PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=700190}

Wojna o planetę małp

War for the Planet of the Apes
7,0 56 514
ocen
7,0 10 1 56514
7,5 29
ocen krytyków
Wojna o planetę małp
powrót do forum filmu Wojna o planetę małp

Piszę z perspektywy fana całej serii o małpach i przed seansem miałem pewne obawy, bo moje oczekiwania były naprawdę ogromne. Całe szczęście się nie zawiodłem i mogę stwierdzić, że Geneza, Ewolucja i Wojna trafiają do nielicznej grupy trylogii, które trzymają równy poziom (np. LotR, Bourne).

Zawiodą się osoby, sugerujące się trailerami, które spodziewały się typowego blockbustera z ogromną ilością wybuchów i scen akcji. Tych co prawda nie brakuje i Matt Reeves nakręcił je w tak kapitalny sposób, że możemy być spokojni o ich jakość w najnowszym Batmanie. Okazuje się, że walki pomiędzy ludźmi, a małpami zajmują tak naprawdę niewielką część filmu. Najmocniej spośród całej trylogii skupiamy na małpach i ich historii. To wielka zaleta tego filmu, bo to właśnie wątki ludzkie były najsłabszymi elementami poprzednich części. Widoczny jest wyraźny rozwój znanych nam postaci. Przemiana Ceasara z małego szympansa do przywódcy z moralnymi rozterkami jest naprawdę niesamowita. Pojawiają się też nowi bohaterowie tacy jak Zła Małpa, pełniąca role typowego comic reliefa, ale potrzebnego, bo potrafi on nieco załagodzić powagę i wszechobecny, ale odpowiednio wyważony patos. Jest też mała dziewczynka, której obecność daje możliwość pokazania relacji pomiędzy gatunkami z nieco innej perspektywy. Woody Harrelson staje na wysokości zadania i tworzy Pułkownika, który na pierwszy rzut oka wydaje się płaskim, stanardowym czarnym charkterem, jednak okazuje się, że jego działania są odpowiednio umotywowane i jesteśmy w stanie uwierzyć, że może nie każdy, ale na pewno znalazłyby się osoby, które w jego sytuacji zachowywały by się dokładnie tak samo.

Efekty specjalne stoją na najwyższym poziomie, myślę, że jest to murowany kandydat na Oscara w tej kategorii. Małpy wyglądają realistycznie i tak idealnie wtapiają w resztę obrazu, że czasem ciężko uwierzyć, że są wygenerowane komputerowo. Wiele scen opiera się na mocnych zbliżeniach na twarze co pozwala na podziwianie oszałamiająco szczegółowej mimiki. Niesamowita jest ilość emocji jakie są w stanie przekazać aktorzy wyłącznie za pomocą spojrzeń i gestów. Momentami mówią one więcej niż napisy na ekranie. Myślę, że to najwyższy czas by Andy Serkins zaczął zbierać nagrody za swoją pracę.

Małpy potrafią mówić, ale przez większość czasu komunikują się za pomocą gestów i zamiast mówionych dialogów niezauważalnie płynie muzyka. Ścieżka dźwiękowa to bardzo mocny element filmu. Jest bardzo zróżnicowana i dobrze dopasowana do sytuacji, ale cały czas tylko tłem i nie wybija się na pierwszy plan. Tak naprawdę przez większość czasu na sali jest dość cicho i można mieć problem zjeść dużą paczkę popcornu tak by nie przeszkadzać innym :)

Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to pewne rozwiązania fabularne, ale ciężko o tym pisać nie spoilerując. Czasami małpom zbyt łatwo wychodzą pewne rzeczy, ludzie traktują je jak zwykłe zwierzęta zupełnie jakby nie byli świadomi ich intelektu. Pełno w filmie nawiązań do starych produkcji o małpach, niektóre z nich jednocześnie dają możliwość dalszego pociągnięcia tej historii tak aby jak najbardziej przypominała ona tę z filmu z 1968 roku. Wszystko to jest wprowadzane delikatnie i nie mamy sytuacji chociażby z najnowszej Mumii, gdzie czuć było to budowanie uniwersum na siłę.

Jeśli widziałeś i podobały Ci się poprzednie części to zdecydowanie jak najszybciej leć do kina. Jeśli jeszcze nie oglądałeś poprzednich filmów to najpierw warto nadrobić zaległości, bo myślę, że napisy na początku mówią zbyt mało by móc w pełni zrozumieć to co dzieje się na ekranie. Film gorąco polecam i czekam na kolejne części, które miejmy nadzieję dalej będą trzymały równy poziom tak jak właśnie zakończona trylogia.

mario_ka

"Woody Harrelson staje na wysokości zadania i tworzy Pułkownika, który na pierwszy rzut oka wydaje się płaskim, stanardowym czarnym charkterem, jednak okazuje się, że jego działania są odpowiednio umotywowane i jesteśmy w stanie uwierzyć, że może nie każdy, ale na pewno znalazłyby się osoby, które w jego sytuacji zachowywały by się dokładnie tak samo"

lepiej bym tego w słowa nie ubrał, co najlepsze cała narracja przez ponad połowę filmu jest prowadzona w ten sposób abyśmy myśleli, że to kolejny sztampowy czarny charakter. Ile zmieniła w odbiorze jego postaci jedna 3-4 minutowa scena? Mistrzostwo.

ocenił(a) film na 7
mario_ka

Nie jestem fanem serii. Ani tej z lat 70tych ani najnowszej. Muszę przyznać że film jest db zrobiony. Długi ale się nie dłuży. Trochę przesadzili z ckliwymi scenami ale dalem radę to przetrwać. Woody stylizowany trochę na Marlona z "Czasu Apokalipsy" może nie tak szalony jak tamten oficer ale postać stworzył całkiem ciekawa.

ocenił(a) film na 8
mario_ka

Oglądałem dwa razy, nawet podniosłem ocenę. Błędy logiczne nie były wstanie odebrać mi wielkiej przyjemności ze śledzenia poczynań małp. Cała trylogia wyszła nadspodziewanie dobrze i jest godną kontynuacją "małpiego wątku" w kinie.

Martin von Carstein

Poza częścią pierwszą dwie następne to pomyłki. Akcja w obozie żenua dla idiotów.

ocenił(a) film na 8
krzysztof7

Pisałem o tej akcji już w pierwszych dniach po premierze. Mimo tego dalej się cieszę wykreowanym światem.
Natomiast I jakoś nie lubię.

ocenił(a) film na 7
mario_ka

Świetna zwieńczenie historii Cezara. Cała trylogia udana, która jest prequelem Planety małp i każdą część oceniam na 8/10.
Lepszy z tego uniwersum jest tylko oryginalna "Planetę małp" 1968, która jest jednym z najlepszych filmów sience-fiction.
Natomiast trylogia prequeli są lepsze od wszystkich sequeli oryginalnej serii oraz remaku Planety małp 2001.
Świetnie wyjaśnili czemu ludzie przestali mówić. W "Planecie mał"p 1968 ludzie nie potrafili mówić, a małpy potrafiły.
Ludzie byli niewolnikami małp traktowani jak bezrozumne zwierzęta.

W oryginalnej "Planecie małp" 1968 ostatnia scena miażdży, gdy główny bohater zdaje sobie sprawę, że wylądował nie na
nieznanej planecie tylko wrócił na ziemię z przyszłości i widzi co zrobili ludzie (zniszczona statua wolności w wyniku wojny nuklearnej) Lata 60' to był okres zimnej wojny i szybki wyścig zbrojny między Usa i ZSRR czego wynikiem było też
wysłanie człowieka na orbitę, a później na księżyc. Bez tego wyścigu kto wie czy do dziś człowiek nie byłby wysłany na księżyc.

Jeśli powstanie 4 część to może pokażą jak ludzie z desperacji odpalają bomby nuklearne.
A 5 część mogłaby dziać się już w przyszłości i być remakiem na miarę filmu z 1968, a nie tak słabym filmem jak remake 2001.

Moim zdaniem z filmów widowiskowych tego roku "Wojna o planetę małp" wyróżnia się.
Obok Logan najbardziej mi przypadł do gustu.
Logan - 8,5
Strażnicy galaktyki 2 - 7,5
Wonder Woman - 7,5
Wojna o planetę małp - 8
Spider-man - 7,5

ocenił(a) film na 4
mario_ka

Jeżeli to było dla Ciebie rewelacyjne zakończenie to nie mam więcej pytań....

użytkownik usunięty
slobi

A więc jakie by było lepsze według ciebie?

ocenił(a) film na 4

Nie wiem nie mam na to czasu żeby się nad tym teraz zastanawiać ale na pewno nie takie jakie zostało pokazane....

mario_ka

Ja nie podzielam twojego zachwytu. Również jestem fanem, a może i nawet psychofanem kultowej serii o małpach. Z nowej trylgoii najlepiej wspominam Zmierzch Planety Małp. W Wojnie liczyłem na większy kaliber i więcej nawiązań do serii bo zarówno w Genezie jak i w Zmierzchu prawie nic nie było. Tutaj też tylko dziewczynkę nazwano Nova. Myślałem, że będzie motyw z lalką w jaskini, myślałem, że zobaczę statue wolności na plaży. Było ok, ale myślałem, że Wojna mnie zmiażdży. Niestety.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones