Jest dopracowany, zgodzę się z tym, ale nie mów mi, że nie dało się zrobić lepszego zakończenia. Wystarczyło podtrzymać efekt zaszczucia i <<UWAGA SPOILER!>> nie zabijać wszystkich wokół żeby móc sobie na koniec spokojnie wrócić do domku...

Pewnie masz rację i pewnie by się i dało. J/w - mówię tylko, że niezwykle trudno jest osiągnąć oszałamiający efekt zakończenia przy (jak sam/a zauważasz) tak dopracowanej fabule. Często słyszymy, że film jest nawet dobry, w miarę dobrze się ogląda, itd.za to końcówka MEGA/MIAZGA, etc. i że warto obejrzeć dla samego zakończenia. W tym przypadku jest dokładnie odwrotnie, choć sam osobiście nie czuję szczególnego niedosytu. Pomysłów i opcji zakończenia znalazłoby się pewnie sporo (jednym z nich jest np. Twoje). Moim zdaniem jednak, jakkolwiek by tej akcji nie zakończyć, efekt całości zwyczajnie przytłoczy samo zakończenie. I zawsze pozostanie niedosyt. Po prawie 2 h rosnącego napięcia spodziewamy się czegoś extra - to naturalne.

Osobiście wolę czerpać satysfakcję z całego seansu i być lekko zawiedzionym mało efektownym zakończeniem, niż "męczyć" film 2 godziny czekając na zaskakujące ostatnie 2 minuty. Oczywiście ideałem jest genialna megaprodukcja z miażdżącym zakończeniem, ale jak wiemy to zdarza się niezwykle rzadko.

Reasumując - w tym konkretnym przypadku całość jest na zdecydowanie wysokim poziomie, potrafi nieraz wcisnąć w fotel podczas seansu, świetnie się ogląda i trzyma w napięciu od początku do końca (a o to chodzi). Co za tym idzie - na to "mało ambitne" (jak twierdzą niektórzy) zakończenie mogę śmiało przymknąć oko ;)

W pełni się zgadzam.

Trafiłeś w samo sedno.

Fabuła nie jest aż tak dopracowana. Pragnę zwrócić uwagę na dość kluczowy moment w filmie, gdy główny bohater, będąc przywiązanym do fotelu, włożył sobie watę do uszu.

Jake_W, jesteś w błędzie. W scenie kiedy główny bohater jest przywiązany do fotela, może swobodnie ruszać korpusem, widać było jak schyla się do poszarpanej części fotela. Scenariusz moim zdaniem jest dopracowany tak jak mówią przedmówcy.

Wystarczyło, by na końcu przyjechała prawdziwa policja... i ubiła czarnoskórego, widząc zmasakrowane ciała obok.

Było tego typu zakończenie, zresztą jedno z czterech ... może nie tak drastyczne , ale w sumie źle skończył.
Naprawdę nie widziałeś alternatywnych końców ? Żałuj , ten z tekstem o Trampie mnie rozłożył na łopatki :)

Widziałem tylko film, bez dodatkowych ujęć/zakończeń. Więc zakończenie które dali, pewnie byłe właściwe, a te o których wspominasz, to alternatywne z jakieś wersji na blu ray?

Pierwotne pochodzenie było chyba z BR, ja generalnie ściągnąłem z Torrent-a (nie mylić z kanadyjskim programem telewizyjnym ;)
Moim zdaniem inne zakończenie (nie oficjalne które jak wiemy jest happy endem) było lepsze bo bardziej dramatyczne.

PS: to była chyba ta wersja: rutracker.net/forum/viewtopic.php?t=5444556

Dla mnie to żaden horror. Ot thriller komediowy.

Thriller komediowy ? A co w tym śmiesznego było według ciebie ? Chyba że jesteś zwolennikiem horrorów typu gore

Postać przyjaciela głównego bohatera, który pracował w straży granicznej dla mnie całkiem zabawna :)

Akurat to się wypada zgodzić :) Moim zdaniem psuje on trochę klimat filmu i nieco go rozluźnia kto co woli

Reakcje podczas rozmowy z Rose komiczne.

Dzięki niemu film obejrzałem do końca, w innym wypadku byłby kiepski jak i ocena

Warto zauważyć, że reżyser i scenarzysta filmu Jordan Peele, głównie pracował przy komediach.

ja sobie tłumaczę to tak: horror budzi grozę, thriller budzi napięcie. w tym filmie było zero grozy, ale chętnie obserwowalem rozwoj wydarzen (napięcie).
gore to dla mnie często są komedie, bo z zasady są to filmy tak przekoloryzowane, że aż żałosne. horrorem dla mnie jest np. the witch, february albo obecność.

