób - również ciekawy (polecam odwiedzenie Niewidzialnej Wystawy - wygooglaj :) ).

Dzieciak moim zdaniem nie był irytujący, tylko realistyczny. Dzieci czasem krzyczą, co nie znaczy, że są złe. A psychopata realistyczny. Ciotowaty - jasne, jak większość psychopatów. Życiowy nieudacznik, który porwał dziewczynę i podbijał sobie nią ego. Tym większą wzbudzał nienawiść, bo akurat dziewczyna i dziecko nie byli w stanie się przed nim obronić.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
jakub_kowalik89

To jest dokładnie to samo co z niewidomym. Zastanawiałeś się jakie niewidomy ma wyobrażenie o przestrzeni jako takiej? Jakie są sny niewidomego? Niewidomy od urodzenia w ogóle nie nie wie co to jest jasność czy ciemność, co to jest kolor czy światło. Dlatego że tego nie widział. Więc ten świat dla niego nie istnieje. I tu tak samo. Dzieciak nigdy nie był poza pokojem, więc jedynie pokój dla niego istnieje.

Przestrzeń jako abstrakcja - wyobraź sobie, że jest więcej wymiarów przestrzennych niż te które obserwujemy. Wyobraź sobie że zamiast 3 jest ich 26. Oto odkryłeś podwaliny teorii superstrun. Dlatego też niezrozumienie istnienia świata z punktu widzenia dziecka które od zawsze żyło w pokoju wydaje mi się mało fascynujące.

A ciotowaty psychopata - nie chodziło mi o to że nie jest kozakiem obwieszonym granatami, tylko jakoś tak nie wieje od niego grozą z mojego punktu widzenia.

ocenił(a) film na 10
mlody969

Dobre porównanie - weź niewidome dziecko i będziesz miał sytuację podobną do "Pokoju".
Teoria strun mnie nie fascynuje - to tylko słowa i liczby. Może być nawet miliard wymiarów. Jeśli nie umiem sobie tego wyobrazić w jakiś sposób, to mnie nie rusza.

Odnosząc się do niewidomych. Jasne, mógłbym powiedzieć - co w tym ciekawego, przecież wystarczy przez sekundę zastanowić i wyobrazić, jak z ich perspektywy wygląda świat. Ale czasem wyobraźnia i sekunda pomyślunku to za mało! Polecam Ci "niewidzialną wystawę" - stworzoną przez niewidomych. Zwiedzający wchodzą tam w całkowitą ciemność i przy dźwiękach 3d i z przedmiotami odwzorowującymi świat niewidomych, ODCZUWASZ na własnej skórze ich perspektywę.

I tu tkwi wartość "Pokoju". Pozwala mi ODCZUĆ perspektywę takiego dziecka. Przez chwilę widzę ten świat jego oczami. Moje własne spojrzenie wychodzi poza te wymiary. Zaczynam sobie NAPRAWDĘ wyobrażać jak świat oczami takiej osoby wygląda. Jak może się kształtować podczas dorastania. To jest fascynujące.

Ja tu widzę duże podobieństwo do Bergmana i jego "Persony", też niezwykłego filmu. To właśnie odróżnia SZTUKĘ od NAUKI (a mówię to jako pracujący inżynier i pasjonat kinematografii, szkolący się w reżyserii :) ). Artysta potrafi sprawić, że widz odczuwa pewne pojęcia. Nauka zamyka je w pewnych liczbowych ramach. To trochę jak z rozmową Robina Williamsa z Mattem Damonem w "Buntowniku z Wyboru". :)

A psychopata... no nie wiało od niego grozą. Ale nie musiało. On nie miał być straszny sam w sobie. A jednocześnie był realistyczny.

ocenił(a) film na 5
jakub_kowalik89

Tylko słowa i liczby - jednak to z nich się składamy. Oczywiście teoria superstrun jest na chwilę obecną niefalsyfikowalna, więc ciężko mówić o teorii naukowej, ale już fizyka kwantowa daje sporą dawkę pozornego absurdu w którym nic nie jest takie jakim się wydaje.

Ja podczas seansu nie odczułem absolutnie niczego. Ani współczucia, przerażenia, ani strachu. No może poza irytacją w niektórych scenach z dzieciakiem.

Nie widziałem "Persony" Bergmana, a po przeczytaniu opisu tego filmu (ponoć został oceniony jako skrajnie nudny) sądzę że nigdy do tego nie dojdzie. Jakoś nie bardzo lubię "wielkie dzieła wielkich artystów" którzy przydługimi kadrami starają się udowodnić że "tyle mają do przekazania". Koncepcja załamania psychicznego, "rozdarcia" itp w wyniku nieprzychylnego opisu własnej osoby wydaje mi się naiwna i mocno naciągana, kojarzy mi się z jakąś hipsterką.

Co do psychopaty - ja go odebrałem bardziej jako psychopatę umownego. Tzn jest taka sytuacja, takie osoby, więc ten gość jest tym złym. Coś jak scenografia w kabarecie

ocenił(a) film na 10
mlody969

Ja tam bym nie upraszczał "wielkich dzieł wielkich artystów" do długich i nudnych kadrów. :) Bywa kino artystyczne z wartką akcją, a bywa takie bardziej powolne.

Zresztą i wolne kino czasem rewelacyjnie się ogląda.

