Czysta, lesbijska miłość rozkwita na przekór mrokom patriarchatu a mężczyzn trzeba spalić i utopić.
Aż dziw, że ten film nakręcił facet.
Albo to jakiś skrajny koniunkturalista albo niebawem pójdzie w ślady Wachowskich i utnie sobie to i tamto.
Dla wąsatych wieśniaków z Polski Ż już samo nie umieszczenie w centralnym miejscu rozbuchanego romansu kobiety i mężczyzny to mizoandria. Strach robić dzisiaj kino, które wyłamuje się z jakichkolwiek schematów bo dostaniesz łatę "lewaka". Polski kołtun nie skuma, że są to po prostu postaci, które miały coś do przekazania w tej i tylko tej historii i nie muszą stanowić żadnego manifestu politycznego ani społecznego. Dla ciebie pewnie przydzwonienie Janowi w łeb w "Przełamując fale" to też mizoandria bo to mężczyzna ucierpiał a postacią heroiczną była kobieta. Żenada.
W sumie to jak na kulturalnego człowieka powinienem zignorować ten przypudrowany pozorami elokwencji lecz tak na prawdę prymitywny i chamski atak jakiegoś kmiotka, który ubzdurał sobie, że zasila szeregi intelektualnych elit.
Ale ile można ustępować...
„(...) Surowe relacje rodzinne zdradzają powinowactwo z antyczną tragedią, mitem, biblijną opowieścią o winie i karze. (...)”, „(...) Niezależnie jaki klucz interpretacyjny przyłożymy do filmu Triera – mitologiczny, biblijny, psychologiczny, gatunkowy, feministyczny czy społeczny – wynik zawsze pozostanie in plus. (...)”
To są cytaty z redakcyjnej recenzji.
Najwyraźniej przywilej interpretowania posiadają tylko posiadacze gładko ogolonej buźki (tudzież właściciela wypielęgnowanej przez barbera brody) obywatela Polski A... Oj nie - przecież Polska to już przeżytek - tylko obywatele świata posiadają przywilej interpretowania.
Pozostali skazani są na dosłowny odbiór.
Nic dziwnego, że żyjemy w kraju w jakim żyjemy kiedy tutaj zarzutem w dyskusji jest używanie kosmetyków czy higiena osobista. :D
No i "światłemu" obywatelowi świata skończyły się argumenty...
Oj nie, przepraszam, przecież on nigdy ich nie miał, rzucił tylko kilka mało oryginalnych inwektyw typu "wieśniaków z Polski", "Polski kołtun".
Żenada.
Zabrońmy lesbijkom być lesbijkami, a żeby nie wyjść na homofoba, oskarżajmy wszystkich o mizoandrię. Nie przedstawiajmy kobiet jako ludzi umiejących podejmować samodzielne decyzje, a głównymi bohaterami czyńmy jedynie mężczyzn, eksponując patriarchat, który jest przecież jedyną słuszną ideą, czczoną również w filmach! Aby nikt nie zapomniał! XD.