2,5 godziny męki :))). Mroczny, meczący, powolny. Naprawdę nuda i w dodatku bez większego sensu, bo doszło do zemsty i po to było męczyć widza tyle czasu? No i co z tego, że facet wspomina ciągle żonę? Że mu się pokazuje jako ta "zjawa"? Nie ma to nic do rzeczy w tym filmie. Brak fabuły, brak pomysłu, lenistwo intelektualne i Di Caprio też nie błyszczał. Już raczej Hardy lepiej zagrał.
Realizm przetrwania? Też nie, bo ci wszyscy ludzie mają jakąś dziwną tendencję do ciągłego moczenia się w zimnych rzekach i nie mają ani odmrożeń, ani nikt nie umiera na hipotermię :).
Scena z niedźwiedziem - to było całkiem niezłe i realistyczne, ale tyle samo jest niedorzeczności. Film chaotyczny, raczej bezsensowny, a jak będę chciał pooglądać krajobrazy jakiejś Północy, to włączę sobie Discovery ;).
Ten film jest na podstawie książki Michaela Punke, to nie wina filmu, który bardzo dobrze się zapowiada, zresztą książka była interesująca.
Pana krajobrazy mogły być kiepskie przez pirackie źródła.
Ja idę oglądając film, a nie czytać książkę ;). Nie moja też wina, że reżyser wybrał taką książkę lub tak spieprzył jej zekranizowanie.
Nie napisałem, że krajobrazy były kiepskie, ale np. na Discovery oglądam wiele razy takie same lub o wiele lepsze - to żaden powód do nazywania całego filmu "arcydziełem". W tej chwili lecą chyba dziesiątki filmów dokumentalnych, reportaży, reality show - właśnie o Alasce i dalekiej Północy. Jest wyraźny trend na te klimaty. Przy dzisiejszej technologii cyfrowej krajobrazy i zdjęcia to żadna sztuka. Sztuką jest stworzyć treść filmu, scenariusz - bo z tego technologia już twórcy nie wyręczy ;).
Widziałem twoje oceny :D Piraci z Karaibów to dla ciebie arcydzieło a Drogówka 1/10 czy Nienawistna ósemka 3/10. Nie wiem skąd ty wziąłeś te swoje oceny ale takie osoby jak ty powinny mieć zakaz oceniania filmów na tej stronie.
Zupełnie jak Bear Grylls tylko że on zrobił to na pustyni z wielbłądem https://www.youtube.com/watch?v=X-YsSINT75c
Znam tą scenę i wygląda na to, że "Zjawa" inspirowała się poniekąd Bearem;). Jak wszystko wyrwane z kontekstu, bo więcej było scen moczenia się w lodowatej wodzie bez skutków ubocznych. Na przykład Bear prawie zawsze rozbiera się przed skokiem do wody, a zanurzenie się w niej w ubraniu, jeszcze w futrach zwierząt - jak sam mówił - spowoduje utonięcie, gdyż przemoczone ubranie będzie jak kamień u szyi i im go więcej tym szybsze utonięcie. Tymczasem Leo płynie jak korek po rzece opatulony w śmiercionośne futra :).
Każda szkoła uczy chowania się w ciele większych zwierząt w razie niebezpieczeństwa (burze piaskowe, śnieżyce etc.).
Taki motyw się pojawi już wcześniej np. w książce u Jo Nesbo, ale tam był martwy (od przynajmniej kilkudziesięciu godzin) renifer.
http://www.filmweb.pl/film/Lu%C5%BAny+go%C5%9B%C4%87-2001-31900 w tym filmie tez jest taki motyw - koles rysuje komiksy o zwierzetach i bierze sobie do serca zbyt doslownie kogos rade, ktora brzmi "musisz wejsc w zwierzeta". Pozniej jadac samochodem znajduje na drodze martwego losia i reszty sie domyslcie.
Najlepsze było Rekinado 3 i (SPOILER) scena w której główna bohaterka rodzi we wnętrzu rekina :D
Miał szczęście, że śnieżyca mu ciuchów nie zabrała, bo by musiał z tym koniem na plecach zapierdzielać aż do fortu :-)
1) Jak Leoś chucha i zaparowuje obiektyw :)
2) Jak geje tańczą w knajpie na Sylwestra.
Haha :). A to dobre - moja ocena "Drogówki" na 1 to argument w obronie "ambitnego arcydzieła" pt. "Zjawa".
Tymi samymi argumentami dostałem po mordzie jak dawałem jedynkę Miastu'44 ;]
Również uważam, że Zjawa to stracone 2,5 godziny życia.
Edit: Ło Panie, 8 dla Miasta'44. Masz rozrzut xD
Mam wielki sentyment do Powstania Warszawskiego. Film pokazywał prawdziwe wydarzenia, łącznie z "deszczem krwi" i klimatem wszechotaczającego niemal nieziemskiego zła mieszanego z walką człowieka o miłość... Pierwszy raz tak realistycznie, że nie mogłem dojść do siebie po tym filmie. Wstrząs to mało powiedziane. Cały czas łzy w oczach... Nigdy więcej tego nie obejrzę, za trudne.
jeśli Miasto 44, film o Powstaniu dla gimbazy jest dla Ciebie za trudny, to... wszystko jasne.
byłem jakis czas temu na spotkaniu z powstańcami, byli oburzeni miastem 44 i mówili że to jest bezczeszczenie historii i że powinni to zdjąć
chyba musisz się zastanowić nad kluczowym faktem, czy masz ty w ogóle rozum i godność człowieka żeby ci się taki chłam podobał
Co ta telewizja i komputery wypełnione zachodnią popkulturą robią dzieciom z mózgów
Tak co do Miasta 44', to powiem tyle, że inni Powstańcy byli proszeni o konsultacje w sprawie filmu, a jeszcze inni byli dumni, że coś takiego powstało i twierdzili, że oddaje to wydarzenia z PW bardzo wiernie. Także opinie - jak i nawet w sprawie samego Powstania - są różne i zawsze takie będą.
Dobry w doskonałym tego słowa znaczeniu. Jak można dać Drogowce 1 a Piratom których nie da się oglądać ani porównywać 10? Czy Twój brat lat 11 oceniał?
popieram loveyoubejbe, raczej nie wchodzilbym w dyskusje z kims kto piratów ocenia na 10 i do tego pewnie jest milosnikiem gniotów typu star wars. Zjawa swietny film i takich zdjęć na Discovery na pewno nie oglądałeś bo takich nie ma. Praca kamry w tym filmie to majstersztyk a Leo byl zajebisty w swojej roli. Dzęki temu nie trzeba już wyrafinowanego scenariusza - ten był życiowy i swietnie zilustrowany.
No tak, jedyne dobre filmy to dramaty!!!!!! wszystkie sajensz fikszyn czy jak to tam się nazywa to gniot!!1!!1! Gratuluję ograniczenia umysłowego.
uderz w stół a nożyce się odezwą. Oto wyznawca religii star wars. Uwielbiam science fiction głąbie ale dobre. ty jestes ograniczony myslac ze star wars to szczyt kinomatografii
Szczerze? To tak. Jest to argument. Bo jeśli każdy powiem, że Piraci są słabi a jeden z tłumu mu daje 10/10, to z tym jednym jest coś nie tak, czy z tymi wszystkimi? Istota, to film niszczony przez krytyków... a ty dajesz 8. Jeśli twoje oceny są subiektywne to okej, ale nie wyrażaj wtedy poglądów na forum. A jeśli są obiektywne... to sam nie wiem co ma ci powiedziec.
Przestań po prostu pieprzyć od rzeczy... ;). Ja nie mam zamiaru dyskutować tu o "Piratach z Karaibów", a Ty zobacz lepiej jakie ma oceny - nieco lepsze od "Zjawy".
Nie mam też zamiaru być w jakimś "tłumie", który ulega trendowi, a jeśli Tobie przeszkadza, że ktoś ma inne zdanie niż tłum, to może zweryfikuj swoje pojęcie "wolności twórczej", bo jeśli ja mam "nie wyrażać swoich poglądów na forum" z powodu "większości", to sam wystawiasz ocenę sobie - i to się już nadaje do leczenia. Mnie wystarczy poziom komentarzy większości wielbicieli "Zjawy", w których uderza prostactwo i agresja zupełnie nie pasujące do "kina ambitnego". Po tym co przeczytałem tylko pod swoim wątkiem, jestem absolutnie pewien, że więcej jak 50% dających "Zjawie" 9 i 10 ma w d... ten film i nawet nie próbuje ukrywać swojego prostactwa, podobnie ja i Ty.
Amen.
no, jak ziomek dał hateful eight 3/10 to rzeczywiście biedak. spadaj oglądać discovery, a nie wypowiadaj się :D
Jak dajesz 10tkę bzdurnemu filmowi, który powinien mieć w opisie "Fantasy" a nie "Przygodowy", to nie krytykuj innych. Nudna fabuła, wręcz absurdalna kwestia nieśmiertelności i cudownego samouleczania głównego bohatera. Ostatnia scena pojedynku kretyńska do bólu. Generalnie scenariusz napisany dla bezmózgich idiotów. Krajobrazy mogę sobie w filmach dokumentalnych pooglądać.
Brakuje wybuchów? Film był bardzo dobry, klimat mroczny i gęsty, powoli się rozkręca.
To już kwestia gustu. Film ma prostą jak drut fabułę, jednowymiarowe postacie. A gdy fabuła starcza na 80 minut to co zrobili z resztą filmu? Zapchali ładnymi widoczkami w których Leo stęka, tarza się, turla. czołga a i nawet fruwa na koniu. Film jest jak wydmuszka. Ładniutki ale pusty w środku
A jak bardzo miała być złożona historia o człowieku w czasach Indian który dostał od miśka i musi walczyć o przetrwanie?
Ale czy postacie nie mogły być mniej płaskie? Dobry i kochany Leo. Kontra zły Yosemite Sam Hardy który jest mordercą, złodziejem, kłamczuchem. Brakuje tylko aby zabijał urocze kotki z memów. Fabuła prosta może być, problemem jest rozwleczenie jej do bólu. Historię na maksymalnie 1,5 h rozciągnięto do prawie 3 h. Oczywiście film ładny. Ale po Oskarowym filmie spodziewam się jednak więcej niż prościutkiego filmu zemsty z czarno-białymi postaciami. Ładnego, ale z kulejącą narracją. Dla mnie 5 na 10