Piszesz, jakbyś pochodził z Marsa i wylądował na Ziemi w wielkim zdziwieniu. Czego innego spodziewałeś się po Polakach? Może tego, czego wymagają od Rosjan, Niemców i Ukraińców? Honoru, godności i historycznej prawdy? A może jakiegoś poczucia winy? Nadzieja matką głupich, a ten naród z pewnością nie jest osierocony.

Pierwszego oszołoma mam (i to chyba z lewej strony barykady). Rosjanie i historyczna prawda? Come on!

Czego się spodziewałem? Lepszego procentu. Jesteśmy na forum filmowym, więc jakieś 30% tematów o samym filmie to byłby dobry wynik.

Polacy i historyczna prawda? Come on!

Widzę, że nie jesteś skory do rozmów, więc pragnę tylko uzupełnić moją wypowiedź o słowa śp. Andrzeja Wajdy: "Moim zadaniem, jako reżysera, nie jest tylko dostarczanie wieczornej rozrywki. Najważniejsze, żeby zmusić ludzi do myślenia" - może to pozwoli Ci zrozumieć, dlaczego tak często w kinie historycznym/zaangażowanym ważniejszym od samego filmu jest problem, który porusza. Właśnie dlatego niektóre produkcje budzą tak żywe emocje wśród ludzi, którzy samego obrazu nawet nie widzieli, a bardzo prawdopodobnym jest, że nigdy nie zobaczą.

Czy mój temat jest antysemicki? Zablokowany wpis by mniej więcej taki sam jak ten, który jeszcze się ostał. Czy napisałem coś antysemickiego? Uważasz mnie za "oszołoma"? na jakiej podstawie? Na tej że nie godzę się na manipulowanie historią? Czy napisałem nieprawdę? W którym miejscu?

We wspomnianym niezablokowanym temacie user JackJigler napisał wszystko to, co ja bym mógł napisać. Ten film opowiada o ważnym i dość słabo znanym wydarzeniu historycznym, a o każdym takim warto robić filmy. Wartościowanie wydarzeń podług liczby trupów to jest oszołomstwo.

Macie dziś u władzy wielu popleczników. Idźcie do nich po kasę i róbcie filmy o zbrodniach na narodzie polskim. Chętnie obejrzę.

Macie czyli kot? Bo ja manifestowałem przeciw reformie sądów już 4 razy, a ty ile? Następny mądrala, który po stosunku to jednego filmu już "wszystko wie" i ludzi politycznie szufladkuje. I nie chodzi o "ilość" trupów, tylko fakt, że akurat TAKIE wydarzenia najchętniej robią, które pokazują nas w totalnie złym świetle, a to ZAKŁAMUJE obraz historii, czy ci się to podoba czy nie. Dlaczego nie zrobili filmu np o Żydach w mundurach NKWD mordujących AK`owców. W końcu tez wydarzenie historyczne, dość mało znane....

W ostatnim zdaniu napisałem swoje. Czekam na dobry film prawacki i- sądząc wg Roja i Smoleńska- chyba sobie poczekam. Macie = wy prawackie oszołomy. Ja siebie uważam za apolitycznego. Stawiam na DOBRE FILMY. 'Przy Planty 7/9' brzmi jak dobry film. Znasz jakiś dobry, propolski i patriotyczny film z ostatnich lat? Bo ja niestety nie znam.

Mi się całkiem podobał Nil. A i Miasto 44 było ciekawym, świeżym filmem. Mimo, że może nie do końca udanym. I chyba zbyt ambiwalentna ocena powstania by trafiał w 'prawackie' gusta.

Niestety albo są to przegięte jednostronnie gnioty typu Smoleńsk, albo antypolskie typu Pokłosie. Przy Planty jest niepotrzebny. Nie dlatego, że nie żal mi zabitych ludzi - chyba tylko idiocie nie było by zal ludzi niewinnych. ale jak napisałem takie filmy w momencie, kiedy tylko my je robimy zmieniają optykę patrzenia na historię. co idzie w świat? Pokosie, Ida, Przy Planty - jakbyś był Amerykaninem i jedyne filmy polskie jakie byś znał to te 3 to co byś sądził o Polsce? A spróbuj zrobić film o tym, jak Żydzi zabijali Polaków w katowniach UB - jak myślisz, mógłby liczyć na nominacje do Oskara? A przecież byłby prawdziwy, na faktach, tak czy nie?

Nie wiem czy jesteś zdrajcą narodu, natomiast myślisz zapożyczonymi kliszami.
Ten dokument jest mocno słabawy, a jego dystrybucja - jakby to powiedzieć... no, niestety, woda na młyn dla ludzi 'sceptycznych' wobec Żydów.
Sporo to niestety mówi o Polsce, że akurat ten dokument trafił do multipleksów - nic tego nie tłumaczy, a temat (jak wyżej wspomniałem) wpędzi wiele osób we wcześniejsze przekonanie, że jedne rzeczy się uwypukla, a drugie chowa i przemilcza.

Intencje są też podejrzane dlatego, że pierwszy raz w życiu w polskim kinie widziałem angielskie napisy do dialogów w języku polskim. Kolejny argument potwierdzający, że jest to wszystko nieco "dziwne".
Twórcom - pomimo ich oczywistego przechyłu w konkretną stronę, o co pretensje byłyby głupotą - nie można natomiast odmówić uczciwości, bo wbrew obawom niektórych, produkcja ta nie kwalifikuje się wg mnie do kategorii "obsrywanie Polski i Polaków".

Mocnych stron jest niewiele, ale są. Słabych za to nie brakuje. Bardzo chętnie obejrzałbym dobry dokumentalny film na ten temat - właśnie, na jaki temat? Każdy (ok, może nie każdy, tak mi się napisało) kto obejrzy Planty 7/9 prawdopodobnie będzie miał wrażenie, że nie do końca jest jasne o czym/o kim jest tak naprawdę.




Proponowałbym, żeby darować sobie w komentarzach zarówno wycieczki antysemickie, jak też polonofobię schować do kieszeni. Jest to najzwyczajniej w świecie nudne i żałosne. O historii trzeba dyskutować, bez zacietrzewienia, napinania i nadmiernych emocji. I historia nie jest dla prostaków, więc jeśli ktoś nie potrafi dyskutować, niech milczy. Oszołomy i ludzie niegodni są po obu stronach, choć trzeba przyznać, że bardziej (niemal wyłącznie de facto) napiętnowani są ci "polscy".
Osobiście jestem wrogiem hipokryzji, staram się być przyjacielem prawdy i uczciwości, a z nich wynika symetria ocen tych samych zjawisk, bez względu na to, po której stronie się pojawią.



Pozdrawiam ludzi normalnych.

Co do chowania i przemilczania to odsyłam do mojego poprzedniego posta. Daj zgłoszenie dla filmu o prawdzie, chętnie obejrzę. I tylko nie pisz, że lewacka władza ci zabrania, bo w to w dzisiejszych czasach nie uwierzę!

Pogrom kielecki to fakt historyczny. Podobnie jak jego ofiary. A o takich faktach warto robić filmy. Czy ten film mówi nieprawdę! Chyba nie. Pewnie są większe masakry, ale filmów o nich nikt nie nakręcił.

1.
Czy ja dobrze rozumiem, że ty nawet filmu Planty 7/9 nie widziałeś, a rozkręcasz tutaj coraz to nowe afery, podziały i swary?

2.
Czy moje wpisy były zbyt krótkie i mało treściwe, dlatego właśnie uznałeś, że świat się zawali jeśli nie włożysz mi w usta sloganu typu "lewacka władza ci zabrania"?

3.
Mógłbyś wymienić filmy dokumentalne, które oglądałeś w kinie (sieciowym najlepiej) w ostatnich 5 latach? Oraz filmy, w których dialogi polskie były tłumaczone na angielski w napisach (w polskim kinie oczywiście)?



Mam nadzieję, że moja prośba wyrażona tymi pytaniami nie jest zanadto wymagająca, bowiem odpowiedzieć na nią możesz 3-4 wyrazami, literalnie. Na pierwsze dwa "tak/nie", a w ostatnim jak rzucisz tytuł filmu - w zupełności mi wystarczy.

Academy_Award_Winner zdumiewa mnie Twoja chęć tłumaczenia i wytrwałość w rozmowach z hipokrytami na tym portalu. Widziałem też inne tematy. Szacun!

Wytrwałość się nadwątliła odrobinę, ale dzięki za szacun.
:)
Pozdrawiam

"pierwszy raz w życiu w polskim kinie widziałem angielskie napisy do dialogów w języku polskim"

Serio??? To chyba rzadko bywasz w kinach studyjnych, przynajmniej na polskich filmach...

Serio.
Możliwe, że "rzadko".
Jak jesteś w stanie podać jakiś przykład - z góry dzięki.

Pozdrawiam

Na przestrzeni ostatnich miesięcy kojarzę trzy takie filmy: "Zimna wojna" (kino ARS, Kraków), "Najlepszy" i "Cicha noc" (oba w kinie Agrafka, tamże). Widziałem jednak takich filmów znacznie więcej. Od kilku już lat polski film z angielskimi napisami to nic niezwykłego w krakowskich kinach studyjnych, acz z drugiej strony nie jest to (jeszcze?) jakiś wyraźny standard.

Dzięki za odpowiedź.

Tak czy inaczej, ja pisałem o innego rodzaju kinach, gdzie taka zbitka była osobliwa.

Jestem szczerze zszokowany tym, jak (nadal!) niewiele ocen ma ten film tutaj i jak zerowym niemal cieszy się zainteresowaniem - szczególnie w kontekście kinowym.

Co najmniej jeden został całkowicie usunięty, ten, który nawoływał do powtórki.

Osobiście nie widziałem tu takiego tematu, ale wierzę na słowo.
Mało prawdopodobne jest natomiast dla mnie to, że jakiś kretyn codziennie przeszukuje internet w nadziei, że powstał albo miał premierę jakiś film, pod którym może napisać coś obrzydliwego i haniebnie głupiego.
Ten film jest tak skrajnie niszowy, tak niewiele osób go widziało, ma tak niewiele ocen, tak niewielkie jest jego forum, że mało prawdopodobne jest dla mnie, iż ktoś zabłądził właśnie tutaj, a jak już tu był to postanowił się obnażyć jako jednostka nie-ludzka.

Naoglądałem się w swoim życiu tylu marnych prowokacji, że chętnie poznałbym tego kogoś, kto rzekomy temat (usunięty jak twierdzisz) założył.
Ze względu na okoliczności, przypuszczam, iż mogło to być jak przed kilkunastu laty, kiedy szczęśliwie złapanym na gorącym uczynku malarzem antysemickich wymiocin na murach okazał się aktywista zupełnie innej opcji.


Gdyby autor takiego wpisu poroznosił przez miesiąc obiadki po hospicjum i pozamiatał kilka hektarów wyjątkowo zapaskudzonych podłóg, wszyscy byśmy na tym skorzystali. A jeśli był to prowokator - a tak przypuszczam - to trzy miesiące.