Film o Hanie Solo to nie jedyna produkcja LucasFilm, wokół której zebrały się czarne chmury. Wielu fanów z niepokojem patrzy też na
"Star Wars: Episode IX". Najnowsze informacje mogą tylko ten niepokój pogłębić, bo sugerują niezadowolenie szefostwa z obecnego stanu rzeczy.
Zaczęło się od rozczarowania, jakie wywołał nowy film
Colina Trevorrowa "The Book of Henry". Doszło nawet do tego, że pojawiły się głosy, by odsunąć
Trevorrowa od reżyserowania ostatniej części
"Gwiezdnych wojen". Na ten krok
Kathleen Kennedy się nie zdecydowała, ale studio właśnie zatrudniło nową osobę do pracy na scenariuszem, który dotąd pozostawał w rękach
Trevorrowa i jego stałego współpracownika (ale nie przy
"The Book of Henry")
Dereka Connolly'ego.
Teraz ciężar przygotowania właściwego zakończenia głównego cyklu
"Gwiezdnych wojen" spadł na Anglika
Jacka Thorne'a. Jest on autorem scenariuszy do
"Nauki spadania" i
"Cudownego chłopaka". Jak mocno zmieni obecny tekst widowiska, tego na razie nie wiadomo.
Wiemy za to, że musi się śpieszyć. Zdjęcia do
"Star Wars: Episode IX" mają się bowiem rozpocząć w styczniu.