PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=275064}

Tulipanowa gorączka

Tulip Fever
6,3 26 654
oceny
6,3 10 1 26654
4,3 11
ocen krytyków
Tulipanowa gorączka
powrót do forum filmu Tulipanowa gorączka

Pięknie zobrazowana i świetnie oddana atmosfera tamtych czasów, interesująca historia tulipanowej gorączki w tle, do tego znani i utalentowani aktorzy. Ten film miał potencjał na wiele więcej. Pomimo takiej obsady dostajemy słabo zagrane papierowe postaci bez żadnej głębi. Po zaledwie 2-3 wspólnych scenach nagle główni bohaterowie stwierdzają, że są w sobie beznadziejnie zakochani, chociaz nic z tego co widzimy na to nie wskazuje i kompletnie nie czuć między nimi chemii. To kolejna nietrafiona rola DeHaana - podobnie jak ostatnio w Valerianie nie pasował do swojej roli. Całe szczęście dużo lepiej wypadają postaci i wątki poboczne - film zaczyna się rozkręcać gdy, po zbytnio przegadanej pierwszej połowie, zaczyna bardziej skupiać na nich swoją uwagę. Ogólnie wolałbym by mocniej rozwinięty został wątek Tulipomanii zamiast tego niesamowicie sztucznego romansu. Nieco dziwny, “szybki” montaż, trochę w stylu Guy’a Ritchie’go nadaje dynamiki historii. Ogólne wrażenie psuje mocno rozmyte zakończenie. “Tulipanowa Gorączka” nie jest tak zła jak głoszą opinie, które zasłyszałem przed seansem, ale po wyjściu z kina jedna myśl siedziała mi w głowie - niewykorzystany potencjał.

ocenił(a) film na 6
mario_ka

Tak,druga połowa filmu przykuwa uwagę i angażuje emocje widza w interesujące intrygi. Można było nadać całości więcej romantyzmu. Nie mniej,klimat epoki został zachowany.

mario_ka

Ja czuję niedosyt i to spory. Może to wina tego, że jestem rozbestwiona przez kino francuskie, w którym wszystko jest soczyste i dba się o detale. Swoją drogą ciekawe jaki byłby efekt końcowy gdyby tym filmem zaopiekował się inny reżyser i inna wytwórnia. Ekranizacja "Tulipanowej gorączki" ma pecha od samego początku, wystarczy poczytać ile trwały prace nad filmem i ile koncepcji obalono. I to przesuwanie daty premiery przez Weinsteina, film obrywał cięgi zanim jeszcze wszedł na ekrany. Podobno był wielokrotnie edytowany. Ja odniosłam wrażenie, że pierwsza połowa była montowana naprędce. Brakuje mi naturalniej rozwijającego się wstępu czyli chociaż parę scen Sophii w sierocińcu, potem oswajanie się z mężem a nie przeskok w czasie no i ten moment o którym piszesz, czyli kilka spojrzeń i już Sophia z Janem zrzucają odzienie. Liczyłam na więcej finezji, na to, że proces ten będzie bardziej wyrafinowany. Mało było scen ukazujących piękno ówczesnego Amsterdamu. Schadzki Sophii i Jana jakieś takie byle jakie i toporne, żeby tylko rozebrać oskarową Alicię do rosołu (film co prawda był kręcony wcześniej niż Dziewczyna z Portretu ale premiera ma miejsce niestety dopiero teraz). Sceny malowania portretu - zwiastun mnie oczarował i liczyłam na porządny, potajemny romans a tutaj figa. Mam zamiar przeczytać książkę, żeby bardziej to sobie wszystko ubarwić. Zgadzam się z Twoją opinię, że zmarnowano potencjał na dobry film.

Ewcia78

Wiązałam duże nadzieje z filmem zwłaszcza po świetnym i wciągającym zwiastunie oraz po długim oczekiwaniu na premierę ,ale widzę, że opinie po seansie są raczej słabe. Nie miałam jeszcze okazji wybrać się do kina i zastanawiam się czy w ogóle warto to zrobić

madzik_867

Muszę przyznać, że zwiastun filmu jest mistrzowski. No i marketing, bo tuż przed premierą dla podgrzania atmosfery wypuszczono 3 trailer zawierający nieco pikantnych scen. Od roku jestem zauroczona Alicią Vikander więc na ten film czekałam jak chyba jeszcze na żaden inny w moim życiu. Niestety zwiastun a efekt końcowy to zupełnie co innego. Jest mi po prostu przykro, że tak zmaścili scenariusz, biedna Alicia nawet nie miała czasu aby rozkwitnąć jak to miało miejsce np. w Kochanku Królowej.

mario_ka

W pełni się zgadzam. Film ma za szybkie tempo i widać chaotyczną pracę montażysty. Wątek służącej i rybaka przyćmiewa historię miłosną głównej bohaterki (która nota bene po prostu mnie drażniła - pomimo mojej całej sympatii dla Alicii Vikander)
Piękne kostiumy, scenografia, wspaniale oddany klimat, ale chyba zabrakło czasu, aby fabuła mogła się ładnie rozwinąć.

ocenił(a) film na 4
mopsinka

Z wieloma rzeczami muszę się zgodzić. Ani przez moment nie wierzyłam w szaleńczą miłość malarza i nieszczęśliwej mężatki. Zero jakiejkolwiek chemii. Poza tym montaż był jak dla mnie za bardzo "rwany".

Fabuła zgrzytała w tylu miejscach, że aż bolało. Z męża, który notabene był moim ulubionym bohaterem, zrobili kompletnego idiotę, który nie kojarzy prostych faktów. Za dużo rzeczy chcieli ująć: dwa wątki miłosne plus wątek historyczny w tle. Zupełnie nie udało im się tego połączyć.

Plus za ładne zdjęcia i muzykę.

ocenił(a) film na 5
Kinomaniaczka_

Naiwność scenariusza i jeszcze raz naiwność.

mario_ka

Myślę, że problemem jest specyficzna konwencja, taka nie do końca serio. Ten film sprawia wrażenie musicalu - wprawdzie nie ma piosenek, ale jest ta sama podobna umnowność, jednowymiarowość postaci. Gdy oglądałem scenę z tym groteskowym tłumem wierzycieli, czekających w mieszkaniu Jana, aż się prosiło o chóralny śpiew;) Reżyser Justin Chadwick, choć to telewizyjny rzemieślnik, potafił lepiej sobie radzić na dużym ekranie ("Kochanice króla"). Tutaj wybrał dziwna konwencję, jakąs taką baśniowo - musicalową, do tego udziwnione zdjęcia (kamera z ręki, ujęcia od dołu). Spore rozczarowanie.

mario_ka

tak się certolili z premierą tego filmu, po kilka jeśli nie kilkanaście razy zmieniając datę premiery, żeby mieć szanse na nominacje, a koniec końców sam Weinstein go pogrążył w wyścigu o cokolwiek :D

ocenił(a) film na 6
mario_ka

oj jak bardzo się zgadzam. Brak chemii i bardzo płaska fabuła. Szkoda zawiodlam się

mario_ka

Gorączki to tam nie było. Książka o wiele lepsza

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones