PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=786678}
6,9 34 528
ocen
6,9 10 1 34528
7,9 40
ocen krytyków
The Square
powrót do forum filmu The Square

8/10

ocenił(a) film na 8

Gdy kilka lat temu pokazywano w Cannes poprzedni film Rubena Östlunda, czyli „Turystę”, zignorowałem go, zniechęcony nieciekawym opisem katalogowym. Kilka miesięcy później, gdy nadrobiłem film na Netflixie, pożałowałem tamtej decyzji, bo okazało się, że to jedna z najlepszych premier roku. W tym roku nie zamierzałem popełniać tego samego błędu i „The Square” było na szczycie najbardziej wyczekiwanych przeze mnie filmów z tegorocznego canneńskiego programu. Całkiem słusznie, bo niewiele brakowało żebyśmy dostali kompletne arcydzieło.

„The Square” w trakcie seansu kojarzyło mi się nieco z „Wielkim pięknem” Sorrentino. Östlund wprawdzie prezentuje odmienny styl poezji obrazu i opowiadania nim, ale ich filmy wiele łączy. Włoch z umiłowaniem pławi się w kolejnych pięknych scenach, wdzięcząc się do widza. Szwed natomiast jest bardziej zdyscyplinowany, mniej skory do wizualnego onanizmu, ale równie mocno dba o estetykę obrazu, świadomie rozstawiając bohaterów w filmowej przestrzeni, starannie komponując kadry i scenografię. Oba filmy opowiadają o współczesnych środowiskach artystycznych z dużych europejskich miast poprzez zabawne (nierzadko absurdalne) epizodyczne scenki. Bohaterem filmu Östlunda jest dyrektor muzeum sztuki współczesnej. Obserwujemy jego życie poprzez serię anegdotycznych scenek, które początkowo zdają się ze sobą nie łączyć, ale wszystkie doczekują się późniejszego rozwinięcia i z czasem zaczynają się zazębiać.

Szwed mnoży kolejne niewymuszenie zabawne momenty, zgrabnie wyławiając życiowe absurdy, czyniąc z nich źródło dla gagu, ale też pożywkę dla mózgu, skłaniając widza do różnych refleksji, zachęcając do przystanięcia na moment i zastanowienia się nad jakimś spostrzeżeniem z filmu. Nigdy jednak nie podchodzi do tego ze śmiertelną powagą i nie pozwala sobie na zbyt mentorski ton. Są w tym filmie sceny prawdziwe magnetyzujące, gdy czas się zatrzymuje, świat przestaje istnieć, a widz zostaje przykuty do ekranu, z fascynacją obserwując wydarzenia i zastanawiając się w jakim kierunku to dalej podąży.

Dlaczego więc nie jest to kompletne arcydzieło? Otóż Östlund tak się rozpędził w mnożeniu wątków i rozbudowywaniu historii, że w końcu nie zdołał w porę wyhamować i wylądował o kilka długości poza linią mety. Film jest zwyczajnie za długi, zyskałby na przycięciu do wersji dwugodzinnej, tym bardziej, że te dodatkowe dwadzieścia minut przypada na zbyt rozwleczony akt finałowy, z którego należałoby wywalić kilka niepotrzebnych scen. Co ciekawe, reżyser początkowo planował wersję jeszcze dłuższą, przed premierą na festiwalu dokonał jednak dwóch korekt, za każdym razem skracając nieco film. Nie zaszkodziłoby, gdyby przed wypuszczeniem filmu do normalnej dystrybucji kinowej jeszcze raz wkroczył do sali montażowej, mogłoby to zaowocować czymś prawdziwie wielkim. A tak dostaniemy tylko jeden z najlepszych filmów roku.


http://www.kinofilia.pl/2017/05/the-square-recenzja.html

Więcej recenzji oraz innych materiałów z Cannes:
https://www.facebook.com/blog.kinofilia/

T-Durden

Pisze Pan, że oglądał na Netflix'ie - też mam, a nie mogę go tam znaleść. Coś trzeba przestawić z polskiej wersji językowej? Bardzo liczyłbym na odpowiedź, bo zachęcił mnie ten opis. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
pedrop

Niestety, nie ma tego w polskiej wersji. Oglądałem w amerykańskiej, jeszcze przed wejściem Netflixa na polski rynek. Film miał jednak polską dystrybucję kinową więc z dostaniem DVD chyba nie powinno być problemu.

T-Durden

Dzięki serdeczne za odpowiedź. No niestety... polski Netflix jest dość ubogi i tego filmu nie ma. Trzeba będzie poszukać tego DVD tak jak mówisz.

ocenił(a) film na 8
T-Durden

Finał może nie robić już tak wielkiego wrażenia, bo poprzeczka w trakcie seansu szła dosyć wysoko. Nie uważam jednak, aby problem polegał na długości, bo ogląda się całość (mi przynajmniej oglądało) bez znużenia, a nawet chętnie bym jeszcze więcej obejrzał nic nie wnoszących, ale ironicznie zabawnych scenek rodzajowych. Myślę, że spięcie całości z powrotem bohatera do "przedmieść" była akurat takim najbardziej normalnym rozwiązaniem tej oryginalnej fabuły.

ocenił(a) film na 5
T-Durden

Porównywać ten nieudany film do "Wielkiego piękna"? To nie jest porównanie na wyrost a raczej jak porównanie Trabanta
do np. Volkswagena.
Square jest oparty na namolnie przedstawianym dualizmie, wręcz spłaszczonym do dualizmu antropologicznego.
Film przedstawia dwa nieprzenikające się światy nie mające ze sobą nic wspólnego.
Ten "lepszy" nazywany "artystycznym" lub "estetycznym" jest tak widziany tylko i wyłącznie poprzez konfrontację
z tym drugim brudnym, biednym i myślącym tylko o zaspokojeniu podstawowych potrzeb.
Same sceny nie są niewymuszone, wręcz przeciwnie reżyser kijem bejsbolowym wali widza w głowę aby zmusić go do
spojrzenia na swoje biało- czarne widzenie świata.
Scena z facetem udającym małpę na artystycznym event'cie przedstawia jasno filozofię przekazu.
Daje to w efekcie wybór, w odbiorze filmu jak wybór pomiędzy dżumą a cholerą.

ocenił(a) film na 9
T-Durden

Świetne kino zmuszające do refleksji. Mnie jednak porównanie jest bliżej Toniego Erdmanna, choć moze to dlatego, że oglądałem w tym samym kinie studyjnym i moje reakcje na pewne sceny się dublowały. Aczkolwiek w klimacie podobne, slodko-gorzkie kino traktujące o niemożnościo porozumienia się ludzi z różnych światów. Jednak ciągle ludzi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones