PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=786774}

W ułamku sekundy

Aus dem Nichts
7,1 15 307
ocen
7,1 10 1 15307
6,7 28
ocen krytyków
W ułamku sekundy
powrót do forum filmu W ułamku sekundy

ale ta wszędobylska politpoprawność mnie dobija...

ocenił(a) film na 6
sweet_anger

również mnie to dobija... wszędzie się to szerzy... nie można powiedzieć na głos "cudownie jest być białym", albo "będę umawiał się tylko z polkami albo słowaczkami" bo to złe !!!!! A co inne nacje? są gorsze ? To może zły przykład który podałem, ale robienie wszędzie dobrze "obcym", żeby czuli się jak u siebie czyli w buszu jest co najmniej nie na miejscu. Ale cieszę się że powstają takie filmy, które będą pokazywały co przeżywają niewinne rodziny, postronne osoby.

Mauna_Kea

Ja również się cieszę, że takie filmy powstają, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że w tym filmie nie można by przedstawić cierpienia kobiety, która straciła rodzinę w zamachu islamskiego terrorysty.

ocenił(a) film na 6
sweet_anger

wykluczone !!! jaki lament by powstał! ale skoro robi się filmy jak dzielni amerykanie zapobiegają zamachom u siebie to może czas robić filmu od drugiej strony. o tym jacy nieudolni jesteśmy. i cierpienie rodzin schodzi na ostatni plan...

Mauna_Kea

Pojutrze wchodzi na ekrany naszych kin "Księżyc Jowisza". Film raczej głupi, acz fantastycznie zrobiony i jest w nim właśnie to, o czym piszecie: krwawy zamach dokonany przez islamistów. Jest to co prawda wątek drugoplanowy, a głównym bohaterem jest "dobry uchodźca", ale jednak...

ocenił(a) film na 8
sweet_anger

Poprawność polityczna ma tu znaczenie drugorzędne. To jest film o morderstwach NSU.

ocenił(a) film na 1
kozzy82

OK, ale tylko po to żeby przekierować obecną politykę na drugi plan pokazać, że są gorsi bójcie się NSU

ocenił(a) film na 8
nikos88

Powiem krótko. Twilight Zone: The Movie. Druga część.

ocenił(a) film na 8
sweet_anger

Czy ja wiem... Bardziej drażni mnie jak współczesne ekranizacje przedstawiają bohaterów książek lub komiksów w całkowicie odmienny sposób. Przykładowo: pierwowzór jest białym mężczyzną a odgrywa go w filmie aktor czarnoskóry albo jeszcze lepiej aktorka (nieistotny kolor skóry, zmiana płci jest wystarczająca). Przecież ktoś kiedyś postać już wymyślił i stworzył...

W obecnej chwili smutne jest to, że polityka tak mocno wkracza w świat mediów. Ma wpływ na powstące filmy również na ich kształt. Jednak w tym wszystkim to co najbardziej mnie przeraża to fakt, że dla wielu polityka nie pozwala odbierać filmów jako poprostu filmów- opowiadanej historii, gry aktorskiej, klimatu starych studyjnych kin. Ludzie przestają odbierać historie filmowe uczuciami, wrażliwość okazuje się być dla wielu głupotą, kłamstwem lub słabością. Ludzie podchodząc do coraz większej ilości filmów sprawiają wrażenie jakby przywdziewali zbroje zaznaczając tym samym gotowość na rozpoczęcie krwawej wojny ze wszystkimi co nie po "naszej" stronie... Jakie to smutne... Ten cały pie..... Y podział... Film przestaje być ucieczką od rzeczywistości, wyrazem artysty a staje się durną wojenką, fosą oskarżeń i wyzwisk... Poprawność polityczna... Naprawdę człowiek nie może w opowiedzianej historii zobaczyć poprostu filmu??? Bez instrukcji do obrony narodowych wartości, bez wyimaginowanej "płachty na byka". Ja ma wrażenie, że przyjdzie taki czas, że poprawnością polityczną staną się historie tylko o tych "właściwych" bohaterach, "jedynie słusznych" i tak przedstawionych jak demagogia płynąca z czyjegoś najgłośniejszego gardła... Powróci czas tylko białych bohaterów?

"dlaczego nie mogę być jednocześnie po obu stronach" dlaczego "wszystko musi być odwołane" jak śpiewa pewien polski piosenkarz? Nikogo nie atakuję. Nie szukam zaczepki.

amorphis_bk

Brawo za ten koment, masz u mnie pivo :)

Mam dokładnie takie same odczucia... Wielu ludzi widzi dziś w filmach wyłącznie tematykę, nic więcej. Jeśli owa tematyka (czy też jej ujęcie) im się podoba, to chwalą film, jeśli nie, to krytykują. A takich rzeczy jak aktorstwo, scenariusz, zdjęcia, muzyka czy choćby kostiumy w ogóle nie dostrzegają. Smutne to i chore... W dodatku oznacza to też, że im politykowanie w filmie tak naprawdę nie przeszkadza, przeszkadza im politykowanie wbrew ich przekonaniom. Nie wiem, trzeba się modlić czy coś, by takie osobniki dostrzegły, że sprowadzając film wyłącznie do tematyki robią samym sobie krzywdę, ograniczając tak mocno swój odbiór sztuki, na własne życzenie się ogłupiają. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Sqrchybyk

Podziękował za piwo=) i odnośnie Twojego wątku- racja! Wszystko co bym chciał dopisać do tej wypowiedzi to w sumie byłoby powtórzenie tylko z użyciem innych słów. Ograniczę się do przytoczenia pewnej sytuacji: pamiętam co się wyprawiało przed kinem w jednym z polskich miast kiedy na rozkładzie było "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" (osobiście uważam dobry film). Otóż wielka kontrowersja, szum i lament bo na plakacie Kondrat miał czelność nosić koronę cierniową. Następnie czytam w gazecie, że przedstawiciel partii x zastanawia się nad wstąpieniem na drogę sądową z twórcami filmu gdyż plakat obraża jego uczucia religijne, filmu nie będzie oglądał i nawołuje do jego bojkotowania... Według mnie takie zachowanie bardzo dużo mówi o człowieku... On sam siebie w pewnym sensie obraża, a dodatkowo pozbawia się obcowania z czymś co neguje, może się obawia? Ale przez takie zachowanie pozbawia się sensownych argumentów w rozmowie na temat tego filmu. No bo przecież nie obejrzał...

amorphis_bk

Chyba kojarzę tę sytuację... Zgadzam się ponownie :) Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
amorphis_bk

Wg mnie to wina twórców, że ludzie się uzbrajają przed filmami. W pewnym momencie propaganda stała się tak wyraźna i tak bezczelna, że ludzie powiedzieli 'dosc'.

Rzadko kiedy w filmie kryje sie za muslimem/homosiami/zydami/itp cos wiecej niz cel, aby ich akceptowac i szanowac wrecz bardziej niz zwyklych szarakow. Mi np. lepiej sie oglada produkcje, w ktorych wszystko jest czarne i białe. Ci co toleruja/wciskani do tolerowania są pokazani jako dobrzy, ale i źli, a ci co nie toleruja tez pokazywani jako źli ale i dobrzy w innych sytuacjach.

Lubię produkcje, w których sceny kontrowersyjne są puszczaniem oka do postaci z rla, aby wiedziały, że są dostrzegane i wartosciowe, a także niewinne pokazanie odbiorcom nieidentyfikujacym sie z nimi, że są wsród takich 'kontrowersyjnych' osob ludzie warci tyle co nie nienawistne szaraki, ale i są też złe jednostki, jak to u szaraków.

Tymczasem teraz dobrą kobieca bohaterka moze byc tylko feministka, czasami bi, negatywnym bohaterem bialas dumny ze swego koloru skory albo ... nie pamietam ktorzy to z muslimow są odrzucani przez innych muslimow z uwagi na wieksza tolerancje chrzescijanizmu, ale ci wlasnie tez bywaja zlymi bohaterami, rosjanie oczywiscie źli, dobry bohater białas to promultikulti itp. albo arab o sercu czystszym niz wszystkie bialasy z jego otoczenia, kazdy od poczatku kazdego toleruje, ba udaje ze nie ma nawet czegos takiego wokol nich jak nietolerancja, chyba nie zdarzylo mi sie obejrzec aby ktos nietolerujacy stal sie tolerujacym albo na odwrot, to byloby ciekawe zagadnienie i w pierwszym przypadku inspirujaca historia.

Mysle, ze te wszystkie politycznopoprawne sceny odnosza taki sam skutek, jaki odnosiloby to, ze w kazdym filmie/serialu postaci jadłyby na sniadanie te same płatki, albo jezdzily tym samym samochodem. W pewnym momencie nawet ci nieuprzedzeni poczuliby sie zdenerwowani ze sa manipulowani zamiast prowadzeni przez fajna historie.

ocenił(a) film na 8

Pewien wpływ jest w tym co piszesz twórców. Według mnie jednak podrzędny w stusunku do wpływu jaki odciska na widzach polityka.

W każdym razie z tego co napisałeś nie wynika... Albo inaczej to co napisałeś, w sposób jaki to napisałeś nie przekonał mnie. Filmy, obcowanie z filmem to obcowanie z innym człowiekiem, twórcami, historiami ludzi, często fikcyjnymi. Często film ma za zadanie zaprosić widza do zastanowienia się, skłonić do przemyśleń, zasygnalizować potrzebę rozmowy... Jeżeli ktoś się zbroi to znaczy, że nie chce rozmawiać.

Tu się rodzi pytanie, że jeżeli nie chce rozmawiać to po co mówi? A raczej z tego co widzę ostatnimi czasy - krzyczy -.

Dramatem jest dla mnie kiedy widzę, pojmuję, że mam do czynienia z rozmówcą oczytanym, charakteryzującym się inteligencją a który nie potrafi rozmawiać na temat filmów "budzących" w naszym kraju kontrowersje. Nie potrafi przyjąć, że pewne elementy tych filmów nie są dokumentem, odwzorowaniem 1 do 1 historii. Nie wyrosły na polityce, kt jego samego wykarmiła.

W tym momencie kończy się zazwyczaj kultura albo przynajmniej logiczne argumenty.

Niezrozumiałym dla mnie jest jeżeli osoba nie obejrzała filmu ale trzyma w ręku "miecz boży" (nie atakuję żadnej religi) i gotowa jest go użyć za wszelką cenę w stosunku do "podstawionych", "opłaconych", multi nie patriotów...

Jeżeli chodzi o bohaterkę nie feministkę a, kt staje się w pewnym sensie pozytywną/lepszą to może "Różyczka" zagrana przez Panią Boczarską?

Osoba, kt kocha kino uważam, że nie da się sprowokować pochodzeniem bohatera, poglądami, tłem politycznym jeżeli faktycznie będzie chciała obejrzeć film. Wtedy nawet bohater, kt będzie rodził w widzu skrajne uczucia ( jak choćby główni bohaterowie "Fanatyka", i "Aż poleje się krew") to będzie odbierany w inny sposób dzięki opowiedzianej historii, kreacji aktorskiej. Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones