PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1093}

Zapach kobiety

Scent of a Woman
8,1 365 418
ocen
8,1 10 1 365418
7,0 30
ocen krytyków
Zapach kobiety
powrót do forum filmu Zapach kobiety

Do hejterów!

ocenił(a) film na 10

Powiem dosadnie: Nie zesrajcie się z tym patosem! Zawsze, jeśli film jest oparty na nie powykręcanych wartościach, to musi być patetyczny. Wszyscy w necie są wybitnymi specjalistami: od artyzmu, poprzez grę aktorską, po wydźwięk ostateczny filmu. A to że Pacino zawsze gra tak samo, a to że jego bohater antypatyczny. Nie dogodzisz! Aż strach robić wartościowe filmy. Bo PATOS. Lepiej zrobić Kac Wawa albo Bruno, tam patosu ni ma. (Tylko kloaka.) Przy oglądaniu filmu trzeba zachować podejście dziecka do tematu – nie zauważy potknięć, nie powie, że nierealne (ataki na scenę z Ferrari), tylko będzie się dobrze bawić. BAWIĆ. Na komedii – śmiać się, na dramacie – wzruszać, na „Michaelu Bay’u” podziwiać eksplozje:) Ale zawsze odnajdzie każdą odrobinę sztuczności. Ten film jej nie posiada. Nawet hollywódzki happy-end nie podchodzi tu, jako termin. Bo taki happy-end to dla mnie jest w stylu „koleś pieprzy sprawę z dziewczyną, leci na lotnisko, przekonuje czarnoskórą panią, żeby go wpuściła za bramkę, odnajduje ją, big kiss, BAM, żyją długo i szczęśliwie.” Ckliwe i przesłodzone, a przede wszystkich naiwne. Końcówka w tym filmie nie miała za grosz naiwności. Dlaczego? Bo pułkownik nie rozwiązał swoich problemów od tak, widzimy tylko początek , jakie dało światełko w tunelu, powód by znów zaczął żyć, który pojawił się dzięki niezłomności ducha Charlie’ego. Chce naprawić relacje z wnukami; dać początek relacjom, których wcześniej unikał. Nawet nie nazwałbym typowym, motywu z babką na końcu, co gratuluje Frankowi. Nie wiemy nawet jak się im dalej potoczyło. A Charlie nawet nie miał dziewczyny. Normalnie jeden z bardzo niewielu filmów o maturzystach (czy w ogóle nastolatkach), gdzie nie wątku, czy seksu, czy miłości. Gdzie to wszystko nie jest zbrukane dosłownością. Wow, nie było nagości, ani scen w stylu np. z „Dziewczyny z tatuażem”, gdzie poświęcili w cholerę czasu scenom łóżkowym, kosztem dużej dozie fabuły. Aż mi się w żołądku przewraca, jak słyszę te dwie grupy fanów (lub anty): „Kocham Pacino, de Niro i Deppa, bo są najlepsi!” a np. wymieni tylko „Piratów z Karaibów ”, jeśli chodzi o Deppa – czyli sezonowcy oraz „Oni wszyscy grają drętwo, nie cierpię ich” – czyli tacy hipsterzy. O tak, wszyscy chcą dzisiaj być nie mainstreamowi w swoim guście. Tylko zapominamy, że kino to sztuka. Ale zapomnieliśmy prawdziwego znaczenia tego słowa. To ROZRYWKA. Na różnych poziomach intelektualnych, oczywiście. Czyli przyświecająca różnym celom, od zwykłego bawienia poprzez edukowanie aż do nawet terapeutycznej. Tylko nie auto-terapeutycznej. Bo to nie autor ma się leczyć własną sztuką, tylko ma leczyć innych. Z odrętwienia myślowej czy moralnego itp. No bo jak, autor/reżyser/aktor bazują rolę na własnych przeżyciach czy trudnym dzieciństwie, to od razu jest to takie dużo bardziej prawdziwe. A nie o to w tym chodzi. Ludzie chcą dziś ekspresji WYBEBESZONEJ, a nie WYKREOWANEJ. Nie ma miejsca w dzisiejszym świecie na wartości proste (czyste, klarowne, szczere) pokazanie w nie prostacki sposób. Szkoda.

ocenił(a) film na 5
Michael_Knight

Why so serious?:) Obawiam się, że Ci do których kierujesz swoje słowa i tak nie przeczytają tego postu - za długi.

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 9
Michael_Knight

+2 (to i tak więcej, niż ma Kac Wawa
;) )

ocenił(a) film na 10
deel1979

+3 Bardzo dobrze napisane :) A film świetny.

ocenił(a) film na 9
Michael_Knight

Mam podobne odczucia :)

Michael_Knight

Masz bardzo uciążliwy sposób formowania myśli. Poza tym mogłeś napisać że spoilery bo zdradziłeś zakończenie filmu, którego nie widziałem. Dzięki.
Odnośnie treści to parę uwag.

"Tylko zapominamy, że kino to sztuka. Ale zapomnieliśmy prawdziwego znaczenia tego słowa. To ROZRYWKA"
totalna brednia, nie wiem skąd podobny pomysł. Sztuka może być rozrywką ale generalnie nią nie jest. Jak oglądam dramat, to nie czuję się specjalnie rozerwany i chyba ty podobnie.

"Bo to nie autor ma się leczyć własną sztuką, tylko ma leczyć innych"
kolejna brednia, nie wiem skąd podobny pomysł.... chcesz mówić artystom jakie pobudki mają nimi kierować? absurd...

"Przy oglądaniu filmu trzeba zachować podejście dziecka do tematu – nie zauważy potknięć, nie powie, że nierealne (ataki na scenę z Ferrari), tylko będzie się dobrze bawić. BAWIĆ"
tego w ogóle nie wiem jak skomentować.... sam nie lubię czepiania się każdej dupereli, ale tak bezkrytyczne podejście to (sorry) głupota. Jeśli podobnie podchodzisz do życia to szczęścia życzę...

pozdro

ocenił(a) film na 10
barnabaszu

Sztuka JEST rozrywką. Jeżeli za rozrywkę uważasz jedynie komedie, to szkoda.
Drugi cytat - ja to rozumiem inaczej - autor nie robi sztuki dla siebie, tylko dla innych^^
Co do ostatniego cytatu, to jak zamierzasz podchodzić do filmu? Ja mogę skrytykować, że pomysł był nietrafiony, że w moim mniemaniu aktor nie zagrał najlepiej... Ale autor tematu ma na myśli chyba to, że ludzie czepiają się scen, bo są "nierealne". Ja patrząc na "szczęśliwego człowieka" poczułem się lepiej, i nie zamierzam się czepiać, "bo to nierealne"...

Cililing

Koleżko, ja wypowiadam własne zdanie - nie krytykuję dla krytyki jeno dla dyskusji.
Dla mnie powtarzam sztuka jest nie tylko rozrywką, bo jak napisałem przy dramatach specjalnie się nie rozrywam i nie raduję, tylko wzruszam i mam przemyślenia egzystencjonalne albo inne, czego rozrywką nie nazwę.
Za wiki: "Rozrywka – rodzaj działalności mającej na celu dostarczenie przyjemności i odprężenia publiczności lub sobie'. definicja chyba dość trafiona. Powtarzam - sztuka która porusza i daje najwięcej do myślenia, najmocniej nas rozwija jako ludzi nie jest rozrywką.

Autor tworzy dzieło dla sobie znanych pobudek - to miałem na myśli, nie można zakładać, że robi to dla innych, bo owe pobudki mogą być przeróżne. A "nierealne" sceny widziałem w filmach niejednokrotnie i często wysoko je oceniałem, chodzi mi tylko o zdrową, w miarę obiektywną krytykę całości.

pozdro

barnabaszu

Ja mam swoją definicję: świetny film to taki film, który oglądałabym w filmie o mnie. Czyli taki, na który mam ochotę po cieżkim dniu. Nie muszę uważać za świetne tego, co podoba się panu z telegazety.
Ale nie w tym rzecz.
Ludzie kłócą się o oceny, a nie wiedzą, jak wygląda robienie filmu od kuchni. Oceniają, a nie widzą ogólnego zamysłu twórczego. Nie biorą pod uwagę, że nie można tej podstawowej idei zagubić, bo donikąd się nie dojdzie. Że film nie jest od początku w całości szczegółowo zaprojektowany, że jest tu miejsce na spontaniczność. Film powstaje dzięki współpracy wielu osób - i dla wielu. Nawet niemainstreamowe kino zakłada zbiorowego odbiorcę. Dajcie ludziom prawo tworzyć takie rzeczy, jakie chcą. To nie filmy są niedorobione, to Wasza zamknięta postawa nie pozwala Wam się nimi cieszyć.
Można analizować szczegóły, ale oceniać - powinno się całość. Ocenianie poszczególnych elementów nie ma sensu, bo one służą całości. To tak jakby powiedzieć "Rembrandt był brzydalem, więc jego autoportrety nie mogą być sztuką", albo "Słoneczniki van Gogha zyskałyby, gdyby malarz wsadził je do niebieskiego wazonu, bo z tym jasnym się zlewają, a w ogóle to odcień żółci w centralnej części obrazu niezbyt korzystny".
I tu dochodzę do sedna, chociaż skrótami myślowymi: od nadmiaru oceniania psuje się charakter, czego dowodem są Twoje ataki na rozmówcę. Co Ciebie obchodzi jego prywatne życie i kto Ci dał prawo obrażania ludzi o odmiennym zdaniu?

Cililing

Zapomniałeś o trollach na jawie? Masz jeszcze szansę - idź się leczyć. Hej.

ocenił(a) film na 10
barnabaszu

Panu już dziękujemy. Same bzdury piszesz

użytkownik usunięty
Michael_Knight

nie chodzi o to, ze przedstawiono "proste wartosci"(?!) ale w sposob w jaki to zrobiono jest malo atrakcyjny. przedstawic wartsoci w sposob niebanalny jest naprawde trudno. w filmie zabraklo troche dystansu, przez co jest malo przekonujacy, a postaci jednowymiarowe i przewidywalne. niby to nic zlego, ale w zyciu nic nie jest jednowymiarow i przewidywalne. jesli ten film mial byc rozrywka, to powinien skupic sie na opowiadaniu historii, a nie opowiadaniu o wartosciach.

ocenił(a) film na 3

dobrze powiedziane

ocenił(a) film na 3
Michael_Knight

No cóż, przeczytałam mimo,że naprawde masz dośc uciążliwy sposób formułowania myśli.
Bez wdawania sie w szczegóły:
dorabiasz filozofię do swojego sposobu postrzegania filmu jako sztuki,
zaprzeczasz sam sobie,
mylisz czystośc, klarowność i szczerość z naiwnością.

Ten film jest prosty, przewidywalny, naiwny i głupi. Jedyną wartością tego filmu jest jego przesłanie, które zostało tu przytłoczone formą.

Co do aktorów z najwyższej półki, to nie mam zamiaru im pobłażać. Skoro chcą być uznawani za najlepszych to niech sie troche bardziej starają. Jest wielu mniej znanych o niebo lepszych od nich. To samo dotyczy filmów. Jest wiele takich, które są sto razy lepsze od tego gniota i nie są ani wulgarne ani prostackie.

e69

Za dużo filmów obejrzanych, za mało zrobionych...

Michael_Knight

"Nie dogodzisz! Aż strach robić wartościowe filmy. Bo PATOS. Lepiej zrobić Kac Wawa albo Bruno, tam patosu ni ma."

Kolego, spłycasz temat i w ogóle, za przeproszeniem, pieprzysz (bez urazy). Otóż warto wiedzieć, że prócz filmów idiotycznych (jak np kac wawa które przytaczasz), oraz przesłodzonych, patetycznych historyjek z Hollywood ocierających się o granice z kiczem są jeszcze setki filmów naprawdę wartościowych i naprawdę niegłupich. Ale trzeba sobie zadać trud ich obejrzenia, a nie napieprzać to co w tv leci o 20:00 w cyklu megahit itp.

użytkownik usunięty
najprawdziwszypolak

DO ZAŁOŻYCIELA WĄTKU, ODNOŚNIE PRZESADZONEGO PATOSU I TEGO, CO Z NIM NALEŻY ZROBIĆ::::

http://www.youtube.com/watch?v=lyHSjv9gxlE

....i od razu Oscar dla zapachu przestaje dziwić !!!

użytkownik usunięty
Michael_Knight

http://www.youtube.com/watch?v=lyHSjv9gxlE
powtarzam
dla tych, co hejtują hejterów !!!!!!

Michael_Knight

I like it

użytkownik usunięty
sejrsky

Swoją drogą film był piękny i momentami wzruszający... Niezła końcówka filmu choć myślałem, że to się inaczej skończy. Tak czy inaczej 8/10 to sprawiedliwa i obiektywna ocena.

ocenił(a) film na 7
Michael_Knight

Nie należę do hejterów, ale i mnie film wydał się trochę zbyt banalny, patetyczny, a przede wszystkim przewidalny co w moim mniemaniu jest jego największą wadą. Zakończenie było oczywiste już od połowy filmu - i tak - dla mnie to właśnie byl czysty, hollywódzki happy-end. Frank się nie zastrzelił, wywalił płomienne przemówienie czym obronił Charliego i jeszcze spotkał prawdopodobnie zainteresowaną nim kobietę. Generalnie film wydał mi się typowym z gatunku tych, które w zamierzeniu miały być głębokie i poruszające, a wyszło jak wyszło... Dziwi mnie wysoka ocena - ale uważam, że trzeba szanować poglądy innych. Dlatego nie podoba mi się, że od razu klasyfikujesz (i to dość niegrzecznie) wszystkich, którzy filmem się nie zachwycili...

Michael_Knight

Problem w mojej ocenie można streścić jednym słowem: melodramat.
Ciężko ocenić bo ten jest dla facetów.

ocenił(a) film na 10
Michael_Knight

Michael_Knight. Ktoś ma kompleksy? Wypowiedź do d... Chyba nie oglądałeś zbyt wielu filmów z Pacino. Zobacz sobie jego pierwsze filmy i porównaj wszystkie role. Później ponownie przeanalizuj swoją wypowiedź. Wydaje mi się, że po prostu pod każdym filmem znajdźie się negatywny komentarz, który nic nie ma wspólnego z filmem. Film ogląda się świetnie. Ocena mówi sama za siebie. A wątpie żeby oceniały ten film dzieciaki, bo jest zbyt dojrzały.

ocenił(a) film na 10
Michael_Knight

'„Kocham Pacino, de Niro i Deppa, bo są najlepsi!” a np. wymieni tylko „Piratów z Karaibów ”, jeśli chodzi o Deppa – czyli sezonowcy' - każdy ma po cichu skłonności do sezonowca, tylko niektórzy się nie przyznają :)
Może i szczęśliwsi są czasem - ostatnio wygrzebałam kilka soft porno kitów ze świetlanej młodości Depardieu - właśnie żeby sezonowcem nie być; z punktu poznawczego oczywiście zyskałam, z punktu estetycznego otrzepałam się jak mokry pies

użytkownik usunięty
Michael_Knight

Oj kolego, po pierwszym zdaniu sugeruje abyś zluzował majty. Nikt nie ma w zwyczaju wysłuchiwać jęków tak się zaczynających, przeszywanych capslockiem i mając w perspektywie ich długość.

ocenił(a) film na 9
Michael_Knight

Właśnie,zgadzam się.Minęło kolejnych parę lat i jest jeszcze gorzej...tzn.od 2012 roku.Mam nadzieję że komentarz nadal aktywny...

użytkownik usunięty
Michael_Knight

Powiem dosadnie. Nie zesraj się z wielkością tego filmu. Jest dużo lepszych filmów w których temat niebłahy jest pokazany w sposób niebłahy. I tak jak e69

ocenił(a) film na 10
Michael_Knight

Gratuluję tego, co powiedziałeś. Zgadzam się w 100 procentach. Pozdrawiam - JK.

ocenił(a) film na 9
Michael_Knight

Al Pacino zawsze gra tak samo, ale w sumie za to go lubimy :) Wolę "zawsze tak samo" Pacino, niż "zawsze tak samo" DiCaprio...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones