The Graves

Z początku wyglądało to jak typowy slasher - kowal rozbijający czaszki młotkiem i świnka z sierpem gonią niewiernych. Potem zmienia się to w nędzny thriller, w tle motyw sekty i generalnie rynsztok.
Plus za główne bohaterki i Tony'ego Todda.

Dwie nierozłączne siostry trafiają do górniczego miasteczka na odludziu, gdzie muszą stoczyć szaloną walkę o przetrwanie zarówno z ludźmi jak i siłami nadprzyrodzonymi. Jeden z filmów prezentowanych na tegorocznym After Dark Horrorfest.

Jedyne co było znośne w tym filmie to koncert na początku filmu.. i na tym ten film mógł się skończyć :D

Wniosek:
Niestety film jest po prostu...głupi. Na żenującym poziomie są niektóre sceny które bardziej śmieszą swoją nieudolnością niż straszą. Nie ma żadnego klimatu grozy ani kompletnie nic co sprawiałoby że chce się oglądać The Graves. Małym plusem są ładne aktorki:)
Nie oglądałbym tego filmu na waszym miejscu:)...

Ofiary powoli idą, morderca kuje stal, oni wciąż idą, on wciąż wykuwa, oni dalej idą, on dalej wykuwa, oni za daleko nie przeszli, on też niezbyt dużo wykuł, więc oni jeszcze trochę idą, a on jeszcze kilka razy uderzy młotkiem...

Dżizzzz...kto to obmyślał?

A dalej - koleś ucieka przed mordercą i biadoli, dlaczego...