Jeden czyli sympatyczny B.A. Baracus z Drużyny A grał chama, który szturchnął Mickeya w 3 części i przyczynił się do jego śmierci na zawał, Ivan Drago zrobiony na psychopatyczne popromienne zombi w tym nadętym filmie Rocky 4 gdzie wszystko co amerykańskie jest piękne, radosne, wspaniałe i idealne a co innego jest smutne i fee !!! a jeszcze morduje Apollo Creeda na ringu....co oni by mieli robić w 6 części? kogo grać i po co? zostać przyjaciółmi Rockyego?
A ktoś coś mówił o tym że ich brakuje ? Rocky skończył się na 3 części. Czwarta to jakiś film propagandowy (zimna wojna), piąta... Dopiero 6 daje radę.
Nie o to chodzi- ktoś napisał w ciekawostkach, że Mr T i Lungren mieli się znaleźć w tej szóstej części, dobrze że odmówili.
Ja akurat żałuję, że ich zabrakło. Oczywiście nie powinni wystąpić jako przyjaciele Rockyego, ale fajnie by było zobaczyć jak potoczyła się przyszłość "złych" bokserów. Mogli by oni służyć za przykład, jak kończą ci, którym w życiu brakowało ducha walki i podążali złą drogą, tak dla kontrast między nimi a Rocky. To mogło by wzmocnić przekaz filmu.
Mr T chyba na bramce skończył gdzieś na Alasce, a Ivan Drago za tak kompromitującą porażkę z Rockym chyba trafił na Syberię, kilka lat upoluje go sam prezydent Putin i wypatroszy.
Nie powiedziałbym że Drago zabrakło ducha walki.Raczej kondycyjnie opadł z sił bo w drugiej walce na profi toczył 15 rundową wojnę.Śmierć Apollo to wypadek przy pracy,przecież dzis też zdarzaja sie takie przypadki.Np obecny mistrz WBO półcięzkiej Siergiej Kowaliow zabił człowieka w ringu.
Szczerze Mr.T zawsze będzie mi się kojarzył z pozytywną postacią mimo że zagrał chama w Rocky 3 to i tak Team A zbudował mi w pamięci jego pozytywny wizerunek. No i jak nie lubić Mr.T to taka pozytywna twarz i postać, co do Lungrena jego postać była drętwa wszędzie i zawsze gdzie się pojawiała dla mnie najmniej ciekawy przeciwnik Rockiego w dodatku zachowujący się jak mutant.