No cóż, wersja angielska była nieco bardziej znośna do oglądania co nie zmienia faktu, że
cała historia to masło maślane bez ładu i składu. Naprawdę, zero pomysłu na scenariusz.
Wszystko kiczowate, przekoloryzowane, zrobione na siłę z dennymi zbiegami okoliczności
oraz wołającym o pomstę do nieba motywem "od zera...