"Matrix" nie będzie rebootem

Czy wiadomość o powrocie "Matriksa" wstrząsnęła Waszym światem? Szok może zatem złagodzić wiadomość o tym, że nie będzie to ani reboot, ani remake oryginału. Po zastosowaniu metody eliminacji pozostaje więc liczyć na sequel, prequel, bądź - i tu najbardziej prawdopodobna opcja - spin-off. Lepiej?


Przymierzany na stanowisko scenarzysty Zak Penn zdradził w wywiadzie: "Sądzę, że nikt nie powinien rebootować tego filmu. Ludzie, którzy znają "Animatrixa" i komiksy, będą znać właściwy kierunek. Nie mogę na razie nic powiedzieć. Czy chcę zobaczyć więcej opowieści ze świata Matrixa? Tak, bo to kopalnia świetnych motywów". Przypomnijmy, że Penn jest olbrzymim fanem trylogii oraz całego uniwersum. Czy przełoży się to jednak na jego angaż oraz dobry tekst? Keanu Reeves podczas promocji swojego ostatniego filmu, "Johna Wicka 2", przyznał, że jest otwarty na możliwość powstania nowej części cyklu. Zaznaczył jednak, że jego zdaniem w projekt musiałoby być zaangażowane rodzeństwo Wachowskich. Nie wygląda jednak na to, żeby taka wizja miała się ziścić - zwłaszcza jeśli film otrzyma zupełnie nowych bohaterów. Plotki głoszą, że w głównej roli mielibyśmy zobaczyć Michaela B. Jordana. 

Po co wracać do "Matriksa"? Powód wydaje się jasny. Oryginalna trylogia była nie tylko przełomem w kinie akcji, ale i wielkim hitem. Czy Waszym zdaniem to dobry pomysł?