Rodzina Józefa Halperina opuściła Łódź w strachu przed zbliżającymi się Niemcami. Szukała ocalenia na wschodzie, ale i tam w 1941 roku dotarli Niemcy. Józef jakiś czas pracował jako nauczyciel. Ale by nie narażać mieszkańców wsi na represje, przystał do rosyjskich partyzantów. Jednak nie potrafił z nimi współżyć. Po długich perypetiach trafił do Warszawy. Zaraz potem został żołnierzem AK. Występował pod nazwiskiem Malczewski i nie przynawał się do żydowskiego pochodzenia. W lipcu 1945 roku zaopiekował się kilkunastoma wałęsającymi się żydowskimi sierotami. Z całą grupą wyruszył na zachód, by przez Europę wreszcie w styczniu 1946 roku dotrzeć do Palestyny. Do dziś żyje w Izraelu. Zmienił pracę: został entomologiem i aż do końca lat 60. był w swoim kraju jedyną osobą zajmującą się ochroną lasów. Niedawno przybył na cmentarz w Kielcach, złożyć hołd swemu dowódcy...