Dla mnie - Omen , Egzorcyzmy Emile Rose , Nawiedzony dom , Lęk , Przypadek 39 czy nawet Blair witch project dla mnie to są typowe horrory
Dzięki za dwa pierwsze tytuły nie oglądałem nadrobie

Mógłbyś podać roczniki tych filmów? Bo takich jest kilka, a nie chcę jakiegoś gniota oglądać :)

Omen 1976 , Egzorcyzmy Emile Rose 2005 , Nawiedzony dom 1991 ,Lęk 2004 , Przypadek 39 2009 , BWP 1999 czy Egzorcysta 1973

dzięki, obejrzę jak będzie okazja :)

zemsta po latach

Nie pyskuj gimbusie.

Może miało być oryginalnie,ale wyszło jak zwykle,czy byle jak.

Prawdziwym horrorem jest nazwanie tego filmu horrorem.

Zawsze powtarzam - dobrze, że jest internet. Dzięki niemu każdy może "wyrazić" swoje zdanie. I to dopiero koszmar :/

Czyli niedobrze że jest internet ;)

Hmm... bardzo dobrze ;)

Dobry film klimatem przypominający nieco Zaproszenie jednak Zaproszenie oceniam ciut wyżej .

To nie jest horror, bardziej thriller psychologiczny. A jak chcesz naprawdę dobry horror, to zobacz sobie The Witch.
http://www.filmweb.pl/film/Czarownica%3A+Bajka+ludowa+z+Nowej+Anglii-2015-729157

IMDb - Horror/Mystery,
FW - Horror,
Rotten Tomatoes - Horror, Mystery & Suspense

Opinii w kwestii klasyfikacji gatunku jak widać nie brakuje. Jedni twierdzą że to thriller komediowy, inni że psychologiczny. Dla niektórych to sci-fi... Gdzieś ktoś też napisał, że to komediodramat (0_0) ...
Gatunki filmowe (z horrorem włącznie) ewaluują kreując nowe trendy. Film zawiera "inne", niespotykane wcześniej elementy fabuły, stąd pewnie tak różne opinie w temacie i niekończący się spór w kwestii umieszczenia go na odpowiedniej półce gatunkowej.
Dla mnie to przede wszystkim bardzo dobry film - kwestia gatunku filmowego spada na dalszy plan.

PS. dzięki za rekomendacje "The Witch" - zgadzam się, film jest zjawiskowy!

Ja tam traktuję ten film jak horror. Hipnoza jaką praktykowała ta matka jest dla mnie zjawiskiem nadprzyrodzonym, niedającym się wytłumaczyć naukowo

Bo to jest horror, koncepcja przeszczepiania świadomości również na to wskazuje. Ludziom się po prostu często wydaje, że jak film nie jest zbudowany na jumpscare'ach i/lub scenach gore i nie ma w nim nadnaturalnych istot, to nie jest on horrorem.

Trzymajacy w napieciu od poczatku? Otagowanie tego filmu horrorem/thrillerem to jakies nieporozumienie. Nie jestem fanem horrorow gore (zeby nie bylo) ale ten film nie budowal kompletnie zadnego napiecia. Dluzyl sie i usypial widza. 3/4 filmu jest o niczym jesli chodzi o budowanie napiecia. Dawno sie tak nie zawiodlem na internetowych ocenach

Dokładnie. Już po paru minutach akcji w domu rodziców było wiadomo o co chodzi, dalej już tylko ogląda się, żeby zobaczyć w jaki sposób się to rozegra, co dla mnie i tak nie było zbytnio ciekawe. Na pewno nie nazwałbym tego filmu horrorem, bo poza świetnym dźwiękiem nic go nie przypominało.

dolmis Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Także oceniam ten film na 8. Właśnie takich filmów mi brakuje.

Ostatnia dekada horroru to nieporozumienie? W ciągu ostatnich kilku lat zrobiono masę dobrych, niezależnych, "artystycznych" horrorów. Get Out jest całkiem niezłe, ale stoi o klasę niżej niż np. The Babadook, February, czy nawet The Witch i It Follows. Jedynym powodem zachwytów krytków jest moim zdaniem temat, który powoli staje się już baitem na różnorakie nagrody, szczególnie w Ameryce.

Problem z filmem jest jeden - byłoby fajnie, gdyby nie to że po 20 minutach widz dokładnie wszystkiego się domyśla, a po drodze nie ma ani jednego twistu fabuły

Horror roku na pewno. W 2017 było już kilka, ale nie tak dobrych. Budowanie napięcia perfekcyjne, idealne stopniowanie. Jeśli chodzi o muzykę i efekty dźwiękowe jest to w końcu horror, który nie traktuje je po macoszemu jak to w niektórych horrorach z tępymi nastolatkami bywa. Jeden z najlepszych horrorów jakie oglądałem. Na pewno moje TOP5. Aktorsko też bardzo dobrze, nie trzeba było korzystać z tych popularnych aktorów często jadących na opinii innych i publiczności, osobiście gra głównej aktorki była całkiem przyjemna, mimo że nie grywała wcześniej w zbyt wielu filmach, to tu pokazała się z bardzo dobrej strony. Scenariusz ciekawy i "świeży" nareszcie coś nowego. Dobrze podsumował ten film Łukasz Adamski "Choć z każdego kadru bije ironiczne spojrzenie na ukryty pod poprawnością polityczną rasizm, to "Uciekaj!" zachwyca jako inteligentny horror, który nie tyle powoduje podskakiwanie na krześle, ile ciągły niepokój podczas całego seansu. Wyśmienita rozrywka."

Jak dla mnie nic się nie trzymało kupy, ot bajka.

Rozumiem, że ten wpis to taka przynęta, aby spowodować dyskusję :D
Twórcy nie mają pojęcia co to jest horror, jeśli to coś horrorem nazywają, choć z drugiej strony, może to gra słów, bo film jest tak badziewny, że to prawdziwy HORROR i UDRĘKA go oglądać ;)

Brawo! Taki właśnie był mój cel. Tym niemniej cieszę się widząc, iż mimo tak łatwej do rozszyfrowania i przebiegłej z mojej strony próby zaistnienia na forum, owa "przynęta" przyciąga prawdziwych znawców gatunku i krytyków filmowych w jednym, dając im tym samym szansę na urozmaicenie tej jak to nazywasz sztucznie "spowodowanej" dyskusji swoim komentarzem :D

Od razu zaznaczę, że mogą wkraść się spoilery ;) Wyróżniłabym trzy momenty tego filmu - początek, który bardzo mnie zaintrygował i wciągnął, środek, gdzie pomimo iż jestem fanką psychodelii to irytował mnie natłok dziwnych zachowań ludzi i myślałam, że film ewidentnie zmierza w złym kierunku oraz zakończenie, które totalnie uratowało film. O ile nie uważam całkiem ostatnich scen za najlepsze - bardziej chodzi mi o moment wyjaśniania o co tak naprawdę chodziło. Pomimo, że w 99% zawsze zgaduję o co chodzi, tak tutaj to mnie zaskoczyło, dlatego wielki plus za to.

Co mnie zdenerwowało w końcówce? Choćby taka krótka scena, gdzie kamera najeżdża na delikatne, tylne drzwi, których większość powierzchni stanowią okna, a nasz bohater co? Zamiast wylecieć przez te drzwi i uciekać ile sił w nogach, w końcu właśnie ledwo uszedł z życiem, to on z uśmiechem na ustach rzuca się do telefonu. Niechby go szybko zgarnął w biegu, a nie odstawia szopki w stylu "ojej uciekam przed psychopatyczną rodzinką, ale mam czas sobie zadzwonić na policję z ich domu, heeelooooł, może jeszcze sobie walnę selfika na FB..." Jestem fanką gatunku i widziałam wiele, zazwyczaj jeszcze głupsze akcje odstawiają ścigane osoby, no ale tutaj to mnie naprawdę rozwaliło. Druga rzecz to brak reakcji kumpla na umierającą dziewczynę, robiąc to stał się przestępcą, gdyż z racji zawodu jego obowiązkiem było jej pomóc lub zawiadomić służby. Z taką raną brzucha nie miała szansy na przeżycie, ale kiedy umrze, tego by nie mogli przewidzieć i nieźle mogli wkopać. Skoro takim był specem od detektywistycznych spraw, jak to się zachwalał na posterunku, to wiedziałby, że szybko doszliby do tego, że tam właśnie był - sam wjazd na sygnale spowodował, że na pewno został zauważony. Facet działał w samoobronie, wiele dowodów było przeciwko tej rodzince, ale ta akcja z cichym odjazdem z miejsca zdarzenia sprawia, że to już nabiera innego wymiaru. To mi tak trochę odebrało smaczek, tego jakże udanego filmu ;) Chociaż rozumiem te aspekty, tę analogię, że ona teraz umiera na zimnie, tak jak wcześniej jego matka, ale to wtedy powinien sam ją tam zostawić, miałoby to większą wymowę, a kumpla spotkać gdzieś tam po drodze. Swoją drogą gościu ze straży granicznej to jedna z najsympatyczniejszych postaci, jaką ostatnio dane mi było oglądać w filmach, gęba mi się cieszyła od jego gadki.

Ty trollu bagienny
Muminki proroctwo też uważasz za świetny horror ??
Albo
Reksio Zombie Redemption????

oglądam setki horrorów, nawet głupawe. Ale po tym spodziewałem się czegoś dobrego.
Dostałem nudny i głupi film który nawet przez chwilę nie straszy. Jedyny plus to klimat filmów retro. Nie polecam!