Byłem na tym filmie przy okazji... Nie ma sensu rozpisywać się tyle, co kolega redaktor, z którym się zgadzam. Od siebie napiszę tylko tyle, że przez prawie cały film zastanawiałem się, z czego śmieją się inni ludzie na sali... Oraz: czy jestem jedyną osobą, do której nie do końca dociera to czerstwe poczucie humoru? Kiedy pojawiły się wyczekiwane napisy końcowe moje podejrzenia potwierdziły się - na seansie był chyba cały tabun francuzów i tylko kilku polaków :) Ciekawostka - chyba większość filmu została nakręcona w Polsce. Polskie drogi, krajobrazy... cmentarze :) Lepiej wybrać się na inny film. A jeśli nawet miałoby się pójść przy okazji - to lepiej pójść na piwko naprzeciwko ;)
Zaspokoję Twoją ciekawość, choć mając na uwadze ton Twojej wypowiedzi - powinienem Cię olać . Film obejrzałem w niewielkim kinie studyjnym, i jak wyraźnie napisałem "Kiedy pojawiły się wyczekiwane napisy końcowe moje podejrzenia potwierdziły się" - miałem okazję usłyszeć grupki ludzi parlających en francais. Nie było konieczności podsłuchiwania, co zresztą nie jest moim zwyczajem. Czasem wystarczy się zastanowić a nie silić się na błyskotliwe komentarze.
Mógłbym polemizować i ubolewać nad stanem twojego poczucia humoru, ale zważywszy na ton twojej wypowiedzi, olewam cię...