"Infinity War" będzie kontynuacją wojny rozpoczętej w "Civil War"

Za parę miesięcy rusza praca na planie "Avengers: Infinity War" i jego na razie niezatytułowanego sequela, które powstaną równocześnie. Głównym przeciwnikiem Avengers będzie tam grany przez Josha Brolina Thanos, którego po raz pierwszy zobaczyliśmy w pierwszej części "Avengers", gdy uśmiechał się złowieszczo w scenie po napisach. Wygląda jednak na to, że pojawienie się kosmicznego superłotra nie oznacza wcale końca kłótni w obozie superbohaterów.


Jeden z reżyserów, Joe Russo, zdradził w jednym z wywiadów, że tytułowa "Wojna bohaterów" z trzeciej części "Kapitana Ameryki" w zasadzie nie dobiegła jeszcze końca i jej ciąg dalszy zobaczymy w "Infinity War".

Zawsze myśleliśmy o tym filmie jako o początku wojny. To jeszcze nie koniec, zapowiada reżyser. W finale filmu Kapitan porzuca tarczę, kiedy Tony mówi mu, że już na nią nie zasługuje - i być może faktycznie tak jest. Jego odpowiedzialność przed samym sobą nie zgadza się z odpowiedzialnością przed innymi i będzie walczył, by rozwiązać tę sprzeczność. Jego dalsza droga polega na wymyśleniu, kim jest Steve Rogers bez tarczy.

Czy porzucenie tarczy przez Steve'a oznacza, że ktoś inny przejmie rolę Kapitana Ameryki? Może Bucky? A może Falcon? Zobaczymy.

Światowa premiera "Avengers: Infinity War" - 26 kwietnia 2018.