Na sklepowych półkach pojawiło się dwupłytowe wydanie z zapisem występu popularnego kabaretu Hrabi. "HRABI Dracula" to drugi program kabaretu po świetnie przyjętej Terapii, który ukazuje się na DVD. Kabaret Hrabi tworzą artyści legendarnego zielonogórskiego Kabaretu POTEM – Joanna Kołaczkowska i Dariusz Kamys, jak również Tomasz Majer (ex-kabaret Miłe Twarze) oraz pianista Łukasz Pietsch (ex-szkoła muzyczna). Zapraszamy Was do przeczytania recenzji "Draculi".
"KTÓŻ NIE BOI SIĘ FIKUSA?"
Kabaret Hrabi powstał w 2002 roku z połączenia czterech osobowości. Dwie z nich - Joanna Kołaczkowska i Darek Kamys (przez przyjaciół własnych i przyjaciół kabaretu zwany „Kamolem”) – są doskonale znane tak wielbicielom kabaretów, jak i szerszej widowni, albowiem wywodzą się z kabaretu POTEM. Dołączyli do nich: absolwent szkół muzycznych, odpowiedzialny w Hrabim za akompaniament i oprawę muzyczną Łukasz Pietsch (zwany Lopezem) oraz utalentowany Tomek Majer.
"Hrabi Dracula" to program, który miał swoją premierę w styczniu 2005 roku, a niedawno ukazał się na DVD. Kamol i Spółka stworzyli przedstawienie, w którym nie zobaczymy co prawda księcia z Transylwanii, ale będziemy mieli okazję obejrzeć na scenie oswajanie wielu strachów. Członkowie kabaretu walczą z różnymi lękami, od tych najbardziej metafizycznych, jak lęk przed wampirami (nie ma się co łudzić, czosnek nie pomoże…), duchami czy śmiercią, po strachy życia codziennego – brak natchnienia u pisarza, najazd rodziny czy wezwanie do urzędu skarbowego (któż nie boi się fiskusa?).
Skecze mają różny poziom, niektóre zachwycają tematyką, ale zawodzą pointą, lecz część z nich jest naprawdę rewelacyjna. Do moich ulubionych i – moim zdaniem – najśmieszniejszych należą niewątpliwie „Duszyczka”, „Gadułki pączuszka” czy „Urząd Skarbowy”. Pierwszy to piosenka wykonywana przez Joannę Kołaczkowską do melodii „Poziomek” napisanej przez Inkę Korniszewską. Żeńska część Kabaretu Hrabi gra ducha i parafrazując utwór wykonywany przez Urszulę Sipińską, śpiewa: „Nie widziałam się już siedem miesięcy, obliczyłam, że to jakby za długo…”, a w tle męski chór złożony z Majera, Kamola i zaproszonych na scenę widzów – niezapomniane przeżycie! Sukces „Gadułki pączuszka” zawdzięczają również Aśce – monolog, który wykonuje z pamięci, wtrącając co kilka słów „Dziubasku” do Lopeza, bawi do łez. Niezapomniany jest także „Urząd Skarbowy”, wykpiwający wszelkie lęki podatnika, który sprzeda własną żonę, byleby ocalić skórę własną i ukochanej mamusi. Trudno mówić o fragmentach nieudanych, gdyż w przypadku świetnych kabaretów (a do takich Hrabi niewątpliwie należy) o kiepskich skeczach nie ma mowy, ale te trzy są zdecydowanie najlepsze.
Druga płyta wydania DVD zawiera dodatki – pomyłki (tak, widać, kiedy Kamol się „spalił”); odrzuty – jak mówią członkowie kabaretu – zdarza się, że skecze, które wydają im się rewelacyjnie kompletnie nie sprawdzają się przy szerokiej publiczności; „Ciocia Eleonora” czyli studium zabójstwa, do którego zaproszono dwie osoby z publiczności oraz – przynajmniej w moim mniemaniu – najciekawszy: „Przymiarki do premiery” – Hrabi zaprosiło niewielką publiczność, na której testowano kolejne skecze, by wybrać te najzabawniejsze do finalnej wersji programu "Hrabi Dracula". Dla dociekliwych! – jest również dodatek ukryty. Wszystko okraszone komentarzem członków kabaretu – kto raz miał okazję słuchać uwag Aśki i Kamola, ten wie, że warto, a tym, którzy okazji nie mieli, serdecznie polecam.
Słowem podsumowania – naprawdę warto. Polecam wydanie DVD tak fanom kabaretu (chociaż ich raczej zachęcać nie muszę), jak i osobom spragnionym rozrywki – "Hrabi Dracula" zapewniło mi naprawdę sporą dawkę śmiechu i dobrą zabawę. Krótko mówiąc – do sklepów tudzież wypożyczalni marsz!
"KTÓŻ NIE BOI SIĘ FIKUSA?"
Kabaret Hrabi powstał w 2002 roku z połączenia czterech osobowości. Dwie z nich - Joanna Kołaczkowska i Darek Kamys (przez przyjaciół własnych i przyjaciół kabaretu zwany „Kamolem”) – są doskonale znane tak wielbicielom kabaretów, jak i szerszej widowni, albowiem wywodzą się z kabaretu POTEM. Dołączyli do nich: absolwent szkół muzycznych, odpowiedzialny w Hrabim za akompaniament i oprawę muzyczną Łukasz Pietsch (zwany Lopezem) oraz utalentowany Tomek Majer.
"Hrabi Dracula" to program, który miał swoją premierę w styczniu 2005 roku, a niedawno ukazał się na DVD. Kamol i Spółka stworzyli przedstawienie, w którym nie zobaczymy co prawda księcia z Transylwanii, ale będziemy mieli okazję obejrzeć na scenie oswajanie wielu strachów. Członkowie kabaretu walczą z różnymi lękami, od tych najbardziej metafizycznych, jak lęk przed wampirami (nie ma się co łudzić, czosnek nie pomoże…), duchami czy śmiercią, po strachy życia codziennego – brak natchnienia u pisarza, najazd rodziny czy wezwanie do urzędu skarbowego (któż nie boi się fiskusa?).
Skecze mają różny poziom, niektóre zachwycają tematyką, ale zawodzą pointą, lecz część z nich jest naprawdę rewelacyjna. Do moich ulubionych i – moim zdaniem – najśmieszniejszych należą niewątpliwie „Duszyczka”, „Gadułki pączuszka” czy „Urząd Skarbowy”. Pierwszy to piosenka wykonywana przez Joannę Kołaczkowską do melodii „Poziomek” napisanej przez Inkę Korniszewską. Żeńska część Kabaretu Hrabi gra ducha i parafrazując utwór wykonywany przez Urszulę Sipińską, śpiewa: „Nie widziałam się już siedem miesięcy, obliczyłam, że to jakby za długo…”, a w tle męski chór złożony z Majera, Kamola i zaproszonych na scenę widzów – niezapomniane przeżycie! Sukces „Gadułki pączuszka” zawdzięczają również Aśce – monolog, który wykonuje z pamięci, wtrącając co kilka słów „Dziubasku” do Lopeza, bawi do łez. Niezapomniany jest także „Urząd Skarbowy”, wykpiwający wszelkie lęki podatnika, który sprzeda własną żonę, byleby ocalić skórę własną i ukochanej mamusi. Trudno mówić o fragmentach nieudanych, gdyż w przypadku świetnych kabaretów (a do takich Hrabi niewątpliwie należy) o kiepskich skeczach nie ma mowy, ale te trzy są zdecydowanie najlepsze.
Słowem podsumowania – naprawdę warto. Polecam wydanie DVD tak fanom kabaretu (chociaż ich raczej zachęcać nie muszę), jak i osobom spragnionym rozrywki – "Hrabi Dracula" zapewniło mi naprawdę sporą dawkę śmiechu i dobrą zabawę. Krótko mówiąc – do sklepów tudzież wypożyczalni marsz!
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
