Film z 2021 roku, a scenariusz i efekty specjalne gorsze, niż w filmach z Bollywood. Szkoda czasu na oglądanie takiego gniota, lepiej już przez te 1.5 godziny gapić się w sufit.
może dla małolatów, na nich jakieś wrażenie może, może zrobić, ale jeszcze przez duże EM. Im dalej tym gorzej, choć z początku wydawało się że będzie całkiem ok. Niestety z każdą minutą coraz bardziej bzdurniejszy. Szkoda.
Warto obejrzeć, nie kierujcie się komentarzami negatywnymi bo film jest bardzo dobry!
Ode mnie 10 na 10
Kto tłumaczy tytuły filmów i niestety mam gdzieś RODO proszę o dane tej osoby a osobiście za sponsoruje mu kurs języka angielskiego. Jeżeli Unholy znaczy sanktuarium to co oznacza SANKTUARY może Bezbożny?????
Film mi się podobał, nie wiem czemu co niektórzy tak zaniżyli oceny. Bardzo fajny pomysł na scenariusz, dobra rozkręcająca się etapami fabuła, ciekawe postacie. Jedyne co mi przeszkadzało to nieudolnie stworzona postać Mary, która jak dla mnie bardziej przypominała ET niż demona ale to można wybaczyć.
Temu filmowi przydałby sie remake!
Szkielet i pomysł na film fajny tylko wszystko co nakręcono można by podkręcic,wzbogacić,dać wiekszy budżet,zrobić ciekawiej,więcej cudów,więcej zła i wyszedłby dobry horror
6/10
Bez głupot, niedociągnięć i innych podobnych niedorzeczności. Prosty, dobrze napisany i zrobiony horror. To zapewne zasługa autora powieści Jamesa Herberta. Jeśli ktoś lubi podobne mroczne klimaty dobrego horroru, to polecam inne książki tego pisarza. A napisał ich sporo...
Fabuła ciekawa i unikatowa. O wiele lepsza niż w Obecności czy Cichym miejscu. Aktorsko też nieźle. Nie wiem skąd niska ocena.
filmu z tak bardzo zmarnowanym potencjałem. Co ciekawe scenariusz-na podstawie chyba jakiejś powieści-napisał sam reżyser, więc winić może sam siebie. Już na początku dowiadujemy się co i jak, więc tylko obserwujemy jak bohaterowie dochodzą do tego co m już wiemy. Próby straszenia nas raz mniej raz bardziej udane....
Scenariusz bazuje na powieści Jamesa Herberta pt. Shrine. Brak tej informacji na stronie filmu. Powieść podobała mi się w latach 90, oby film nie zatarł tego pozytywnego wspomnienia.
Sam pomysł całkiem dobry, lecz wykonanie i poprowadzenie scenariusza już woła o pomstę. Efekty specjalne rodem z lat 80 XX w. Aż dziw , że historia w nim ukazana została dopuszczona do polskiej dystrybucji. Ameryka Południowa już nie była tak liberalna. Czy obraża uczucia katolików? Tego nie jestem pewien. Wiem, że...
Kto nie wierzy niech obejrzy. Film nie jest typowym horrorem jest opowieścią o duszy i jej zmaganiach z wiara. Warto dla samej swiadomosci lub jej braku.
Zaczęło się całkiem ciekawie, ale twórcy ulegli diabelskiej pokusie epatowania widziadłami z komputera. Po co komu piekło i demony, skoro Kościół zaspokaja potrzeby gawiedzi?