Ja nawet w kinie nie wytrzymałem do końca. Jakby mi ktoś w morde napluł. Nie wiem sam co jest bardziej żenujące, film czy większość opinii na filmwebie.

Ja wytrzymałem, żeby ktoś mi nie zarzucał, że nie obejrzałem filmu do końca, więc nie mogę się o nim wypowiadać, ale uważam, że zacznę przyjmować nominację do oscara jako znak, że ten film należy omijać szerokim łukiem. Bo tak inaczej będę się czuł jakby mi ktoś zrobił wielką kupę na głowę, a ja jeszcze za tą kupę mu zapłaciłem.

Miałam podobne przemyślenia po obejrzeniu tego filmu wiedząc, że był nominowany do Oscara. Strata mojego czasu i pieniędzy. A i tak wybrałyśmy z koleżanką ten film, bo nie było już miejsca na "Pasażera" i jeszcze koleś z kasy polecał.

Przynajmniej mam taką osobistą satysfakcję, że ostrzegałem, także zawsze kto przeczyta szczery mój komentarz, nie powie, że pisałem bzdury o traceniu kasy. Film powinien być przede wszystkim ciekawy dla widza w oglądaniu, a ten nie jest i dla mnie nawet jak zdobędzie oscara, to będzie potwierdzeniem mojej powyższej tezy.

"Nikt by po pijaku nie obejrzał", "nikt by nie ocenił na więcje niż 3", no cóż, Moonlight obejrzało przynajmniej 65 tysięcy ludzi, oceniając też średnio na 6,6, czyli więcej niż 3. Przynajmniej próbowałeś.

Czyli wszyscy homoseksualiści żyjący na świecie, bo myślę, że dla nich była to pozycją obowiązkowa, oglądana z wypiekami na twarzy, i pewnie około 15 tysięcy ludzi, którzy poszli na ten film tak jak ja na DKFie, bo dostał oscara, a wyszli zażenowani, tak jak w moim przypadku i tych z którymi rozmawiałem po seansie.

No tak, bo jeśli film się mnie nie podoba, to znaczy, że na 100% obiektywnie jest słaby. Patrząc również na średnią na imdb ze 185 tysięcy głosów, czyżby wychodziło że na świecie jest więcej niż 65 tysięcy homoseksualistów? A może ta reszta to czarni? A co z Brokeback Mountain, te 7,3 z 165 tyś. to też wina homoseksualistów?.

Jeżeli wszyscy na DKFie, a było ponad 100 osób stwierdziło, że film jest słaby, to zgodnie z matymatyką, 100 % na tym seansie stwierdziło, że jest słaby, a lobby LGBT jest tak mocne w stanach, że można nawet podejrzewać, że płaci ludziom za oglądanie takich filmów aby podbijać średnią. Nie spotkałem człowieka, który po obejrzeniu tego filmu nie stwierdził, że jest słaby. Wielu ludzi twierdzi nawet, że ten film to dno, a obecnie, żeby dostać oscara wystarczy za 5 mln $ nakręcić film o czarnych homoseksualistach i oscary dla tego filmu są pozamiatane. Nie wykluczone, że jak w tym roku nikt z czarnych nie dostanie oscara, to znów po zamieszkach, za rok będzie kolejny gniot nagrodzony oscarami o czarnych homoseksualistach, którzy jeszcze nie lubią obecnego prezydenta, wtedy każdy gniot o takiej tematyce ma oscara za najlepszy film w ręce a później na półce, wystarczy tylko 5 mln $.

Spośród moich znajomych, którzy posiadają konto na filmwebie: 9 oceniło Moonlight - nie ma ani jednej noty poniżej 6 (nie widziałam filmu); Billboardy oceniło 12 osób - jedna nota na 6 - reszta wyższe. Broceback Mountain 30 osób - dwie 5ki, trzy 4ki, reszta wyżej. Są to gwarantuje osoby nieopłacane przez LGTB, normalni szarzy obywatele z krwi i kości, o orientacji heteroseksualnej. Każdy ma inną wrażliwość, inny gust. Tak często bywa, że obracamy się w towarzystwie ludzi o podobnym wyczuciu i poglądach. Dlatego świat bywa ciekawy. Co to by było, gdyby wszyscy uważali to samo na każdy temat.

Dlatego szanuję twoją opinię ,tak jak inni szanują moją opinię i wiem, bo mi pisali, że zaoszczędzili pieniądze dzięki moim komentarzom.

"Jeżeli wszyscy na DKFie, a było ponad 100 osób stwierdziło, że film jest słaby, to zgodnie z matymatyką, 100 % na tym seansie stwierdziło, że jest słaby, a lobby LGBT jest tak mocne w stanach, że można nawet podejrzewać, że płaci ludziom za oglądanie takich filmów aby podbijać średnią."

Absurd jakiś. Wymyślić można niby wszystko, napisać też, ale trochę sensu by się jednak przydało. Tak dla higieny umysłu.

Zgadzam się w 100%. Film jest marny i nudny. Za nominacjami i otrzymywanymi nagrodami stoi zapewne jedynie kasa i lobbing. Dla mnie to były zmarnowane 2 godziny życia.

To nie jest wypowiedź świadczącą źle o filmie. O widzu, już tak.

Dobrze, że Macie swój główny temat, w którym możecie się wyżalić jaki ten film był bez sensu i powystawialibyście mu same 3jki.

Widzę tu całkiem spory zlot wybitnie tępej lemingozy. Powinni was zacząć w końcu banować.

Właśnie odezwał się inteligentny człowiek.

"Także jak ktoś chce stracić kasę niech się wybierze do kina, a jak nie chce to niech poczeka na emisję w telewizji i gwarantuję mu, że szybko wstanie z fotela..."

To się chyba nazywa: gwarancje bez pokrycia... ;)

Niestety ale coś w tym jest im głośniejszy film tym gorszy....