Chciałbym zobaczyć genezę Rocketa i Groota, jak powstali i jak zaczęła się ich przyjaźń. Co do częściach po vol.3 widziałbym Starka w kosmosie i Agenta Venoma, jeśli Marvelowi udałoby się urobić jakoś Sony. :v

W Venoma to ja teraz w MCU nie wierzę, skoro Sony robi własny film ... Niestety, w takim wypadku nie będzie go też w filmach o Pająku ...
Ja bym chciał zobaczyć Cosmo (Radziecki pies-astronauta-telepata), może Captain Marvel? W każdym razie nie chcę uśmiercania już istniejących postaci - bez Rocketa i Quilla ten film nie istnieje.

To byłby strzał w stopę. Dobrze, że uśmiercili Yondu, ale i trochę szkoda, bo polubiłem go akurat

W ogóle to gdyby nie Rocket i taki nieporadny Quill, to komiks nie wyróżniałby się niczym na tle innych superbohaterskich komiksów i innych grup, a tak mamy zbieraninę "jedynych w swoim rodzaju" postaci wśród których bryluje właśnie Rocket i Quill. Nie ma tu tego napuszenia co w innych komiksach o grupach superbohaterów ani natłoku postaci, dzięki czemu te które są, mają swoje momenty i mogą zabłyszczeć.
Szkoda tylko, że komiksów jest tak mało i że wychodzą u nas tak rzadko, a mogliby wydać całe vol 2 z lat 2008 - 2010.

Po prostu dobrze nakręcone i zagrane.

W ciekawostkach odnośnie drugiej części pisze, że:

"Simon Williams (Wonder Man) i Tony Stark (Iron Man) mieli otrzymać małe role w tym filmie, jednak zostali wycięci przez ograniczenia czasowe."

Szkoda, bo Starka bym chętnie zobaczył ale w tej fabula faktycznie nie było dlań miejsca.

Oglądam sobie właśnie kanał na YT gościa o ksywce "Komiksomaniak", który omawia komiksy wydawane przez Marvela w USA i z jego słów wynika, że za równo "Rocket Raccoon", "Groot" jak i "Rocket i Groot" to serie, które się nie sprzedają ale są ciągle restartowane. Twierdzi on, że postaci te nie nadają się na solowych bohaterów a szkoda, bo ja bym chętnie te komiksy przyjął. Konsekwencja jest jednak taka, że Disney/Marvel może nie zaryzykować solowego filmu o bohaterach, którzy nie sprzedają swoich komiksów.

Ta, też go oglądam, bo ciekawie opowiada co się dzieje w komiksach i objaśnia filmy, bohaterów itd. Ale czemu by nie zrobić genezy dwóch, jednych z najbardziej lubianych postaci w MCU. Każdy kto widział Strażników i siedzi w MCU poszedł by na to :v

Mam taką nadzieję.
Zresztą, ja bym z otwartymi ramionami przyjął te niesprzedające się komiksy o szopie i drzewie - zwłaszcza, że w trzecim polskim numerze Strażników jest jedna historyjka z solowego komiksu Rocketa, pt. "Ogonopowieść" i jest ona chwalona przez recenzentów, ma też fajne, trochę kreskówkowe rysunki na których Rocket nie wygląda jak wkurzony kot, jak to jest w głównej serii.

Ostatnia wypowiedź Gunna:

"Ciągle o tym rozmawiamy. To część tego co robię w Marvelu. Codziennie mają miejsce konwersacje pomiędzy mną a Kevinem. Rozmawiamy na temat „Strażników Galaktyki Vol. 3” oraz o tym, że przedstawiona tam historia będzie prowadzić do innych. Zamknięcie trylogii Strażników zaowocuje powstaniem czegoś zupełnie nowego w MCU."

http://planetamarvel.net/james-gunn-o-kosmicznym-marvelu/

Tak więc vol 3 ma być końcem trylogii ale nie wierzę, że Marvel/Disney zrezygnuje z tych postaci bo to byłoby głupie ... Do tej pory żaden bohater Marvela nie dostał więcej niż trzy filmy - ok, Avengers będą mięli cztery filmy. Ja liczyłem na to, że w trójce dojdzie Adam Warlock a później może Quasar a w efekcie doczekamy się solowego filmu, który przybliży nam postać znaną jako Nova.

Ostatnio James Gunn szaleje, ogłaszając nowe spekulacje co do vol 3.
Możemy się spodziewać Adama Warlocka oraz Quasar, a dzisiaj dowiedzieliśmy się, że w filmie może się pojawić wydra Layla, dziewczyna Rocketa ... Czy to trochę nie za wiele, zwłaszcza, że w kolejce może jeszcze czekać Nova oraz Cosmo?
Layla byłaby fajna ale w solowym filmie o kosmicznym szopie, a nie od razu w GofG - zresztą, ja praktycznie nic nie wiem o tej postaci poza tym, jak ją wykorzystano w grze z serii Telltale i takie coś bym zobaczył w filmie o Rockecie, aby pogłębić jego psychikę i uwiarygodnić jego zachowanie.
Fajnym pomysłem byłby też film "Nova", którego bohaterem byłby Sam Alexander, a wprowadzającym go w świat kosmicznych wojaży byłby właśnie Rocket, tak jak w komiksie.

James Gunn twierdzi, że jeżeli dojdzie do realizacji GofG vol 4 to nie będzie już film o tych samych bohaterach, tylko o grupie "The Ravagers", czyli o klasycznym składzie Guardians 3000 ...
Co o tym myślicie? Czy James w trójce zabije całą ekipę Star Lorda? Albo dojdzie do rozbicia drużyny?
Oby nie, bo to jest obecnie moja ulubiona grupa bohaterów Marvela i jakoś mnie nie ciągnie do Ravengersów ...

Jeżeli po trylogii nie bedzie dalej filmów o Strażnikach a byłoby zapotrzebowanie na jakąś grupę z kosmosu to chętnie zobaczyłbym na ekranie kosmicznych piratów czyli The Starjammers ;)

Ja jednak liczę na to, że Strażnicy przetrwają i że ewentualnie zmieni się reżyser, jeśli Gunn już nie zechce kręcić dalej.