Powiem szczerze że boje się iż znowu dobry materiał na film zostanie utopiony.
Chodziły wcześniej plotki że seria wróci z powrotem w ręce Wana , a tutaj smutne zaskoczenie .
Czekam na film , ale czuję w kościach że to będzie nie wypał.
Bez mistrza Wana ta seria to już nie to samo.
Wan pracuje nad Obecnością 3, pewnie dlatego Zakonnica trafiła w ręce innego reżysera :)
Też mam obawy co do tego filmu ze względu na reżysera, dlatego że ma nie zbyt wiele doświadczenia (na koncie ma bodajże reżyserię 3 filmów, włącznie z Zakonnicą).
Ale zwiastun wyszedł bardzo dobrze i mam nadzieję, że cały film będzie świetny. Tym bardziej, że Zakonnica jest moim ulubionym demonem z całej serii :)
O ile dobrze pamiętam obie części Annabelle też Wan pilnował jako producent, a niestety wyszły mocne przeciętniaki. Chociaż fakt, że scenariusza pilnuje może bardziej pomoże, tym bardziej że zwiastun nie zapowiada tragedii.
Moim zdaniem Annabelle: Creation to był dobry film, więc się nie zgodzę. Co do Annabelle (1) - no tutaj było przeciętnie.
Mi dwójka średnio przypadła do gustu, ale jeśli musiałbym jeszcze raz obejrzeć którąś część to wybrałbym dwójkę, bo ona wyszła lepiej.
Mnie przypadł do gustu ten film bo w moim odbiorze był wciągający, ujmująco zagrany (w szczególności siostry - dziewczynki) które świetnie ukazały własne obawy, lęki jak i ich ciepłą relację, dość ciekawa fabuła, byłem też solidnie przestraszony także po części dzięki skutecznemu wprowadzaniu w błąd (scena z cieniem pana Mullinsa). No i drastyczny los pani Mullins (która budziła we mnie pytania), nie spodziewałem się tak drastycznego obrotu spraw - zanim to zobaczyliśmy nie raczono nas czymś podobnym. Na plus także robiące wrażenie powiązanie tego filmu z Annabelle w ostatniej scenie z użyciem sceny wziętej z niego. Rzadki manewr.
Nie miałem zbyt wysokich oczekiwań
Ja przyjąłem ten film bardzo pozytywnie, w charakterze rozrywki samej w sobie. Nie było to ani nowatorski, ani budzący głębsze refleksje film ale nie tego oczekiwałem od niego. Fabuła była dostatecznie dobra, aktorstwo ogólnie bardzo dobre, ''jump scare'y'' bardzo dobrze zrobione i wzbudzające pożądany efekt (na mnie przynajmniej), a jest wiele innych horrorów w których są one wykonane i wprowadzane / przeprowadzane tandetnie i często walą nimi od pierwszych 10 minut (amerykańska seria Grudge mi się przypomina). Tutaj tak nie było i chwała za to, widać że film został dopieszczony - są też w Annabelle Creation różne smaczki.
James Wan po zrobieniu Obecności 2 miał zrezygnować z reżyserowania horrorów,bo chciał spróbować sił w innych gatunkach filmowych sam tak kiedyś powiedział,jednak w dalszym ciągu będzie producentem i scenarzystą kina grozy szkoda bo producent to nie to samo co reżyser to reżyser prowadzi aktorów decyduje o każdym szczególe i ostatecznie o tym jak film będzie wyglądał chętnie zobaczę film a co do Jamesa może jeszcze kiedyś powróci na stanowisko reżysera kina grozy wszystko możliwe.
No i stało się . Jestem po seansie - oficjalnie mogę potwierdzić moje wcześniejsze przypuszczenia.
Zmarnowany potencjał , nie tego oczekiwałem od takiego filmu.
Nie polecam - przewidywalny do bólu , ciągnący się w dialogach w nieskończoność.
Niestety zgadzam się - do tego niepotrzebne elementy humorystyczne i debile na sali kinowej, którzy cały film się śmiali. Rozczarowałam się :(
niestety również muszę się zgodzić... szłam do kina z wielką nadzieja, że będę miała pełne gacie a większość filmu oglądałam z zażenowaniem jak można spierdzielić tak dobrze zapowiadający się od kilku miesięcy film. A wszystkie "najlepsze" momenty były pokazane w samym zwiastunie. bardzo szkoda. Bardziej bym to porównała do komedii bo więcej było scen i tekstów z których można się było pośmiać niż tych których można byłoby się potem przez parę dni bać. Zawód na maksa
Nie rozumiem pytania
Wyraźnie napisałem w poprzednim komentarzu ze jestem po seansie czytaj po filmie