Nie ma niespodzianki. W naszym zestawieniu zagranicznego box office'u mógł być – i jest – tylko jeden zwycięzca. To "Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi". Obraz zarobił w weekend 169,2 mln dolarów. Ponieważ jednak w wielu krajach widowisko można było oglądać już w środę, łącznie na koncie jest 230 milionów dolarów. To wynik lepszy od tego, jaki na start uzyskał "Łotr 1", ale o 23% gorszy od otwarcia "Przebudzenia Mocy".
Film pojawił się w 54 krajach świata i mimo fantastycznego wyniku łącznego, nie wszędzie był wielkim przebojem. Szczególnie boleśnie wypadła premiera w Korei Południowej, gdzie od środy "Ostatni Jedi" zdobył tylko 5,1 mln dolarów. Dwa razy lepszy wynik (11,6 mln dolarów) uzyskała lokalna premiera "강철비" ("Steel Rain").
Jednak w innych krajach wpływy "Ostatniego Jedi" są zdecydowanie bardziej imponujące. W Wielkiej Brytanii widowisko zarobiło 36,7 mln dolarów. W osiągnięciu trzeciego najlepszego wyniku otwarcia pomógł fakt, że w jednej z sieci multipleksów od środy przez 72 godziny na okrągło puszczano film i nawet seanse o 3 i 5 rano były wyprzedane.
W Australii (15,9 mln dolarów), Niemczech (23,6 mln dolarów), Chorwacji, Nowej Zelandii, Szwecji i na Węgrzech "Ostatni Jedi" może pochwalić się drugim najlepszym otwarciem wszech czasów. W Dani i Norwegii – trzecim.
We Francji (18,1 mln dolarów), Hiszpanii (8,3 mln dolarów), Bośni i Hercegowinie, Czechach, Islandii, Polsce, Serbii i Szwajcarii "Ostatni Jedi" uzyskał najlepsze otwarcie 2017 roku.
Na drugim miejscu znalazła się chińska produkcja "芳华" ("Youth"). Obraz miał pierwotnie trafić do kin z okazji święta utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej, ale w ostatniej chwili wycofano się z tych planów. Jak się jednak okazało, nowa data premiery jest równie udana dla filmu. Obraz w weekend zarobił 44,2 mln dolarów, a od swojej premiery – 48,1 mln dolarów.
Podium kompletuje kolejna chińska produkcja – "奇门遁甲" ("The Thousand Faces Of Dunjia"). Jest to remake obrazu z 1982 roku "Qi men dun jia", której dokonał autor oryginału Woo-ping Yuen. Film zarobił w weekend 27,7 mln dolarów, a od swojej premiery 33,8 mln dolarów.
Niewiele zabrakło, by na podium stanęła produkcja Pixara "Coco". Jej weekendowe wpływy wyniosły bowiem 27,4 mln dolarów. Ten wynik był możliwy, ponieważ władze chińskie zgodziły się przedłużyć pobyt filmu w kinach. W weekend obraz zgarnął kolejne 17,1 mln dolarów, co daje łączne wpływy w wysokości 154,9 mln dolarów. Czyni to z "Coco" trzecią najbardziej kasową animację na rynku chińskim. Do końca tygodnia pobije osiągnięcie "Gru, Dru i Minionków". Numerem jeden pozostanie jednak "Zwierzogród".
O piątą pozycję walczą dwa tytuły. Minimalnie lepsze będzie jednak "Morderstwo w Orient Expressie", którego weekendowe wpływy szacujemy na 9,9 mln dolarów. Obraz trafił w środę do kin we Francji, gdzie zarobił 1,3 mln dolarów (od premiery 2,2 mln).
Z kolei weekendowe wpływy wspominanej już koreańskiej superprodukcji "강철비" ("Steel Rain") wyniosły 9,8 mln dolarów (od premiery 11,6 mln).
Film pojawił się w 54 krajach świata i mimo fantastycznego wyniku łącznego, nie wszędzie był wielkim przebojem. Szczególnie boleśnie wypadła premiera w Korei Południowej, gdzie od środy "Ostatni Jedi" zdobył tylko 5,1 mln dolarów. Dwa razy lepszy wynik (11,6 mln dolarów) uzyskała lokalna premiera "강철비" ("Steel Rain").
Jednak w innych krajach wpływy "Ostatniego Jedi" są zdecydowanie bardziej imponujące. W Wielkiej Brytanii widowisko zarobiło 36,7 mln dolarów. W osiągnięciu trzeciego najlepszego wyniku otwarcia pomógł fakt, że w jednej z sieci multipleksów od środy przez 72 godziny na okrągło puszczano film i nawet seanse o 3 i 5 rano były wyprzedane.
W Australii (15,9 mln dolarów), Niemczech (23,6 mln dolarów), Chorwacji, Nowej Zelandii, Szwecji i na Węgrzech "Ostatni Jedi" może pochwalić się drugim najlepszym otwarciem wszech czasów. W Dani i Norwegii – trzecim.
We Francji (18,1 mln dolarów), Hiszpanii (8,3 mln dolarów), Bośni i Hercegowinie, Czechach, Islandii, Polsce, Serbii i Szwajcarii "Ostatni Jedi" uzyskał najlepsze otwarcie 2017 roku.
Na drugim miejscu znalazła się chińska produkcja "芳华" ("Youth"). Obraz miał pierwotnie trafić do kin z okazji święta utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej, ale w ostatniej chwili wycofano się z tych planów. Jak się jednak okazało, nowa data premiery jest równie udana dla filmu. Obraz w weekend zarobił 44,2 mln dolarów, a od swojej premiery – 48,1 mln dolarów.
Podium kompletuje kolejna chińska produkcja – "奇门遁甲" ("The Thousand Faces Of Dunjia"). Jest to remake obrazu z 1982 roku "Qi men dun jia", której dokonał autor oryginału Woo-ping Yuen. Film zarobił w weekend 27,7 mln dolarów, a od swojej premiery 33,8 mln dolarów.
Niewiele zabrakło, by na podium stanęła produkcja Pixara "Coco". Jej weekendowe wpływy wyniosły bowiem 27,4 mln dolarów. Ten wynik był możliwy, ponieważ władze chińskie zgodziły się przedłużyć pobyt filmu w kinach. W weekend obraz zgarnął kolejne 17,1 mln dolarów, co daje łączne wpływy w wysokości 154,9 mln dolarów. Czyni to z "Coco" trzecią najbardziej kasową animację na rynku chińskim. Do końca tygodnia pobije osiągnięcie "Gru, Dru i Minionków". Numerem jeden pozostanie jednak "Zwierzogród".
O piątą pozycję walczą dwa tytuły. Minimalnie lepsze będzie jednak "Morderstwo w Orient Expressie", którego weekendowe wpływy szacujemy na 9,9 mln dolarów. Obraz trafił w środę do kin we Francji, gdzie zarobił 1,3 mln dolarów (od premiery 2,2 mln).
Z kolei weekendowe wpływy wspominanej już koreańskiej superprodukcji "강철비" ("Steel Rain") wyniosły 9,8 mln dolarów (od premiery 11,6 mln).
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
