Wiadomo coś więcej na temat tego filmu? Obsada jest po prostu genialna...
Two intersecting love triangles. Obsession and betrayal set against the music scene in Austin, Texas.
Z obsady bym się tak nie cieszył, bo Malick tradycyjnie połowę z nich wytnie z finalnej wersji ;)
Po 4 latach czekania w końcu się doczekaliśmy!
Thanks to an update at the British Board of Film Classification, they’ve given the film a 15 rating for “infrequent strong sex” and “sex references,” which seems likely the MPAA will slap it with an R rating. They also note the film runs 145 minutes and 45 seconds — nearly 30 minutes longer than Knight of Cups — and confirm the cast: Ryan Gosling, Christian Bale, Cate Blanchett, Rooney Mara, Haley Bennett, Natalie Portman, Michael Fassbender, Val Kilmer, Benicio Del Toro, Clifton Collins Jr., Angela Bettis, Bérénice Marlohe, Florence Welch, and Holly Hunter. If it’s like any other Malick film, we can also expect a slew of additional familiar faces to pop up.
BBFC notes a release date in the U.K. of June 24th, but considering that’s only a month away, unless Malick is planning to pull a Beyoncé, look for an updated date in the coming months.
Co więcej, "Voyage of Time" Malicka dostało premierę na październik. Nie wolno się nie jarać.
Na film czekam, jak na nic innego, jak już od paru lat na filmy Malicka, ale nie spodziewałbym się czegoś nowego w kwestii formy. Wydaje mi się, że zarówno Malick, jak i Refn, są zbyt przywiązani do swoich wizji, by mieli z nich zrezygnować na poczet pozytywnych recenzji. Dla nich najważniejsze jest przesłanie, wynikające z ich własnej weny, aniżeli pobudki producentów.
Obsada robi wrażenie , ale jak to w przeszłości bywało nie jest gwarantem dobrego filmu.
Szkoda,że nie ma nawet zarysu fabuły ...
Obsada genialna, ale to Malick. Jeśli ktoś myśli, że pójdzie z dziewczyną/chłopakiem na love story, to się srogo rozczaruje. Generalnie nie lubię jego filmów, moje główne uczucie po seansie? Dobrze, że jestem w tym miejscu, w którym jestem i cieszę się, że żyję wśród tych ludzi, których wokół siebie mam.
Obsada bajeczna i to ona mnie skusiła, żeby obejrzeć film. Niestety, okazał się on totalną porażką. Szkoda czasu i pieniędzy. Przerost formy nad treścią. Plus za część ładnych zdjeć (bo też od połowy skopane), plus za muzykę (ale też tylko za część) i za obsadę. Miało być ambitnie, a nie ma sensu. Zlepek przypadkowych scen, przez kilka minut na ekranie mamy scenę jak dziewczyna stoi przed domem. I tyle. Stoi. Po prostu stoi. Nigdzie nie patrzy, nic nie robi. Nic z tego nie wynika, nie ma potem odniesienia do tego. I tak przez cały film. Zlepek nic nie znaczących scen. Miałam wrażenie, że ktoś włożył mi do głowy mikser, zrobił papkę z mózgu i nic z tego nie wynikało. Nie było sensu, celu, przesłania. Love story? Gdzie?! Zmarnowane 2 godziny!