Jak to się mówi "wszystkich nakarmi tylko Jezus". Po prostu film nie wtrafił Ci się w gusta.

ocenił(a) film na 3
jakub_kowalik89

"wtrafił" - ciekawe słowo :)

ocenił(a) film na 10
mlody969

Ja bym tego nie porównywał z niewidomym, a już stwierdzanie że to dokładnie to samo jest dużą nadinterpretacją. Poza "widzeniem" świata chodziło też przecież o relacji z ludźmi, jak można tu porównać niewidomego z Jackiem?

mlody969

Najlepsi socjopaci według mnie to Alexander DeLarge i Anton Chigurh.

ocenił(a) film na 10
WaranZKomodom

Chigurgh to już raczej psychopata pełną gębą. :)

mlody969

Oczywiście, że bohaterowi ucieczka miała się udać, ale to film, więc chyba taki był jego wymóg. Nie oglądaliśmy relacji z prawdziwego życia, jeszcze takich nie wymyślono. Jednak może warto było troch wczuć się w sytuację z takiego powodu, że na świecie było wiele właśnie takich momentów. Ucieczka po byciu więzionym wiele lat. Niektórym kobietom udało się uciec i uwolnić, a niektórym nie... Może o niektórych takich przypadkach nigdy się nie dowiemy. Ten moment został właśnie ukazany bardzo realistycznie.

ocenił(a) film na 3
mlody969

Zgadzam się w 100%.

ocenił(a) film na 10
jakub_kowalik89

Zgadzam sie w 100%

jakub_kowalik89

Film artystycznie i aktorsko wypada dobrze, ale nie cudownie. Młody zagrał bardzo emocjonalnie i prawdziwie jak na swój wiek.Z kolei jako film nominowany do Oskara to lekka przesada.Jest tylko jedna emocjonująca i zapierająca dech w piersiach scena ucieczki oraz z rozmowy z policjantka-zrobiona świetnie... dreszczyk przechodził. Ogólnie rzecz biorąc film ma mało prawdziwego dramatu i dobrego Hitchocka, zaznaczam DOBREGO. Poza tym na OSKARA w tym roku zasłużyły tylko 2 filmy NIEZIEMSKI MARSJANIN z Mattem Damonem oraz kapitalny Di Caprio w ZJAWIE.I tyle w temacie.NIE JEST TO NAJLEPSZY FILM ROKU...zaznaczam chociaz znajac zycie chore Hollywood, POKÓJ może dostać kilka nagród....

ocenił(a) film na 8
jezuita2015

"Marsjanin" ponad "Pokojem"? to dopiero byłoby chore Hollywood

justysia1907

Tak MARSJANIN ponad Pokojem bo powinni zaczac oceniac film jak sie nalezy a nie przez pryzmat dziecka, ktore dobrze zagralo ..ale poza tym slaby dramat z 1 jedyna akcja przez caly film. Prosze nie gadaj takich bzdur, ze ten film jest lepszy od MARSJANINA bo kazdy madry i prawdziwy krytyk sie z tym nie zgodzi.

jezuita2015

Marsjanin był spoko, ale to zupełnie inna tematyka niż Pokój. Oba filmy są potrzebne, ale z zupełnie innych przyczyn:) Poza tym, jeśli chodzi chociażby o oryginalność, to Pokój wygrywa, Marsjanin ma w sobie wiele elementów, które już w kinie się pojawiły na przestrzeni ostatnich lat... Poza tym ile można oglądać Matta Damona, który jest ratowany.
A jeśli chodzi o prawdziwych i mądrych krytyków, to nie łudziłabym się o istnienie takich w dzisiejszych czasach.

ocenił(a) film na 8
jezuita2015

Pokoj i daleko , daleko za nim Marsjanin. Chociaz to dwa kompletnie inne filmy.

ocenił(a) film na 10
jezuita2015

Czy dasz chociaż jeden argument za tym, że Marsjanin jest taki dobry?

ocenił(a) film na 8
jakub_kowalik89

Przeciez dal ''slaby dramat z 1 jedyna akcja przez caly film'' :D
Wiec idac tym tokiem ''Marsjanin'' jest swietnym filmem, bo bylo o wiele wiecej akcji.
O takim ''Transporterze'' nie wspominajac.

ocenił(a) film na 9
jezuita2015

,,Marsjanin" dostał Globa, to przecie najlepszy musical-komedia zeszłego roku. parodia, jak można kupić sobie nominację i wygraną... także nie licz na oscara dla niego, bo sam dobrze wiesz, że nie dostanie. Wyłącz frustrację i pogódź się z tym, że jesteś w mneijszości, któym ,,Pokój" sie nie podobał

laxman

nie zartuj chłopie.Jesli mniejszosc uwaza ze Marsjanin jest zajebisty to mniejszosc ma racje...bo widzisz nie zawsze wiekszosc ma racje...i to jest najwieksza prawda.MARSJANIN jest dramatem s/f i przymruzeniem oka a nie zadna komedia czy parodia...naucz sie odpowiednio krytykowac filmuy i poznaj prawdziwe emocje im towarzyszace wtedy zrozumiesz ze swietna gra aktorska , napiecie i madry scenariusz plus schemat przezycia ktory jest realmny bije na glowe WASZ POKÓJ, pseudo thriller w ktorym mamy 1 akcje przez caly film -DOBRA AKTOSRKA to prawda ale szczegolnie mlodego. Nic poza tym nie przemawia na korzysc filmu POKÓJ-bo jest po prostu za slaby. A chore HOLLYWOOD i ci ktorzy mysla podobnie jak oni wybią ten przecietny dramat do kolekcji statuetek .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones