Bohaterami filmu są polscy lektorzy filmowi. Maciej Gudowski, Tomasz Knapik czy Stanisław Olejniczak opowiadają o swojej pracy, wspominają też początki kariery. Jednocześnie poznajemy studentów szkoły teatralnej i odwiedzamy jedną z rozgłośni radiowych.
W tym dokumencie nie ma Piotra Borowca. Jest Jacek (nie Janusz) Brzostyński. Jeszcze
brak Henryka Pijanowskiego. Podany w obsadzie Janusz Szydłowski jest aktorem
(absolwent krakowskiej PWST) nie lektorem. Wypadałoby najpierw obejrzeć dokument a
nie kopiować obsady z innych stron.
kapitalna sprawa że mamy takie zjawisko w Polsce, rzeczywiście w innych krajach lektorzy nie są spotykani w filmach?