Smak zdrady

fabuła tak zagmatwana i na siłę wprowadzone nowe wątki,ze długo się jej nie zapomni;) hehe,
ale aktorzy spoko nawet zagrali.. i w gruncie rzeczy to można go obejrzeć,bo nie jest zły tylko szalony...
w sumie podobał mi się..miły filmik

Wlasnie probowalam ogladac, ale nie wyrobilam do konca. Jak mozna robic taka tandete!? Sama fabula wyssana z palca, nijak majaca sie do rzeczywistosci, a tu tworcom chodzilo chyba o jakies przeslanie. Gra aktorow z najnizszej polki. Jesli film mial 10 to ja daje 1, i mam nadzieje, ze niepredko trafie na podobnego...

i też się spodziewałam w końcu jakiegoś arcydzieła, a tu co? opera mydlana...

Emily i Ted Wendel są zgodnym małżeństwem, właśnie obchodzą 20. rocznicę ślubu. On jest pastorem powszechnie lubianym i szanowanym przez miejscową niewielką społeczność. Ona pozostaje w cieniu męża, wiernie wspierając go w duszpasterskich obowiązkach. Jest z niego dumna, cieszy się z jego sukcesów nie tylko na niwie...

nie rozumiem, dlaczego wam się nie podoba ten film. ja uważam, że jest fajny (z braku innego słowa). dlaczego wy uważacie inaczej??