Czy macie czasem wrażenie, że młodzi naśladują, kropka w kropkę, gwiazdy i ikony światowego czy polskiego kina?
I tak tutaj: scena w barze, Michał (Gierszał) i Alina (Wasilewska), gdy ona mówi mu (chyba), żeby wrócił, jak się zdecyduje, czy gdy dowie się, czego chce. On patrzy na nią takim spojrzeniem i uśmiechem jak Wielki Leo Gatsby wznoszący toast szampanem.
Prócz tego, mam podobne odczucia w "relacji": Agnieszka Żulewska - Danuta Stenka