PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=759409}

Wojna płci

Battle of the Sexes
6,1 13 968
ocen
6,1 10 1 13968
5,4 19
ocen krytyków
Wojna płci
powrót do forum filmu Wojna płci

Riggs > King

ocenił(a) film na 6

Choć film nie spłyca żadnego z bohaterów, to jednak wyraźnie widać że twórcy chcieli żebyśmy kibicowali King. I ok, rozumiem - bez dwóch zdań jej zwycięstwo przyniosłoby o wiele więcej dobrego niż zwycięstwo Riggsa.
Problem w tym że za cholerę nie mogłem jej polubić. Ciężko darzyć sympatią kogoś kto dostaje 5-10 minut czasu ekranowego a potem zdradza swojego męża z losową fryzjerką z którą zamieniła kilka-kilkanaście zdań. Prawdopodobnie nie gryzłoby mnie to aż tak bardzo gdyby twórcy tego nie gloryfikowali, ale robią to i próbują nadać puszczaniu się romantyczny wydźwięk. Zaczyna robić się lepiej dopiero w drugiej połowie filmu kiedy jej postać jest już lepiej nakreślona, ale dzieje się to o wiele za późno.
Przez większość filmu kibicowałem więc Riggsowi i byłem zaskoczony jak kompetentnie została napisana postać, która w nieudolnych rękach stałaby się komiksowym złoczyńcą. Jest przedstawiony jako osoba uzależniona od hazardu i szowinista (choć wydaje mi się że mocno hiperbolizujący pod media), ale też jako fajny tata, zabawny człowiek i ktoś próbujący udowodnić swoją wartość światu, który skreślił go bo jest po pięćdziesiątce. Wydał mi się zwyczajnie ciekawszy i bardziej sympatyczny, co jest dziwne bo chyba nie o to chodziło twórcom.

ocenił(a) film na 7
banan_w_betonie

Ona nie puszcza się z losowo wybraną fryzjerką.
Ona się zakochuje po prostu pierwszy raz.
Co do Riggsa to on naparwdę wierzył ,że jest lepszy tylko dlatego że jest facetem.
I za to spotkała go kara.
Wszyscy są równi a wygrywa lepszy, to mówią twórcy filmu.

ocenił(a) film na 3
permis

poczytaj o prawdziwej historii. Ten romans był skokiem na kasę tej laski-fryzjerki, która potem szantażowała King. Film średni, ale potem poczytałem o prawdziwej historii i widać, że został mocno zmanipulowany w jedną ze stron.

ocenił(a) film na 3
banan_w_betonie

Ten film to zwyczajny gniot. Nie probujcie doszukiwac sie w nim glebszych mysli. Wali po glowie jak maczuga. Postac King jest fatalna I kiepsko zagrana. Ogladajac to fatalne kino, ozywialem sie tylko kiedy na ekranie pojawial sie Carrell. Przynajmniej cos wniosl. Do tego jego nieprzecietny talent komediowy. watek romantyczny pomine, bo tam nic nie trzymalo sie kupy. Szkoda, bo temat meczu bardzo ciekawy, ale chyba zostal doklejony do lesbijskiego love story zeby uzasadnic wydanie kasy na ta produkcje. Szkoda ze Carrell angazuje sie w takie historie.

ocenił(a) film na 6
wrongman35

Na tym polega kolego wolność twórcza,że jak ktoś chce z życia tej tenisistki wybrać to co go interesuje to właśnie to robi. Nakręcono więc film w odniesieniu do środowiska LGBT. Nie ma żadnej obiektywnej wartości, co do której móglibyśmy odnieść ten film i go skrytykować bo to nie DOKUMENT o tej tenissistce tylko twórcze i TENDENCYJNE (jak sam piszesz) przetworzenie wątków z jej życia.
Stone zagrała świetnie chociażby w bardzo przekonującej scenie kiedy płacze i schodzi z niej całe napięcie. Nie musisz lubić tej aktorki, ale określenia "fatalna i kiepsko zagrana" w moim subiektywnym odczuciu dyskredytują ciebie jako w miarę rzetelnego odbiorcę. Moim zdaniem to bardziej ty jesteś tendencyjny w odbiorze takiego filmu, aniżeli sam film....

ocenił(a) film na 3
armarange

Zgadzam sie, ostatecznie bylem dosc tendencyjny, co nie zmienia faktu, ze mialem jakies tam oczekiwania wobec tego filmu. W sumie piszac te posty chcialem go pokazac w szerszym kontekscie. Stone absolutnie nie kupuje w tej roli. Nie przekonala mnie w zadnej ze scen. Co do samej aktorki, raczej nie bede sledzil jej losow I czekal na kolejne jej filmy. Co do obiektywnych wartosci, to mysle ze po raz kolejny Cie rozczaruje - sa.

ocenił(a) film na 6
banan_w_betonie

" Problem w tym że za cholerę nie mogłem jej polubić. Ciężko darzyć sympatią kogoś kto dostaje 5-10 minut czasu ekranowego a potem zdradza swojego męża z losową fryzjerką z którą zamieniła kilka-kilkanaście zdań ".

A ja proponuję nie oceniać innych ludzi, nie bawić się w arbitra czyjegoś życia tylko zająć się sobą.

ocenił(a) film na 3
armarange

Nie oceniam osoby. Oceniam postac napisana przez kogos na potrzeby tego filmu. Owszem podalem kontekst calej historii, I tak, mial on wplyw na moj odbior tego filmu. Sama postac mnie zupelnie nie przekonala. Ale wiesz, moze byc tak, ze to nie sama filmowa kreacja mnie nie porwala, a wlasnie ta prawdziwa, osadzona w kontescie osoba, ktora byla totalnie pogmatwana, zagubiona I nieszczesliwa - przyznaje, dalas mi do myslenia...Byc moze jest rzeczywiscie tak ze postac jest napisana ok, tylko "material wyjsciowy" jest po prostu poza zasiegiem mojego pojowania…;-) Pozdrawiam serdecznie. By the way...dalas "6" tem filmowi, wiec szalu nie ma...;-)

ocenił(a) film na 6
armarange

Ale w jaki sposób jestem arbitrem czyjegoś życia? xD Nie oceniam prawdziwej King, tylko fikcyjną King napisaną przez scenarzystów tego filmu. Sam napisałeś wyżej że to nie jest dokument, a więc podejrzewam że twórcy pozwolili sobie na uproszczenie kilku wątków, podkolorowanie innych itp. Chcieli żebym ją polubił, ale totalnie im to nie wyszło i na tym opiera się moja krytyka

ocenił(a) film na 3
banan_w_betonie

No dokladnie…;-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones