PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=502994}

Zgon na pogrzebie

Death at a Funeral
6,0 31 711
ocen
6,0 10 1 31711
4,4 5
ocen krytyków
Zgon na pogrzebie
powrót do forum filmu Zgon na pogrzebie

Kopia

ocenił(a) film na 1

Jak dla mnie jest to w większości kopia z tego samego tytułu, ale z roku 2007 roku. Totalna żenada.

endrju299

Tyle, że czarna obsada ;D

ocenił(a) film na 4
endrju299

Niestety. Amerykański przepis na komedię, zerżnąć scenariusz z dobrego poprzednika, wziąć uznanych komików, dodać parę głupich dialogów i ... nie pykło. Dałem 4 jedynie za gościa który grał Oscara (tego od prochów) i za sentyment do Rocka i Lawrenca

endrju299

Ja w ogóle nie rozumiem sensu robienia tego samego filmu po zaledwie 3 latach od angielskiego oryginału. Toć kultura amerykańska jest zbliżona do europejskiej, w dodatku w komentarzach widzę, iż nawet dialogi są toczka w toczkę takie same (ja tej amerykańskiej wersji nie oglądałem). Ja jeszcze jestem w stanie zrozumieć przeniesienie filmu "Krąg" na grunt amerykański, w końcu jednak cywilizacja japońska jest znacznie różna. Albo nowa wersja "Carrie" po trzydziestu bodaj latach. Ale "Zgon na pogrzebie" po trzech latach dowodzi raczej tego, że amerykańce nie bardzo już mają pomysły na swoje oryginalne scenariusze.

Jack_Holborn15

"Amerykańce" po prostu nie oglądają żadnego innego kina, tylko własne. Dość często biorą się zatem za realizację europejskich scenariuszy. Vide: Funny games. Zresztą wbrew pozorom ocean jest istotną granicą nie tylko dla filmu. Spójrzmy na muzykę. Europejskie zespoły, nawet bardzo u nas popularne, wcale automatycznie nie stają się gwiazdami w USA. Kiedyś Beatlesi musieli mocno walczyć o ten rynek, także dla Amy Winehouse (jak możemy się dowiedzieć z dokumentu o niej) nagrody amerykańskiego przemysłu muzycznego były wielkim wydarzeniem. Owszem, kiedyś nie było internetu, muzyka się aż tak łatwo nie rozchodziła, ale płyty i rozgłośnie radiowe były, a jednak Europa (nawet Wielka Brytania, gdzie teoretycznie mówi się tym samym językiem) a Stany Zjednoczone to były dwa zupełnie różne światy.

spacey1

Uhhh to to są mimo wszystko strasznie ubodzy, jeżeli oglądają tylko swoje dzieła ;)

spacey1

Ja nie oczekuję, że Amerykanin zrozumie naszych "Samych swoich", a zwłaszcza "Alternatywy 4", bo w grę wchodzą różnice kulturowe i cywilizacyjne, ale w "Zgonach" chodzi o to samo i oba filmy nie dzieli przepaść kilkudziesięciu lat i techniki jak oba "Przylądki strachu", gdzie jeden czarno-biały, drugi kolorowy.

Jack_Holborn15

To nie tylko przypadłość Amerykanów. Vide przypadek "Jeszcze dalej niż północ" i włoskiego odpowiednika. Oraz "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" i francuskiego odpowiednika. Może należy na to patrzeć, jak na sztukę teatralną? Pierwowzór traktują jak scenariusz, tekst sztuki. Zespół reżysersko-aktorski chce się zmierzyć z danym scenariuszem, zabawić się i zarobić trochę kasy? W teatrze to normalne, że jest wiele inscenizacji. Tak, wiem, sztuki nie można tak łatwo "wysłać" i pokazać w innych krajach. Ale jeśli autor scenariusza filmowego na to pozwala, to w sumie czemu nie?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones