PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464256}

Wyspa tajemnic

Shutter Island
8,2 586 804
oceny
8,2 10 1 586804
7,0 42
oceny krytyków
Wyspa tajemnic
powrót do forum filmu Wyspa tajemnic

SPOILERY

Dziwi, aby nie napisać: szokuje mnie, że na forum pod filmem jeszcze trwają debaty i
przepychanki kto ma racje, zwolennicy teorii o chorobie psychicznej, czy zwolennicy teorii
o spisku i podawaniu narkotyków głównemu bohaterowi którego wrobiono w całą
historię.

Uważam, że nie ma żadnego innego alternatywnego zakończenia (od pierwszego razu
gdy ten film zobaczyłem jestem o tym przekonany) niż najbardziej oczywiste i zrozumiałe:

Główny bohater był pacjentem w więzieniu na wyspie, który popadł w paranoję po
traumie jaką doświadczył (chora żona zabiła ich dzieci, on sam zastrzelił żonę). Przez
ową paranoję wytworzył w swoim umyśle alter ego, aby wymazać z pamięci koszmary
przeszłości. Mamy zresztą w filmie doskonałe nazewnictwo i terminy z psychiatrii które
przypisane zostają głównemu bohaterowi. Główny bohater był osobą zwyczajnie chorą
umysłowo, przy okazji szalenie agresywną i wyszkoloną, zagrażającą bezpieczeństwu
pozostałych pacjentów i personelowi. Lekarz podjął ryzyko zastosowania
niekonwencjonalnej metody leczenia i chciał poprzez inscenizację śledztwa uświadomić
głównemu bohaterowi w jak wielkim absurdzie i paranoi żyje, pomóc mu przekonać się i
zrozumieć jaka jest prawda. Na koniec filmu głównego bohatera zabrano na zabieg
lobotomii.

Reasumując:

Nie było żadnego spisku, nie było żadnych narkotyków, nie było żadnych zbrodniczych
eksperymentów, film nie ma otwartego zakończenia, jedynym zakończeniem jest
choroba psychiczna głównego bohatera, żadna inna opcja nie powinna choćby być
brana pod uwagę.

PS: Nie twórzmy teorii spiskowych do "Wyspy tajemnic". Równie dobrze o
najsłynniejszym dziele Hitchcocka "Psychozie" można mówić w kategoriach fantazji, że
ma otwarte zakończenie. Ale go nie ma. Dziękuję Państwu za uwagę.

ocenił(a) film na 9
poland7

ok bardzo ciekawa teoria, możliwe, że prawdziwa, ale jak wyjaśnisz
-podróż promem do wyspy

I przecież lekarze mogli wezwać na wyspę jakiegoś policjanta lub szefa Teddiego, żeby potwierdził wersję o tym że jednak jest pacjentem.

Dla mnie to jednak wciąż otwarte zakończenie w którym pewne sceny przemawiają ze tym, że był pacjentem lecz są też takie które jednak potwierdzają tę drugą wersje o tym że jest policjantem.

ocenił(a) film na 10
skins_E4

Dla mnie co wyraziłem nie ma choćby cienia wątpliwości co do tego, że film nie ma otwartego zakończania, tylko jedno i zupełnie oczywiste: choroba psychiczna głównego bohatera. Bo to przecież nie "spiskowcy", tylko sam główny bohater utworzył w swoim umyśle anagramy od imion swojego i żony (Edward Daniels - Andrew Laeddis, Rachel Solando - Dolores Chanal) wypierając koszmarne i traumatyczne przeżycia, zastępując alter ego. Jest bardzo dobry cytat w filmie gdy lekarz mówi do głównego bohatera: "Słowo trauma z greki oznacza ranę, a wie pan jak jest sen po niemiecku? Traum. Rany rodzą potwory". Ten cytat odnosił się do zszarganej psychiki głównego bohatera, któremu próbowano przypomnieć kim jest i co stało się w jego życiu. Mógłbym naturalnie mnożyć argumenty, ale to uważam nie jest wskazane, bo co do tego filmu: nie mam ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI. Proponuję przy ponownym sięgnięciu po "Wyspę tajemnic" przyglądać się z wnikliwością mimice twarzy bohaterów (znakomicie zagranej przez aktorów), jak reagują, jak patrzą na głównego bohatera, co szepczą, co mówią. Już z perspektywy znania fabuły, dużo daje ponowne obejrzenie filmu. A jeśli chodzi o podróż promem na wyspę. Cóż, w przypadku osoby psychicznie chorej jest tak (mamy tego doskonały przekaz w całym filmie), że jednego dnia funkcjonuje normalnie, drugiego nie pamięta kim jest. Tłumaczę znalezienie się na promie i brak zdziwienia tym faktem lukami pamięciowymi, być może po wcześniejszym podaniu środków uspokajających. Ale to nie zmienia faktu inscenizacji medycznej. Główny bohater w swoim wyimaginowanym świecie był szeryfem prowadzącym śledztwo w sprawie zaginięcia pacjentki, dlatego lekarze psychiatrzy pozwolili mu na dwa dni "życia w swoim świecie" i dali mu wolną rękę zostawiając pod opieką lekarza prowadzącego który przedstawił się jako jego partner. To jest dla mnie proste i logiczne. Tu nie ma otwartego zakończenia. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
poland7

Zdecydowanie sie zgadzam z poland7,na 100% nie ma zadnego otwartego zakonczenia. Ten film ma na celu zaskoczyć widza, w momencie kiedy di caprio dostaje sie do wieży wszytsko obraca sie o 360 stopni. Chyba zaden film mnie jesczze tak nie zaskoczył.

użytkownik usunięty
mihal21_FCB

obracanie o 360 stopni to powrót do miejsca pierwotnego ;) też uwazam że był chory psychicznie.. zastanawiający jest tylko fakt czy sam się poddał zabiegowi bo nie mógł żyć z tą myślą co zrobić.. czy może jednak go nie wyleczyli...

ocenił(a) film na 10

Wyleczyli lecz nie potrafił żyć z świadomością o zbrodni swojej i żony, świadczą o tym słowa: "Zastanawiam się czasem czy lepiej żyć jako potwór, czy umrzeć jako bohater?"

ocenił(a) film na 10
tomek922

dokładnie!

ocenił(a) film na 8
tomek922

Miałem nadzieję wtrącić swoje 3 grosze do zakończenia, ale uzupełniłeś wypowiedź poland7. Takie jest zakończenie i nie ma żadnego innego. To nie film zagadka, choć wielu by tak chciało.

"Ludzie chętnie wierzą w to, czego pragną" Juliusz Cezar

ocenił(a) film na 9
tomek922

Żyć jako potwór-czyli niby morderca żony a umrzeć jako bohater? Jeśli uważacie, że był pacjentem to w jak sposób był "bohaterem"? jeśłi był federalnym to był bohaterem bo nie wciągnął się w ich grę wolał zachować honor. a jako pacjent jak był bohaterem?

ocenił(a) film na 10
aneczkao_O

Nie rozumiesz. Jako pacjent był potworem, bo jak nazwiesz człowieka, który zabił swoją żonę, który doprowadził ją do depresji, przez co ta zamordowała ich dzieci, czy człowieka, który podpalił swój dom? Jako fedaralny to on był ofiarą, to mu się należały brawa, bo on odkrył intrygę i czuł się bohaterem, więc kiedy już sam pojął, że wymyślił sobie, tą opowieść z eksperymentami na ludziach, aby zabić własne poczucie winy, uznał, że lepiej umrzeć (poddać się zabiegowi), niż żyć z świadomością tego, że jego żona zamordowała jego dzieci, on ją, a teraz do końca życia zostanie w szpitalu psychiatrycznym.

ocenił(a) film na 8
tomek922

Ja nie rozumiem czemu wiele osób twierdzi, że on wyzdrowiał, ale nie mógł się pogodzić ze śmiercią żony, więc jako zdrowy i świadomy człowiek bohatersko poddał się lobotomii. Moim zdaniem świadomość odzyskał na chwilę, nie mógł udźwignąć prawdy, przez co znów pogrążył się w szaleństwie. Czyli na lobotomię poszedł jako nadal chory człowiek, który jak mówią sami lekarze, miewał takie przebłyski, po czym powracał do swoich urojeń.

ocenił(a) film na 10
Venus_Vulgivaga

Wiele osób tak mówi, bo świadczą o tym ostatnie jego słowa "Zastanawiam się czasem czy lepiej żyć jako potwór, czy umrzeć jako bohater?" moim zdaniem trudno nie zauważyć w tym zdaniu nawiązania do tego, że główny bohater jest zdrowy, ale woli umrzeć.

ocenił(a) film na 8
tomek922

Rzecz w tym, że one o niczym takim nie świadczą. Równie dobrze on może po prostu nadal pogrążony w chorobie uważać siebie za szeryfa-bohatera, który nie dał się zmanipulować lekarzom, więc umrze pozostając przy swojej prawdzie. Oni natomiast, ci lekarze, są potworami, bo jego zdaniem eksperymentują na ludziach. Nie słyszałam w filmie innych wypowiedzi, które przeczyłyby mojej tezie, wręcz przeciwnie.. W którymś momencie, podczas rozmowy z "Chuckiem", bohater stwierdza, że człowiekowi nie można odebrać wszystkich wspomnień, więc skoro tak uważa, nie wydaje mi się, by zdecydował się na lobotomię. Poza tym lobotomia, są lepsze sposoby na popełnienie samobójstwa.

ocenił(a) film na 10
Venus_Vulgivaga

No cóż, ja te słowa odebrałem tak, nie będę się spierał, wszystko zależy od punktu widzenia, mój był taki, być może Ty masz rację, jednak wydaje mi się, że było tak jak pisałem.

ocenił(a) film na 8
tomek922

Bo mnie się tak wydaje jak napisałam, a Tobie tak jak piszesz Ty. W zasadzie to tylko tyle, o rację spierać się nie zamierzam, co najwyżej mogłabym zmienić zdanie, gdyby ktoś przedstawił solidne argumenty. Póki co pozostaję przy swoim. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 10
Venus_Vulgivaga

Również pozdrawiam. ;)

ocenił(a) film na 9
Venus_Vulgivaga

Nie pogodzić ze śmiercią żony, ale ze śmiercią żony, dzieci, całego życia i ze świadomością, że jego chlańsko było jedną z przyczyn depresji żony i jej czynu.
To już zupełnie inny kaliber i taka rzeczywistość potrafiłaby złamać nie jednego nawet "zdrowego".
Czy raczej w pełni świadomego, bo pomimo iż świadomość odzyskał to rany wyleczone nie zostały.

Do końca życia w psychiatryku ze świadomością tego co się faktycznie wydarzyło...kiepsko. Zresztą nawet jak by go wypuścili na wolność, to jakie życie go czekało? Powrót do pracy? Dom? Rodzina? Wszystko przepadło.

Venus_Vulgivaga

Nieuważnie oglądałaś ostatnią scenę, podczas marszu on spogląda na głównego lekarza i kiwa mu głową w podzięce i na pożegnanie. Wiedział na co idzie, i to była jego świadoma decyzja. W tamtym momencie był zdrowy, tylko grał tak żeby osiągnąć zamierzony efekt. Nie wykluczone że później mógłby mieć nawrót choroby, czego może też chciał uniknąć.

ocenił(a) film na 9
tomek922

"Ja nie rozumiem czemu wiele osób twierdzi, że on wyzdrowiał, ale nie mógł się pogodzić ze śmiercią żony, więc jako zdrowy i świadomy człowiek bohatersko poddał się lobotomii."
Widzę ten film po raz pierwszy, ale już znam odpowiedź..: bo pochodzi z czasów gdzie ludzie byli odważni... Te słowa padły w filmie.

f4ll3ns3raf1n

W filmie padają słowa ,,good man", a nie ,,bohater" co stanowi znaczącą różnicę. Te słowa mogą po prostu oznaczać człowieka dobrego. Co oznacza, że główny bohater woli poddać się lobotomii niż widzieć się jako potwora

f4ll3ns3raf1n

dzizas co za lemingoza i naciaganie. przeciez doktorek go na koniec podpuscil jak sie zreflektowal w calej sytuacji i zawolal go po jego prawdziwym imieniu co wczesniej kiedy zyl uwieziony w matrixie uruchamialo w nim reakcje obronna i wyzwalalo agresje. czyli wyzdrowial, pogodzil sie ze swoim losem i wybral lobotomie jako najlepsze rozwiazanie i wcale mu sie nie dziwie. takie zycie to prawdziwe pieklo na ziemi a nie zadne zycie. mysle ze doktorek tez to zrozumial pod sam koniec.

aneczkao_O

Tam nie było bohater mózgi tylko "porządny człowiek". do tego.
Mógł życ jako potwór i przyznać racje doktorowi który mu podawal psychotropy.
Albo umrzec jako porzadny czlowiek tj. przyznac ze jest swiadom i nie udal im sie ich spisek, za co zostal warzywem = umarł.

"Zakończenie nadal jest otwarte. Leonardo był pewny, że był tam 4-5 dni, a oni mu wmawiali, że był 2 lata. Ale przecież on miał na czole plaster - nikt nie nosi plastra 2 lata (zwłaszcza w szpitalu) :)"

ocenił(a) film na 9
SirHunter

Plaster nosił kilka dni, w czasie trwania terapii. Prawdopodobnie po bójce z więźniem i której była mowa- za to że nazwał to leedisem.On nie pojawił się na wyspie w momencie gdy przypłynął promem, to był początek terapii. A na wyspie był od 1952

ocenił(a) film na 7
tomek922

"Co bym wolał: żyć jak potwór czy umrzeć jako porządny człowiek" - niech mi ktoś wytłumaczy: jak mógł umrzeć jako porządny człowiek, skoro zamordował swoją żonę. Człowiek, który zostaje poddany zabiegowi lobotomii (jak ktoś sprytnie zauważył) wcale nie staje się od tego porządnym człowiekiem. Staje się warzywem. A może główny bohater właśnie poddanie się takiemu zabiegowi uważał za śmierć? Bo uważał, że tak odkupi swoje winy?

użytkownik usunięty
akinomek

No właśnie , też się nad tym poważnie zastanawiałem. Tak jakby ta lobotomia to było wyrwanie zęba. A to przecież tak naprawdę forma morderstwa, no bo jak inaczej to wytłumaczyć, jeżeli ktoś ma żyć nie będąc dłużej sobą? Jak dla mnie to niewiele się różni od śmierci i osobiście dla mnie fakt, że istnieją takie zabiegi i są stosowane jest przerażające. Życie jest wtedy kiedy człowiek odczuwa w pełni, emocje, a nie kiedy jest wykastrowany z emocji.
Tak naprawdę nie można w ten sposób zmienić człowieka, zmiana zawsze jest od wewnątrz, z indywidualnej pracy samego człowieka. Cała psychiatria to jest jedna wielka fikcja. A myślę, że każdy człowiek ma do końca szansę na zmianę. Taka lobotomia to przekreślenie go, to porażka zarówno lekarzy, jak i tego człowieka.

ocenił(a) film na 9
akinomek

Wydaje mi się iż terapia wyleczyła jego paranoję, ale nie wyleczyła jego bólu.
Zadaniem psychiatrów było przywrócić go do rzeczywistości i to zrobili, ale ta okazała się gorsza niż jego urojenia, które de facto były dla niego najlepszą formą samoobrony.
Słowem:
"Żyć jako potwór" czyli ze świadomością, że depresja jego żony nie wzięła się znikąd, to on pod wpływem wojennej traumy zaczął chlanie, ucieczkę w pracę, opuścił żonę, z którą tak bardzo się kochali - zastrzelił ją - fakt, ale to nie było najgorsze (de fcto ją uwolnił od jej szaleństwa). Najgorsza była świadomość, że on się do tego wszystkiego przyczynił.

"urzeć jak porządny człowiek"? - zabić własną świadomość. Nie sądzę by on od kogokolwiek oczekiwał rehabilitacji i uznania go za porządnego. Będąc martwym i tak wszystko jedno. Wydaje mi się, że tu chodziło bardziej o to, że "zwróciliście mi rzeczywistość, ale ta rzeczywistość to koszmar". Taka moja opinia, oczywiście mogę się mylić i to jest w tym filmie najlepsze - nie ma jednej, prostej odpowiedzi. No cóż, nie codzień oglądam film, który oceniam jako "Rewelacyjny"

ocenił(a) film na 9
Logan_123

Dokładnie tak

ocenił(a) film na 9
Logan_123

Świetnie to ująłeś

ocenił(a) film na 8
akinomek

Wg mnie on po tej terapii znalazł sposób na wymazanie wspomnień. To mu powiedziała lekarka w jaskini. Skoro uświadomili mu jaką jest rzeczywistość, zostanie dobrym człowiekiem mogło się stać wg niegi tylko poprzez lobotomie. On nie poszedł umrzeć tylko uwolnić się. Odebrali mu fikcję to wybrał opcję bycia warzywem. Pozdr

tomek922

Zgadzam się

osa106

co masz na swoja obrone?

użytkownik usunięty
mihal21_FCB

Skoro żaden Cię nie zaskoczył - polecam "Kod nieśmiertelności" :)

ocenił(a) film na 8
mihal21_FCB

o 180 stopni

ocenił(a) film na 10
poland7

przeczytalem tylko 3 pierwsze wpisy i mysle tak;
-masz duzo racji w tym co myslisz
-ale kazdy ma prawo do rozkminiania filmu na swoj sposob (kiedy sam widzialm to arcydzielo, nie wiedzialem co mam o tym myslec)

ocenił(a) film na 9
poland7

Po przeczytanie pierwszego zdania Twojej wypowiedzi muszę zareagować. To jest typowe OTWARTE ZAKOŃCZENIE. Zamknięte jest w każdych romansidłach gdzie kobieta szuka miłości swojego życia, okazuje się, ze cały czas owa miłość była na wyciagnięcie ręki, ślub i koniec. Tutaj zgadzam się z Tobą z tym, ze faktycznie to był pacjent-wiele argumentów na to, popieram Twoje i dodam, ze wszystko działało na zasadzie wspomnień, jego wspomnień czy faktów(choć jeżeli ktoś będzie argumentował inaczej to z chęcią poczytam jego argumentów) ALE zakończenie było otwarte, poniewaz nie mamy klarownego zakończenia. Jest kilka opcji. Mógł faktycznie zostać uleczony, mógł naprawdę wszystko sobie przypomnieć, zrozumieć i potem celowo skłamać po to, by przeprowadzili na nim lobotomię bo nie chciał żyć w pełni świadomy swych czynów(zamordowanie żony) ..albo terapia mogła nie zadziałać i on rzeczywiście znowu myslał, że jest detektywem na tej wyspie. Osobiście popieram opcję nr 1 ale to nie znaczy, że wszyscy tak uważają. Dlatego zakończenie jest otwarte, gdzie oglądający sam może dokończyć historię bohatera.

ocenił(a) film na 10
Iknowwhatkindofmenur

Zgadzam się, że jedyne co pozostaje do wyjaśnienia to kwestia czy terapia przyniosła rezultaty i pacjent na koniec filmu odzyskał świadomość i zdrowe zmysły. Pisząc o otwartym zakończeniu miałem na myśli wyjaśnienie tajemnicy głównego bohatera, tzn., że był on pacjentem wobec którego zastosowano niekonwencjonalną metodę leczenia poprzez inscenizację śledztwa, a nie był w żaden sposób wrobioną w całą historię ofiarą spisku.

ocenił(a) film na 9
poland7

Polecam kupować oryginalne filmy np na BR jest tam takie coś jak dodatki. I jak byście zobaczyli wypowiedzi reżysera, aktorów, autora książki jak i specjalistów od psychiatrii to nie było by tego tematu bo tu jest jedno zakończenie opisane zresztą w pierwszym poście. Dla tych co nie wiedzą to nie został on uleczony mimo tego że Cawley próbował wszystkiego i oddał go w ręce Naehringa który zrobi mu lobotomie na co wskazuje igła którą widać pod koniec. W filmie chodzi też o pokazanie konfliktu między starymi metodami które reprezentuje Naehring a nowoczesnymi, których próbował Cawley. Jeżeli chodzi o prom to wszystko było zaplanowane. Mając ta wiedze reżyser zachęca aby obejrzeć film jeszcze 2 i 3 raz wtedy dostrzeżemy go na innych płaszczyznach przyglądając się szczegółom w tle np. zdenerwowanie strażników dziwne zachowanie sanitariuszy wszystko było mistyfikacją na rzecz wyleczenia tego pacjenta. POLECAM OBEJRZEĆ DODATKI

ocenił(a) film na 9
91kacper91

Dziwne zachowania sanitariuszy czy strażników mogą też wskazywać na mistyfikację mającą na celu zmanipulowanie policjanta. Nie wiem, czy obejrzenie tego filmu trzy razy wystarczy, by podejmować z Tb dyskusję, możliwe, że wciąż czegoś ważnego nie dostrzegam, ale na ten moment nie widzę niczego co by wykluczało tę drugą opcję. Podkreślam - wykluczało.

gm95

Nie wiem czy sa tam ewidentnie wykluczajace elementy ale na pewno malo logiczne. Trzeba by wytlumaczyc wciaz pojawiajaca sie dziewczynke, ktora w wiekszosci scen wyglada calkiem normalnie lub jest mokra, ktora powtarza ze powinien ja, ich uratowac. Tak, mozna by tutaj sie dopatrywac ze to dziecko z obozu koncentracyjnego ale wtedy zapewne wygladalo by mniej wiecej tak jak je widzial - zamarzniete. Lekarka, ktora w jakis sposob zyje nieuchwytna na wyspie, chodzi po glazach bez butow (a pozniej nagle buty ma), ktora dokladnie mu daje teorie, ktora by mu pasowala. Fakt, ze to co sie wydarzylo naprawde nie zostaje mu opowiedziane, tylko on to sobie sam przypomina, pozniej nawet powtarza, ze Dolores go prosila zeby ja uwolnil. Dla mnie to i wiele arguemntow za tym ze to on byl pacjentem 67, jest wystarczajace. Jedyne co jest pod znakiem zapytania to koncowka, gdzie wg mnie on wybiera swoj los, lobotomie, wybiera bycie Edwardem, dobrym czlowiekiem, a nie potworem. Teddy sam z siebie nie poszedl by z lekarzami i pielegniarzi nigdzie, bo im nie ufal. No ale to moja opinia.

ocenił(a) film na 7
91kacper91

Kurczę, żałuję, że przeczytałam ten post. Szkoda, że to wszystko jest mistyfikacją. Gdyby Scorsese nie skomentował tego, co dzieje się w filmie, mielibyśmy więcej frajdy w wynajdywaniu argumentów za jedną i za drugą stroną ;/

użytkownik usunięty
akinomek

Jak to bodajże Gombrowicz powiedział, że czytający jest autorem (możliwe, że to były inne słowa), niemniej chodzi o to, że to co kreuje autor (reżyser), czyli jego wizja, nie musi być przeze mnie brana pod uwagę jako jedyna możliwa, a ja mogę odczytać to dzieło dowolnie jak mi się podoba, indywidualnie. I nie ważne co kto mówi na forum, dlatego, że mój odbiór filmu jest istotniejszy niż znalezienie "prawidłowej interpretacji". Podoba mi się takie podejście do sztuki, bo daje nam wolność. To tyle, bo piszesz jakbyś była rozczarowana, że ktoś jakby ograniczył twoją chęć poszukiwań znaczeń, etc. Otóż sprawa jest dalej otwarta :)

ocenił(a) film na 7

Dziękuję Ci Jacku Danielsie za utwierdzenie mnie w przekonaniu, że sztukę można odbierać jeszcze na swój sposób i że nie nie jest to poczytywane za grzech ;)

użytkownik usunięty
akinomek

A przeciwnie, jest to cnotą, gdyż zbyt dużo mamy ludzi myślących podobnie, a zbyt mało myślących samodzielnie. Choćby tutaj przyszła setka krytyków i zgodziła się co do tego jednogłośnie o czym napisał kolega wyżej, to mam prawo odebrać ten film zupełnie inaczej, co się zdarza zresztą nierzadko. I na tym to polega, bo sztuka jest i narzędziem do odkrywania samego siebie i znalezienia tam tego, czego nikt inny nie znajdzie. :)

użytkownik usunięty
akinomek

Inaczej tak jakby ograniczamy sztukę, jak również siebie, odbiorcę tej sztuki. W ogóle trafiłem na ten film z bloga pewnej osoby, która znalazła w tym filmie jakieś mistyczne interpretacje w połączeniu z Incepcją i paroma innymi filmami zebranymi do kupy i w ogóle jej interpretacja nie ma nic wspólnego z tym o czym piszecie, bo całość jest interpretowana zupełnie poza tą zewnętrzną historyjką o szaleństwie, etc. To tak dla przykładu :) Jakkolwiek ja sam tych znaczeń nie znalazłem. I na tym to polega :)

ocenił(a) film na 8
poland7

Ale tu nie ma co się rozpisywać.On tto sobie wszystko wyobrażał.

ocenił(a) film na 9
poland7

Ok, masz rację, teoria o chorobie psychicznej jest logiczna i masz mnóstwo argumentów na jej poparcie. Ale to, że jedna opcja wydaje się być uzasadniona nie wyklucza przecież istnienia alternatyw. Zamiast mnożyć argumenty popierające Twoją teorię, podaj argumenty WYKLUCZAJĄCE wersję o manipulacji. Dopiero, kiedy udowodnisz, że ta jest niemożliwa i nielogiczna, będziesz miał prawo mówić, że nie ma nad czym się zastanawiać ;)

poland7

Tia. Prawdziwy policjant z zabawkową spluwą (rozpoznał ją w latarni). Za to partner miał moim zdaniem drugą, prawdziwą i podczas rozbrajania przy wejściu dokonuje podmianki, dlatego tak się szarpie z paskiem.

ocenił(a) film na 8
Whisky12

Odpowiadam po 4 latach, ale moim zdaniem tak szarpie się z tym paskiem, bo nie jest detektywem i nie miał doczynienia z tak założoną bronią, podczas oglądania za pierwszym razem, od razu było widać, ze się nie zna na wyciąganiu pistoletu z kabury, więc nie wiem gdzie ty tę podmiankę widzisz, jak to jest argument bardziej za tym, że to była inicjacja..

ocenił(a) film na 9
poland7

Zajebiście to wyłuszczyłeś. Sama wspomniana mimika i reakcja pozostalych na glownego bohatera wyjasnia wszystko. Wlasnie oglądam. ;)

poland7

Zgadzam się z Tobą w tym, że był to człowiek z problemami. Żona zabiła dzieci a on zabił żonę.
Umysł człowieka jest jaki jest. Przez to sam stał się osobą chorą psychicznie. Szok który spowodowany był tą tragedią wywołał u niego nowe życie które umysł sam sobie stworzył.
Myślę, że jednak udało się im go wyleczyć. Terapia trwała długo a kiedy on sam pojął w końcu to wszystko, swoją przeszłość, swoją chorobę i swoją wielką stratę i pogodził się z tym czyli wyparł z siebie to wymyślone życie, SAM postanowił o tym zapomnieć... Grzecznie odchodząc z nimi i poddając się zabiegowi.

ocenił(a) film na 8
poland7

Dokładnie, to nie jest film w stylu Lyncha że możemy rużnie interpretować przebieg fabuły i koniec filmu. W tym filmie na koniec mamy wszystko wyłożone na tacy i tworzenie alternatywnych historii co do fabuły filmu jest bez sensu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones