Warner Bros. ma już nowego kandydata do objęcia posady reżysera widowiska
"Aquaman". Według The Hollywood Reporter największe szanse ma
James Wan, choć formalnie nie otrzymał jeszcze oferty. Jego kandydatura nie jest żadnym zaskoczeniem biorąc pod uwagę fakt, że
"Szybcy i wściekli 7" w ciągu pierwszego tygodnia pobytu w kinach na całym świecie zarobili blisko 600 milionów dolarów.
Póki co nie wiemy nic na temat fabuły filmu. Nie znają ich również szefowie Warnera, a to z tego powodu, że studio zamówiło dwa konkurencyjne scenariusze. Pierwszy z nich przygotowuje
Will Beall, który z wytwórnią pracował wcześniej przy okazji
"Gangster Squad. Pogromców mafii". Drugi tekst pisze
Kurt Johnstad, który jest współautorem fabuł do takich widowisk Warnera jak
"300" i
"300: Początek imperium".
Na przeszkodzie w objęciu przez Wana stanowiska reżysera filmu
"Aquaman" może jednak stanąć Universal Pictures. Studio może bowiem wykorzystać klauzulę w jego kontrakcie, która zobowiązuje go do realizacji
"Szybkich i wściekłych 8". Na razie projekt nie ma reżysera, ale głównie przez fakt, że Unviersal oficjalnie nie wyraził zgody na jego realizację. Jest jednak oczywiste, że po sukcesie siódmej część seria nie zostanie zakończona.
Wan jest trzecim poważnym kandydatem do objęcia funkcji reżysera
"Aquamana". Pierwszym był
Jeff Nichols, a po nim mówiło się o
Noamie Murro (nakręcił dla Warnera
"300: Początek imperium").