Fajnie to się może oglądało z 20 lat temu, gdy w naszym kraju stacjonowały jeszcze radzieckie wojska.Wtedy hasło "bij kacapa" było jak najbardziej na miejscu.
John Rambo jedną ręką morduje całą armią Rosjan, przy okazji nie oszczędza także komandosów z Specnazu, w jaskini oni mają noktowizory i tak nie dają mu rady,...
Scena jak Rambo w pojedynkę, no może z generałem za plecami, staje naprzeciw radzieckiej armii i ją niemal w pojedynkę miażdży jest epicka. W żadnym innym "poważnym" filmie bohater nie ma takiej przewagi nad tak potężnym wrogiem. W żadnym innym nie ma tak mało napięcia. Tu już na starcie wiemy że Johnemu się uda. Gdyby...
więcejRazi przede wszystkim wtórność fabuły względem cz.2, o nierealizm i przewidywalność nie mam pretensji, bo to jeżeli chodzi o Rambo jest oczywiste. Całkiem nieźle się oglądało, czasami lubię na 2 godziny wyłączyć myślenie i pooglądać rąbankę, ale ta jakoś nie przypadła mi do gustu. 6/10
Ta czesc napewno jest lepsza od glupawego RAMBO2 a patrzac z mojego punktu widzenia tak
bym ocenil wszystkie czesci: 1.RAMBO, 2.RAMBO3, 3.RAMBO4 a na szarym koncu RAMBO2 z
najslabszym i durnym scenariuszem i az dziw bierze ze do RAMBO2 james cameron pisal
scenariusz.... JESLI NIE WIDZIELISCIE RAMBO3 TO KONIECZNIE...
To co jest ukazane żę Rosjanie są agresorami wogóle nie miało miejsca, często było tak że Afgańczycy tak brutalnie mordowali rosjan że aż po portkach srali
...dzisiaj, gdy już dokładnie wiemy co i jak - karykaturalnie się ogląda ten główny "zły" śmigłowiec, który udawał Mi-24 :/
Gdy już wiemy, że to jakiś francuski(?) z doklejonymi pierdołami (uzrbrojenie) :/
Gdzie Mi-24 to śmigłowiec kultowy. A tu oglądamy jakąś atrapę :/ Mi-24 smukły, groźny..."krokodyl"...a tu...
RAMBO III był wyśmianym i w momencie swej premiery zupełnie już nieaktualnym, filmem propagandowym.
To antywojenna i antykomunistyczna propaganda zarazem. Film z dziejszego punktu widzenia wydaje się być jeszcze bardziej fałszywy, bezczelny i kuriozalny niż w momencie jego premiery.- zwłaszcza w swietle dzisiejszej...
która z filmu na film zalicza coraz to większą minę i nie ma absolutnie porównania z powieścią Davida Morrella!
Tyle w temacie.